Najpierw była obserwacja z bezpiecznej odległości, ale później chłopaki spotkali się bliżej.
A to sąsiad Andrzeja w całej okazałości - ma około 10 lat i na imię Kuba - Kubulek. Ma bardzo miłą, właścicielkę i często spaceruje po klatce schodowej.
Stał u nas pod drzwiami i miauczał - chyba próbował porozumieć się z Andrzejem. Andrzej był mocno skonsternowany faktem, że tuż obok istnieje inny kot! Patrzył uważnie, lekko przestraszony i bardzo skupiony.
Chłopaki długo patrzyli sobie w oczy. Później, na chwilę Andrzej zdecydował się nawet wychylić nosa za drzwi - i wtedy Kubulek podszedł i pacnął go łapą - a Andrzej uciekł czym prędzej. Chyba jest bohaterem tylko w swoim domu.
I powiem Wam, że nawet przez tę chwilę cudnie było obserwować dwa koty! Fascynujące jak na siebie patrzyli i myślę że po dłuższym czasie mogliby się zaprzyjaźnić.. ;) Andrzej trochę zaskoczony i przestraszony - ale widać że mocno zainteresowany, bo później jeszcze długo siedział pod drzwiami..
Miłej soboty Wam życzymy - bo dziś ma być wyjątkowo ciepło i słonecznie, więc korzystajmy z letniej pogody! :)
Ooo, to ma kolegę przez drzwi...
OdpowiedzUsuńPowinni się odwiedzać, a może się dogadają i będą razem bawić ?
Bardzo bym chciała :)
Usuńpamiętam kiedy przynieśliśmy do domu Chrupkę, to Klakier miał około półtora roku :) najpierw był zaskoczony, potem zły i przeganiał maleństwo (miała około 5-6 tygodni), ale po dwóch tygodniach dokładnie ją wylizał i zaprzyjaźnili się :) teraz żyć bez siebie nie mogą :)
OdpowiedzUsuńTaka prawdziwa kocia przyjaźń :)
UsuńKoci koledzy są bardzo fajni c:
OdpowiedzUsuńMyślę, że dwa piękne rudaski z pewnością wkrótce się zaprzyjaźnią ;)
no tak jak dwa kocury to ktos musi pokazac ze rzadzi...ale pozniej napewno by sie polubili
OdpowiedzUsuńDwa rudasy na jednej klatce? Ale fajnie:)
OdpowiedzUsuńMój ostatnio ucieka na klatkę, a tam tylko psy...
OdpowiedzUsuńU nas też psów dużo, większość ;)
Usuńz kotami tak właśnie jest, najpierw gapią się godzinami, potem się pacają łapkami, a potem się lubią lub egzystują koło siebie ;)
OdpowiedzUsuńOj to trzeba mu towarzystwo! :) cudnie jest patrzec na takie stadko! :)
OdpowiedzUsuńU nas jak pojawily się Młode (Aimee i Safi) to tez fukanie a potem juz najwieksza miłość tatusiowo juniorkowa (czyli trzy kocury i aimee) ;) i seniorkowa w przypadku Salema i Safi (10 lat i 1 rok) :)
Jedynaki zazwyczaj są ciężko zaskoczone faktem, iż istnieją inne koty. :D
OdpowiedzUsuńMoże będą razem spacerować po klatce - super :)
OdpowiedzUsuńKubuś jest piękny. Więcej takich spotkań może zaowocuje przyjaźnią.
OdpowiedzUsuńHaha pamiętam jak się Królewicz poznawał z Młodym :P Szybko się polubili bo już na drugi dzień była bitka :P
OdpowiedzUsuńAle uroczo :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny ten Kubuś! Trzymam kciuki za ich zaprzyjaźnienie :D Andrzej miałby kolegę do korytarzowych zabaw!
OdpowiedzUsuńJejku, ciekawe jak później rozwinie się ta znajomość ;) Czekam na ciąg dalszy ;D
OdpowiedzUsuńZobaczymy czy będzie ;)
UsuńMoże przyjaźń się między nimi stworzy? Andrzej cudowny jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuńOby za drugim razem już było lepiej i chłopaki zapałali do siebie sympatią :))
OdpowiedzUsuńTak to właśnie jest, bohater we własnym domu ;) w poprzednim miejscu zamieszkania mieliśmy przemiłą sąsiadkę z czterema pannami, któregoś dnia podczas rozmowy przy otwartych drzwiach Arbuz śmignął do jej mieszkania :D na powitanie wyszła mu jedna z panienek po czym zaraz podeszły do siebie i zaczęły się stykać noskami :)
OdpowiedzUsuńfajny kotek ;) i ta urocza mordka ;)
OdpowiedzUsuńHeh, a na początku myślałam że macie nowego kotka. ;) Dobre i to, 3mam kciuki żeby się zaprzyjaźnili.
OdpowiedzUsuńFajnie by było - zobaczymy kiedy następne spotkanie ;)
UsuńUwielbiam kocie przyjaźnie! :) Do mojego kota też przychodził taki rudzielec - Rysiu :) Ode mnie dostał papu, a potem z Kotkiem (mój kot) udawał się na kocie przygody:):)
OdpowiedzUsuńHehhe to ja taką obserwację mam jak biorę mojego Arka do mojej mamy gdzie rządzą dwa koty Zuzka i Czarek :) wtedy harce nie mają końca, choć Zuzia bardzo nie lubi Arka to Czarek i Arek szaleją :)
OdpowiedzUsuńA to fajnie że Arek ma takich kolegów! :)
UsuńPrzyjaźń na 7 żyć:)
OdpowiedzUsuńJa również lubię patrzeć na dwa koty obserwujące się. Przychodzi do nas piękny kocur sąsiadki, jest bardzo ciekawski, ale też strachliwy. Na początku moja bardzo źle na niego reagowała, teraz już jest lepiej. Czasem któryś pogoni, ale przeważnie siedzą w odległości kilku metrów i patrzą na siebie. Chyba mają wobec siebie przyjazne zamiary, jednak nadal zachowują dystans. Ciekawa jestem, czy kiedyś się zakolegują, a fajnie by było :) Może Andrzej się do niego przekona, potrzebują więcej spotkań :)
OdpowiedzUsuń