22 sierpnia 2013

Maleństwo

Andrzej jak jeszcze nie był Andrzejem, ale o tym później. Urodził się 7 lipca 2012 r., a do mnie trafił 16 sierpnia przed rokiem. Był taki malutki i słodki jak go przygarnęłam. Nie wiem skąd pomysł na kota pojawił się w głowie. Ale jak zaczęłam przeglądać ogłoszenia o kotach  zobaczyłam jedno: "Kocięta" na którym był mały, rudy kotek z niebieskimi oczętami. I już wiedziałam że będzie mój!
Taki mały, zagubiony...

z brudnym noskiem ;)

Dziś ta obróżka jest na Andrzeja za mała!


apetycznie

cwaniak


2 komentarze:

  1. Taka malizna, że mało się nie utopił w misce z jedzeniem, słodziak :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. aa jakie spojrzenie na ostatnim foto, pozuje idealnie ;) mały Andrzejek. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)