17 grudnia 2013

Niewiniątko

Piękne oczy, które nie mogą kłamać. Ich właściciel nie rozrabia i jest bardzo grzeczny.


Ale to tylko takie pozory. Właściciel tych oczu nie tylko potrafi nieźle namieszać, ale też psuje własny apartament z pudełek.

Już nie tylko gryzie ściany i pluje kawałkami tektury po całym mieszkaniu. Nie tylko wykorzystuje go jako drapak.

Ostatnio zniszczeniu uległ dach. Bo Andrzej postanowił poleżeć na nim. A że parę kilogramów waży, dach się zapadł.Andrzej na początku trochę się wystraszył i lekko zszokowany patrzył co to się stało.

A teraz już sobie leży - zrobił się taki specjalny kanion, w sam raz na wymiary Andrzeja.

Idealny punkt obserwacyjny i miejsce do spania. Teraz tylko czekam aż rozpadnie się całkiem, ale póki co niech Andrzej korzysta.


A tak się Andrzej bawi jak nikt nie widzi. Do tej pory dzbanek stał i nikomu nie przeszkadzał. Ale w końcu Andrzej się nim zainteresował. Efekty zainteresowania widać poniżej. I tak jestem zdziwiona że wytrzymał tak długo - i Andrzej i dzbanek.

39 komentarzy:

  1. oo taki ładny wazon ;> . a tak poza tym to oglądając bloga o twoim kociaku coraz bardziej mam ochotę założyć bloga o moim psie :D .
    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie poczytałabym psiego bloga :) Też musisz mieć ciekawie ;)

      Usuń
  2. Przecież te piękne oczy nie mogą kłamać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. U na sto samo z pudełkową wieżą, dokładnie tak jak napisałaś o Andrzeju Aniu. Chyba domek długo nie przetrwa, bo atakują go trzy kocie paszcze ;-) A oczka ma ten łobuz naprawdę urocze, a dzbanek to się pewnikiem sam zbił ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak trzy to faktycznie może długo nie postać ;)

      Usuń
  4. :D Uwielbiam Andrzeja po prostu! Pomysłowy, wesoły o uroczym spojrzeniu i przytulaśny:)

    Pozdrowienia!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Andrzej rozpływa się w swoim pudełku po komplementach :)

      Usuń
  5. No pięknie, oskarżasz biednego kota o wazon a może to on sam się stłukł tak jak u mnie się liście same wygły ??:D

    OdpowiedzUsuń
  6. no tak, gdzie jest kot, tam szkody musza byc ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. On tylko zrobił miejsce na jakiś inny gadzet w Waszym domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie zrobił miejsce dla siebie, bo w domu coraz mniej gadżetów a coraz więcej kota ;)

      Usuń
  8. Domek się znudził - Andrzej daje do zrozumienia że czas na nowy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. O jaki grzeczny kotek ;) Ja wazony pochowałam. Kto wie, co kotu strzeli do pomysłowej główki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też już nie mam więcej, ten był ostatni i jedyny. Widocznie Andrzejowi przestał pasować ;)

      Usuń
  10. Fajny ten kartonowy domek, bardzo pomysłowe.

    OdpowiedzUsuń
  11. oj mam nadzieję, że mu to wybaczyłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rest in Peace dzbanku w paski:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój kot też ma kartonowy apartament i gdy tylko jest zły, nudzi się itp., natychmiast gryzie go i niszczy. Andrzej robi to chociaż z wdziękiem! No i mój też ma tendencje do stwarzania zagrożenia dla wazoników/doniczek, które nieroztropnie postawiłam na oknie. Kilka z nich uratowałam przed śmiercią! Nie boi się nawet tego, że w doniczkach są kaktusy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo nawet kaktusy kotu nie straszne ;)

      Usuń
  14. Świetny Andrzejak, który niedawno miał imieninki hihi:)
    Ale z niego bystrzacha wie kiedy coś zbroić ... ;D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaki piękny ;) moja ciotka ma takiego!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękny kociak:) mój pies by się ucieszył (uwielbia koty), za to papuga mniej:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczny Rudasek. Mi się kot marzy, ale psiaki by mu żyć nie dały. Najchętniej to bym każdego zwierzaka przygarnęła :D

    OdpowiedzUsuń
  18. jakie niewiniatko hahahahaha, my naszemu krolikowi ostatnio z kartonow zrobilismy tunel :)
    pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Andrzej mnie rozczula, taki śliczny pyszczuś z niego :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Upssss...
    Andrzej zrobił oczy Shreka?? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bo on ma oczy shreka jak coś przeskrobie ;)

      Usuń
  21. Normalnie ciągle mogłabym go pomylic z moim rudzielcem:-) Piękne te nasze kotki:-) A czy Twój też ciągle "gada";-)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzej nie za bardzo gadatliwy, tylko wtedy jak coś chce albo mu się bardzo nudzi, albo coś mu się nie podoba to miauknie parę razy:)

      Usuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)