28 lutego 2018

Luty #2

Luty minął i ponownie, jak w styczniu pokażemy zdjęcia Andrzeja jakie powstały w lutym - te robione na szybko, telefonem, często pokazane na facebooku lub instagramie, ale przede wszystkim takie które jeszcze nigdzie się nie pojawiły i swoją "premierę" mają właśnie tutaj.

W lutym czytaliśmy wiele różnych książek - w wersji papierowej i elektronicznej, dla dorosłych i dla dzieci ;) 


Bob budowniczy i Tupcio Chrupcio ;) Kto ma w domu lub wśród znajomych małych chłopców to zrozumie ;) 


"Moralność Pani Piontek" Magdaleny Witkiewicz - całkiem przyjemna książka, w sam raz na takie zimne wieczory w domu :)


A to "Czarny książę" Katarzyny Michalak - trochę nie moje klimaty, ale wciągająca historia. 



Andrzej dużo odpoczywa w wózku i obok najmłodszego, przyszłego karmiciela. Dla niego małe dziecko to już nic nowego - przyzwyczaił się do małych, hałaśliwych stworzeń ;) 



A tu przytrzymałam małą rączkę bo dosłownie sekundę wcześniej ta rączka zgarnęła garstkę sierści z Andrzeja! Na szczęście on nic sobie z tego nie zrobił, może nawet nie zauważył. 


 W lutym zamówiłam paczkę z zooplusa z jedzeniem. Co prawda głównie sucha karma, bo skończyły nam się zapasy. Były też puszki mokrej, ale o tym napiszę przy innej okazji. Generalnie, Andrzej to największy maruda i wybredny kot na świecie jeśli chodzi o mokrą karmę. Już zupełnie nie mam pomysłu jaka karma mogłaby mu pasować...


No i w paczce zooplusa nie było zielonej taśmy i dużej nadmuchiwanej folii... Podobno wycofują się z tego sposobu pakowania i teraz będzie bardziej ekologicznie? Wiecie coś więcej na ten temat?



Poza tym Andrzej wyglądał przez okno za wiosną - bo słońce jest pięknie, bywa zielono, tyle że temperatura za niska.


A jak jest zimno to wiadomo że najfajniejsze miejsce w domu to grzejnik (bo najcieplejsze).



Ciepło i miło jest też na kocyku, więc to kolejne ulubione miejsce do wypoczynku.



A wieczorami było tak, czyli bardzo nudno i zwyczajnie: 



Też Wam tak szybko minął luty? Pozdrawiamy! 

5 komentarzy:

  1. Luty minął ekspresowo! U nas Witek wszystko wcina, natomiast Tosia musi mieć w sosiku;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie ma to jak zaczytany kot!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nadal jestem prze szczęśliwa że Andrzej i jego młody panicz się dogadują i kochają.

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas aktualnie króluje Kicia Kocia :) No i masa książeczek w stylu Dobranoc króliczku, wszyscy ziewają albo Bardzo głodna gąsiennica :)
    Koty też często towarzyszą w czasie takich wieczorów - szczególnie Misio, ale też czasem i Purka. Amaya raczej woli ze mną - z moimi książkami i DIY :)
    A BARFA próbowaliście? Może to pójdzie lepiej. A i wyjdzie na zdrowie :)
    Czy zielona taśma będzie nie wiem - niedługo czeka nas zamówienie, to się okaże :D
    Luty minął mega szybko, ale mam nadzieję, że marzec minie jeszcze szybciej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kicię Kocię tez katujemy ;) A o Barfie myślałam, ale to może w przyszłości :)

      Usuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)