Nie jest tajemnicą że koty mają naturę łowcy - czyli żeby coś upolować trzeba przyczaić się i zaatakować - a potem najlepiej zjeść zdobycz. Nawet jeśli zdobycz to tylko mały kawałek kociego chrupka.
Żeby całkowicie nie uśpić instynktu łowieckiego u Andrzeja to raz na jakiś czas staram się żeby na swoje jedzenie "zapracował" - przynajmniej na przysmaki. Wymyślam różne miejsca gdzie rozrzucam chrupki, a Andrzej potem ich szuka.
Albo robię różne zabawki - tak jak kiedyś pisałam tutaj. Bardzo prosta rzecz, a cieszy kota. Wiele pracy do zrobienia zabawki nie trzeba, a ile radości.
I mała fotorelacja z ostatniej takiej zabawy. Andrzej "przepadł" z papierową rolką na kilkadziesiąt minut - walczył, gryzł, podskakiwał i z ukrycia atakował zabawkę. A jak zjadł już wszystkie chrupki to poszedł spać - zadowolony z polowania.
Mnie denerwują koty bo mam za dużo w swoim ogrodzie i to nie swoje.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTrzeba jakoś je wyprosić z ogrodu :)
UsuńAndrzejek chyba lubi takie "szukanie" jedzenia i je zapolować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z moimi kociakami
Tak, bardzo :) Spróbuj taką zabawkę dla swoich kociaków ;)
Usuńmoje uwielbiają ganiac za kulką z papieru do pieczenia :D czystego oczywiście :)
OdpowiedzUsuńMoje kotki lubią bawić się kłębkiem włuczki , ale pod moją opieką :)
OdpowiedzUsuńRobiłam taką zabawkę, ciężko było :') moja nie jest tego wielbicielką, woli dostać jedzenie do miski, a szukanie czy wydobywanie karmy przychodzi jej ciężko.
OdpowiedzUsuńJa mojemu kotkowi też zrobiłam taką zabawkę . Niezbyt się tym bawiła, ale trochę ją obwąchała
UsuńA mój kotek lubi gdy go głaszcze , a zwłaszcza na kolanach . Jakieś kulki papierowe też mu by się spodobały gdybym mu rzuciła :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńClaire jest bardzo łowna :(((. Nie trzeba u niej tego rozbudzać, bo bez tego wszystko toczy, podrzuca, wpycha kiełbasę pod szafkę. Ostatnio zrzuciła ze stołu obrus i znalazłam go na legowisku psa z kilkoma dziurami :(. Czyli kooperacja rodzinna :D
OdpowiedzUsuńI to się nazywa świetny sposób na zajęcie czymś kota :) Arnor kiedyś pokazywała takie karmidełko-piramidkę http://jakwytresowackota.blogspot.com/2014/05/karmideka-i-miski-lusi.html
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia i zabawka. :) Chciałabym się zapytać o pewną rzecz... Czy Andrzej już przyzwyczaił się do drapaka? Bardzo mnie to ciekawi. ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę ile miał radości :) Ja muszę wymyślić jakieś zabawy dla mojego królika bo chyba mu się nudzi i rozrabia :D
OdpowiedzUsuńMoja kota chrupkami się nie bawi, ale pewnie to kwestia czasu. Za to, gdy dostaje mięsko, potrafi nim podrzucać przez kilka minut, zanim ten kawałek zje :>
OdpowiedzUsuńPewnie i do chrupek się przekona kiedyś :)
UsuńJa kiedyś w kwiaciarni dopadłam takie małe plecione z jakiegoś drewienka piłeczki, idealnie się nadają żeby nawrzucać do środka chrupek. Orion tak męczył i męczył się z tą piłką że aż wygryzł dziurę :D
OdpowiedzUsuńNiby zwykła rolka a ile radości ;)
OdpowiedzUsuńKoty mojej siostry lubią najbardziej polować na chrupki, które im się rzuca, zabawki wciągają je na krótko. Dlatego wielkie brawa dla Andrzejka, bo dzielnie walczył z "ofiarą" :))
OdpowiedzUsuńA ja właśnie mojemu chciałam coś takiego zrobić ale zauważyłam że on nawet sam karton zjada... i o ile taki mały strzępek kartonu mu nie zaszkodzi to już o folię/taśmę się boję...:(
OdpowiedzUsuńMoje koty mają najlepszą zabawę z kartonem, wskakuję, leżakują... A jak w kartonie jest taka folia bąbelkowa, to już w ogóle raj mają:-) Pozdrawiamy:-)
OdpowiedzUsuńA mój niestety "pracować" nie lubi i jak chcemy się z nim bawić, to kładzie się na boku i leży, udając zmęczonego. :) To on decyduje, kiedy jest czas na bieganie i szaleństwo (choć to w przypadku Nututsia wielce przesadzone), nie my. Najlepsza zabawa: schować się za rogiem i wyskoczyć, jak ktoś będzie szedł, a potem w nogi. :)
OdpowiedzUsuńMoje kocięta brytyjskie uwielbiają takie zabawy i im bardziej są skomplikowane tym lepiej. Najlepszą zabawką dla nich i tak są kartony po butach, albo bieganie za czerwoną kropką :)
OdpowiedzUsuń