17 stycznia 2014

Rozrywki

Chyba jedna z najbardziej pasjonujących rozrywek Andrzeja - ucieczki na klatkę schodową. Trochę zestresowany, ale nie byłby sobą jakby chociaż nosa i przednich łap nie wystawił na próg jak otwierają się drzwi. 

I zauważyłam, że obok sąsiadka ma fajnego, biało- rudego kota, który całkiem wyluzowany spaceruje sobie czasem po korytarzu. A jak go pani zawoła to grzecznie wraca do domu. Andrzej go jeszcze nie poznał, ale jestem ciekawa reakcji. Jak tylko będę miała okazję spróbuję zrobić zdjęcie kociemu sąsiadowi.

Tak jest w kuchni - codziennie. Nieważne czy kroimy mięsko, cebulę, chleb, marchewkę - Andrzej błagalnym wzrokiem prosi -DAJ MI JEŚĆ!

A tak bardzo jestem obrażony jak nic nie dostanę!

Ale najczęściej coś dostaję. Wczoraj zajadał serduszka drobiowe - i oczywiście zjadł ze smakiem, zero reklamacji i marudzenia. 

Serduszka odpowiadają jak najbardziej, mokra karma nadal czeka na swój czas. A ja czekam aż Andrzej o niej zapomni, zatęskni i mam nadzieję -zje ze smakiem, bez reklamacji i zwrotów. Jak nie to będą się cieszyć osiedlowe mruczki.



I znowu znalazłam (za późno) piękne kotki do adopcji. Ogłoszenie pojawiło się na facebooku. Już mają dom znaleziony, bardzo szybko. No i są dwa - więc może lepiej że razem będą adoptowane.  A ja niezmiennie o takim cudownym szaraczku marzę..
Dwa piękne kotki do adopcji
I jeszcze myślę o takim urlopie jak Puszek. A to dopiero początek roku. 
 Plan urlopowy - wg. Puszka ( www.piktografiki.com/)

23 komentarze:

  1. Ale śliczne maluszki! Czyli jednak polujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie poluję, ale jak taki maluch szary się znajdzie to będzie i już :)

      Usuń
  2. Marzy mi się drugie kocie ale ze względów osobistych jest to niemozliwe.Te małe są przepiękne,zresztą,który kot jest brzydki? Mały łakomczuch z tego Andrzeja!.Moja Kocia nie ruszy niczego poza puszkami Gourmeta i suszem.I to tylko smak wybrany przez nią.

    OdpowiedzUsuń
  3. A pieska nikt nie chce? Mamy takie piękne w Azylu pod Psim Aniołem...Kotki zresztą też! Pozdrawiam Andrzejka, M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piesek też będzie - ale to trochę w dalszej przyszłości :) I mam nadzieję że z Azylu będzie :)

      Usuń
    2. Bardzo się cieszę :) Zapraszam do czytania i komentowania mojego bloga :) Andrzejku, ja też będę do Ciebie zaglądała! Buziaki!!! :*

      Usuń
  4. Te szaraczki są słodkie, takie wtulone w siebie, dobrze, że będą razem :)
    Fajnie, że Andy ;) ucieszył się z serduszek, mam nadzieję, że wyjdą mu tylko na zdrowie, a nie bokiem :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się Andy :D A szaraczki dobrze że razem, ja dwóch nie dałabym rady..

      Usuń
  5. Też widziałam te kociaki na FB. Gdyby był jeden, to pewnie bym zaoponowała, żeby zamieszkały u mnie, ale dla dwupaka brakuje mi miejsca, czasu, i pieniędzy. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak i ja. Pewnie bardziej bym walczyła jakby był jeden, a dwa szkoda rozdzielać.

      Usuń
  6. Już widziałam te maluszki - cudne i takie oryginalne bo wyglądają jak brytyjki ale mordki troszkę inne :) Ja niestety mam już cztery ale Andrzejkowi przydałby się kumpel :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kumpel pewnie będzie kiedyś, ale właśnie o takim niebieskim dachowcu marzę - rzadko się zdarzają, ale bywają, więc poszukuję nadal :)

      Usuń
  7. U mnie przy krojeniu jest tak samo... Tylko że rudy Orion pakuje łapy na deseczkę do krojenia i muszę go bardzo przeganiać, żeby mu nie zrobić krzywdy. Czasami pazurkiem potrafi jednak coś złapać i później lata z kawałkiem mięsa jak z myszką. Łobuzy z tych kotów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, u nas to samo jak coś się uda złapać, to prawie jakby upolował :)

      Usuń
  8. Czekanie na jedzenie przy każdej możliwej okazji - było, jest i będzie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy te oczy mogą kłamać? :)
    Andrzej jest niesamowity!
    Cieszę się, że te dwa szare słodziaki znalazły już domek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super blog ;D
    Obserwujemy ?
    http://lifestyleourblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. To pewnie jak drzwi nie są zamknięte na klucz to potrafią otworzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lemon też uwielbia uciekać na klatkę. Wybiega staje na środku i zaczyna przeraźliwie wyć. ... aż mi tych sąsiadów szkoda :-( jak go wołam do domu to oczywiście zaczyna się bieganie po schodach i wielka ucieczka :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo może on tym wyciem przywołuje do zabawy w berka ;)

      Usuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)