3 lipca 2014

Nie-grzeczny kot

 Andrzej słodko wygląda kiedy śpi. Albo jak tak uroczo się przeciąga i prawie mówi - no patrz, podziwiaj jaki ze mnie słodziak!


Ale potrafi pokazać też pazury (i zęby), chociaż na to nie wygląda.

Trochę zaprząta mi to głowę i spędza sen z powiek. Jak oduczyć kota ataków podczas zabawy?

Wygląda to tak, że próbuję się bawić z Andrzejem - macham wędką, rzucam piłeczką, szeleszczącym papierkiem, sznurkiem, wywijam laserowym światełkiem - Andrzej średnio zainteresowany, nawet zniechęcony, ignoruje mnie, kładzie się i odpoczywa. Za chwilę, jak już dam mu spokój, rzuca się na mnie - na ręce albo plecy - tak mocno, że mam ślady zębów i pazurów i ucieka..


Nie zdarza się to często i codziennie, ale się zdarza i boli. Próbowałam już różnych sposobów - ignorowania go, odwracania uwagi inną zabawką, ganiania i mówienia głośno "nie wolno", a nawet syczenia - tak jak robią czasem koty.


Czasem (raczej nawet przeważająco) bawi się bardzo ładnie - jak zaczepia czy zachęca to zabawy robi to ładnie i delikatnie pacając łapkami. Ale raz  na jakiś czas potrafi pokazać się z gorszej strony.I właśnie - jak oduczyć go takiego zachowania? Jak był mały robił tak często, po kastracji się uspokoił ale raz na jakiś czas jeszcze przypomina to sobie i wtedy to boli -  5 kg kota rzuca się z pazurami na plecy ;)


Nie wiem czy to dlatego że on jest młody, siedzi wiele godzin sam w domu a potem jest znudzony, ma dużo energii i chce się bawić. Ale jak ja chce się bawić - to on jest zupełnie niezainteresowany, po czym nie minie 5 minut - i jest atak. Pewnie z jego strony to takie sygnał: hej, namyśliłem się, już chce się bawić ale wolałabym żeby przekazał mi to w delikatniejszy sposób. Może nie ma wyczucia po prostu?

obrazek stąd
Nie robi tak zawsze, potrafi ładnie i grzecznie bawić się piłeczkami, wędkami, biega za laserem, papierkami i kulą-smakulą.. Wymyślam różne zabawy w których Andrzej musi coś upolować i trochę się pomęczyć. Chodzimy na spacery i ogólnie zachowuje się jak na młodego, energicznego kota przystało.

Macie jakieś pomysły, porady - jak go tego oduczyć i co robić żeby tak nie robił? Da się jeszcze wychować prawie dwuletniego kota, któremu zdarzają się czasem takie wybryki?

Trochę się poskarżyłam na Andrzeja, mam nadzieje że się tego nie dowie ;) Idziemy tymczasem pobawić się z moim szalonym rudzielcem.

36 komentarzy:

  1. No niestety nie umiemy podpowiedzieć, ale nasz Salem czasem potrafi podejść i przygryźć jak mu się coś bardzo nie spodoba. Ale to bardzo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty czasem za bardzo i za mocno używają zębów, niestety

      Usuń
  2. Andrzej słodziak do potęgi. No jak taki słodziak może broić. ;)
    Ale na poważnie to przytoczę tu radę zwierzęcego psychologa. Aby oduczyć kota na przykład gryzienia lub drapania, możesz po takim incydencie odwrócić się i nie nawiązywać z nim kontaktu wzrokowego. Można syknąć, klasnąć, stanowczym głosem powiedzieć "Nie wolno.". Można też nagradzać dobre zachowanie, żeby kot wiedział, że to jest coś przyjemnego i wiąże się z np. ze smakołykiem.
    Zabawa wędką w polowanie, też musi być nagrodzona, czyli tak jak w naturze, kot musi dokonać konsumpcji ofiary - można dać przysmak lub wsypać karmę do miseczki.
    U nas Dziubul od małego w hodowli był nauczony słownego ostrzeżenia i my nadal je stosujemy, gdy coś nabroi. Widać po jego reakcji, że wie, iż źle zrobił. Podczas zabawy wędką, po złapaniu ofiary, bierze piórko w pyszczek i ciągnie wędkę (zdobycz) przez całe mieszkanie z podniesioną głową.
    Mam nadzieję, że choć troszkę pomogłam. Musicie sobie wypracować swój indywidualny system. Trzymam kciuki za naukę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki - pomysł z tym, żeby za każdym razem po zabawie, w której ma coś "upolować" i będzie ładnie się bawił - dać smakołyk w nagrodę, może się nauczy za co jest nagradzany i złych zachowań nie będzie. A jak coś nie tak - przysmaku nie ma, koty są inteligentne więc pewnie powiąże to z zachowaniem.
      Dziubul jest kulturalny :) I dlatego fajnie mieć kota z hodowli - dobre hodowle mają to do siebie że kot jest zdrowy, piękny i do tego dobrze wychowany, już od samego początku nauczony do życia z ludźmi :)

      Usuń
    2. Kotka hodowlanego można niestety rozpuścić w nowym domu. Moja zdziczała :)

      Usuń
    3. Ziomkowi też czasami zdarzy się użyć zębów za mocno, ale widać, że to w szaleństwie zabawy. Po chwili zaczyna lizać to miejsce. Złość od razu przechodzi. :)

      Usuń
    4. Na koty nie da się złościć ;)

      Usuń
  3. Przeuroczy Andrzej jak zawsze :D
    Mam taki sam problem z moim grubszym siedmiokilowcem. Czasami potrafi mnie okropnie ugryźć, i goni mnie po całym domu. Drugi kot nie ma tego problemu. Marcela biorę wtedy na ręce i staram się poświęcić mu dużo uwagi, miziam, drapię pod brodą i zwykle ten "amok" mu przechodzi. Choć nogi mam nieźle podrapane ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wiecznie chodzę podrapana - Andrzej nie daje zapomnieć że mam kota - drapieżnika :) Tylko pewnie u nas nie zadziała sposób z wzięciem na ręce, jak u Marcela ;)

      Usuń
  4. Poszukaj na www.miau.pl informacji.
    Dorosły kot nie powinien tak się zachowywać.
    Co zrobisz kiedy naprawdę Cię zaatakuje ?
    Przyczyn może być wiele,
    choroba,za wczęśnie zabrany od matki czyli brak prawidłowej socjalizacji
    lub powinien mieć do towarzystwa drugiego kota.
    Ustalą między sobą hierarchię i będzie spokój w domu :-)
    Dlatego zawsze polecam brać 2 koty,
    roboty tyle samo co przy jednym
    a kłopotów o wiele mniej.
    Głaski dla Andrzeja !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fora wszelkie już przekopałam, ale poczytam na pewno jeszcze. Andrzej był malutki jak go wzięliśmy - miał niecałe 7 tygodni.. do tego tam było pełno małych dzieci, pewnie nieźle wytarmosiły te malutkie koty. I może nie do końca się nauczył jak bawić się.. Drugi kot to pewnie dobre rozwiązanie, ale na razie tego jednego rudzielca muszę dobrze opanować ;). Jakbym wtedy jak brałam Andrzej wiedziała tyle o kotach co teraz na pewno byłyby dwa, pewnie starsze.

      Usuń
    2. On po rpstu był za mały do dodania i to powuduje ,że nie ejst nauczony zabawy w grupie.
      Kiedy bawią się dwa małe koty i jeden zapiszczy to drugi wie,że nie wolno.
      Człwoiekowi trudno tego jest nauczyć dorosłego kota.
      Miałam kiedyś tak zachowujacego się kota .
      Te jego ataki stawały się coraz bardziej niebezpieczne.
      Zaczynałam się go bać.
      Było to dawno a ja nie miałam takiej wiedzy jak teraz o kotach.
      Niestety był to wówczas kot wychodzący i potrącił go samochód...

      Usuń
  5. Oooo ho ho hooooooooooo ... mamy tak samo !!!!
    Kotki no tak "niechcacy" czasami drapna lub uryzą mocniej - w zabawie.
    Ja jestem cała poharatana ... aż strach iść do lekarza i sie rozebrac bo co sobie pomysli.
    Ostatnio mam trzy sznyty na biuscie.

    Moim zdaniem i tak dobrze ze nie wyciagaja na nas pazurów .... to poprotu wypadki przy pracy (zabawie).
    Kotecki - drapecki kochane :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie to taka zabawa, kot nie wie że to boli. Ale podrapanym trzeba chodzić, taki znak rozpoznawczy ;) Ja raz miałam tak porządnie rękę zadrapaną i w pracy jedna pani mówi do mnie że z niej tez kociara i bywa podrapana ;)

      Usuń
  6. Bury tak robił, jak był sam.

    Coś czuję, że nie pomogłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, pomogłaś! :)To jest rozwiązanie pewnie najlepsze..:)

      Usuń
  7. Jak gryzie czasami to jeszcze jest nienajgorzej ;) kot mojej mamy podczas głaskania i mruczenia zaczyna się przymilać i najzwyczajniej w świecie jeść rękę głaszczącego ;) początkowo myślałam że to zabawne ale po chwili już takie nie było... No ale cóż itak z niego słodki puszek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty mają różne pomysły - może on myśli że w ten sposób odwzajemnia głaskanie ;)

      Usuń
  8. No ja nie pomogę bo Królewicz gryzie i drapie tak ze boli mniej niż ugryzienie komara a czarny nie gryzie i nie drapie w ogóle...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam się na kociej psychologii, ale mam nadzieję,że Andrzej wróci na dobrą stronę mocy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Skąd ja to znam:) Ile razy się złościłam na mojego kota jak go zastałam w łóżku. Najpierw był krzyk, a potem aaaa może się położę obok niego;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja Maleństwo robi prawie to samo, tylko, że podczas zabawy.
    Nagle bierze łapami moją rękę, wbija w nią pazury i zaczyna gryźć moje palce - to bardzo boli :(
    Najczęściej daję jej leciutki pstryczek w nosek, biorę jej łapy z mojej ręki i uspokajam.
    Myślę, że to przez "szaleństwo" zabawy - napięcie, które rośnie w kocie, lecz kompletnie nie mam pomysłu na wybryki Andrzeja :\

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak - kot wpada w szał zabawy i nie wie że robi źle i to boli..

      Usuń
  12. Patrzę i nie wierzę, przecież to taki grzeczny kot ;))
    A na serio to nasz Jurek też wciąż gryzie podczas zabaw, nie zawsze, ale zdarza mu się i tez nie wiemy, jak go tego oduczyć :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja kota ma 10 m-cy i też robi to samo i nie tylko przy zabawie, potrafi drapnąć albo ugryźć jak jest u mnie na kolanach bo pogłaszczę nie tam gdzie trzeba. Też mam całe nogi i ręce podrapane, wygląda jakbym się cięła (nawet ostatnio jak byłam u lekarza to poza skierowaniem do laryngologa zasugerował wizytę u psychologa, nie wiem czy uwierzył że to tylko kot;). Kota od samego początku była porzucona przez mamę, dostałam ją jak miała ok 4 tygodnie i z tego co teraz wiem to koty czasem tak robią w wyniku złych doświadczeń z pierwszych tygodni życia. U mnie na złe zachowanie często pomaga zwykła woda w sprayu lub ostre warknięcie/syknięcie na nią ale niestety też nie zawsze. Niestety długa droga do oduczenia takich zachowań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może właśnie doświadczenia kota z dzieciństwa, może charakter.. trzeba próbować oduczyć, Twoja jeszcze młodsza od Andrzeja, im młodszy kot to chyba łatwiej oduczyć, chociaż widać po Andrzeju że nie przynosi czasem to efektów.. ;)

      Usuń
  14. Potrzebuje towarzysza zabaw - kociego ! ;))

    Słodki jest jak tak śpi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To by było najfajniejsze i najprostsze rozwiązanie pewnie :)

      Usuń
  15. Jeeeej *o* Prześlicznyyy !!!!! <3 Kocham go :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Też szukałam odpowiedzi, bo miałam podobny problem z kociakiem.
    Rozwiązanie znalazłam w tym wpisie - https://bolubiekoty.blogspot.com/. Polecam, bo naprawdę warty przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja uważam, iż koty jako zwierzęta są całkiem przyjacielskie. Tym bardziej, iż ja także mam u siebie fajnego kota. Strasznie podoba mi się to co przedstawiono w https://kotymainecoon.pl/maine-coon-najwiekszy-i-najbardziej-przyjazny-kot-domowy/ i jestem zdania, faktycznie tak jest często. Tym bardziej, iż koty są dość popularnym pupilem domowym.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)