Obrazek stąd |
Blue Monday "wymyślił" brytyjski psycholog Arnall. Jest nawet specjalny wzór, który bierze pod uwagę pogodę, długi, miesięczne wynagrodzenie, czas od Bożego Narodzenia, niedotrzymanie postanowień noworocznych i niski poziom motywacji. Więc jeśli dziś, z okazji poniedziałku ( u nas bardzo mglistego i szarego) humory nie dopisują mamy coś na poprawę humoru.
Kilka zdjęć radosnego rudzielca - ja je przejrzałam i lekko humor się poprawił - więc się dzielę!
I na koniec jeszcze zdjęcia małego, ziewającego Andrzejka :)
Miłego, radosnego poniedziałku i całego tygodnia!
taki malutki, a na jakiego tygrysa wyrósł. strach się bać ;) przystojniak
OdpowiedzUsuńSię wyciągnął na parapecie, dłuuuugi kot :)
OdpowiedzUsuńu mnie jest dzisiaj prawdziwy Blue Monday, humor jakoś mi nie bardzo dopisuje :(
OdpowiedzUsuńBo to poniedziałek był, poniedziałki są złe :(
Usuńhe,akurat dzis bylam u lekarza pomowic o tej przypadlosci...
OdpowiedzUsuńkotki poprawiaja humor, ale tylko na chwile...
Ważne że na chwilę, chociaż czasami i koty nie radzą sobie z naszymi humorami.
UsuńAndrzejku jesteś jak zawsze promyczkiem słońca.
OdpowiedzUsuńU nas blue monday znaczy tyle, co poniedziałek z niebieskimi kotami. :-)
Miłego tygodnia Kochani. :-)
U Was to teraz tylko radosne dni z takimi pięknościami! :)
UsuńRudas w kartonie i na parapecie wywołał mój uśmiech od ucha do ucha :D
OdpowiedzUsuńTak właśnie miał zrobić!
UsuńJest trochę ponuro ale upiekę dzisiaj muffinki, nastrój skoczy bardzo w górę. To mój sposób na "depresję" - posiedzieć w kuchni, polecam :)
OdpowiedzUsuńAndrzej jest podobny do kota, który siedzi u mnie pod blokiem :)
I do tego zrobić coś pysznego przygotować - dobry pomysł! :)
UsuńOj tak, Andrzejek rewelacyjnie poprawia nastrój ;)
OdpowiedzUsuńKoty rzeczywiście są dobre na poprawę humoru :) Niestety nie mam własnego, więc napisałam o najgorszym z poniedziałków mniej optymistycznie, mimo to zapraszam w ramach pocieszenia! http://stelciak.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie genialne! Mój poniedziałek nie był taki zły :)
OdpowiedzUsuńTo masz szczęście :)
UsuńŚwietny poprawiacz humoru :-) Głaski dla Andrzeja :-)
OdpowiedzUsuńkochany słodki rudzielec :*
OdpowiedzUsuńMój ma na imię Piotruś(Pan) i jest baaaardzo podobny do Andrzeja (proszę go ode mnie pogłaskać) :)
OdpowiedzUsuńhttp://damurek.blogspot.com/2015/01/rzeczy-niewazne-17.html
Ooo dopiero teraz się dowiedziałam że taki dzień był :P
OdpowiedzUsuńTo dobrze, znaczy że dobry poniedziałek miałaś ;)
UsuńAndrzejciu jak zwykle uroczy w każdej pozie :) Koty to super antydepresanty.
OdpowiedzUsuńTo racja - poprawa humoru gwarantowana :)
UsuńU mnie na szczęście nie był to zły dzień :)
OdpowiedzUsuńA to małe cudo na ostatnim zdjęciu jest po prostu fenomenalnie słodkie :))
Ja ostatnio mam permanentnie depresyjne dni ;) I zawsze mi poprawiają humor koty albo ich zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńJaki był w tedy malutki :) a teraz już taki duży:)
OdpowiedzUsuńNa poprawę humoru te zdjęcia są jak znalazł:)))
OdpowiedzUsuńUściski i pogłaski dla Andrzeja!:)
U mnie ciągle jest sennie i nie przyjemnie.Słoneczka brak.Buziaki dla was.
OdpowiedzUsuńMam straszną chandrę, ale zdjęcie Andrzeja w wannie wywołało na mojej twarzy uśmiech :-)
OdpowiedzUsuńI o to chodziło Andrzejowi ;)
Usuń