Mikołaj u Was był?
Bo do nas zajrzał i przy okazji zostawiania prezentów zostawił czapkę 😀 Andrzej czapkę przejął, ale jak to Andrzej wcale nie chciał jej zakładać.
Już kiedyś z mikołajkową czapką pozował - tutaj można zobaczyć młodego Andrzeja - "prawie Mikołaja"
Trochę zimy |
Mikołajki dwa |
Do pozowania nie przekonały Andrzeja nawet ulubione przysmaki. Pewnie myśli że jest poważnym kotem, a poważnemu kotu nie wypada się wygłupiać i pozować w czerwonej czapce.
A przy okazji mikołajek samemu można zostać Świętym Mikołajem i pomóc bezdomnym zwierzakom, kupując im karmę na Gwiazdkę.
II Gwiazdka dla bezdomniaka |
Na stronie "Dla schroniska" trwa akcja "II Gwiazdka dla bezdomniaka". Aby zostać Mikołajem i podarować karmę dla zwierzaków wystarczy wejść na stronę dla schroniska.pl i tam wybrać potrzebującego zwierzaka, a następnie dokonać dla niego zakupu. I tyle. Pomaganie jest proste.
Zachęcam do wspomagania akcji,a także do udostępniania informacji - im będzie nas więcej tym więcej zwierzaków zostanie obdarowanych. Wystarczy kilkanaście złotych, a taka pomoc ma na prawdę moc. W ubiegłym roku do zwierzaków w ramach akcji powędrowały dary o wartości ponad 28 000 zł! O akcji możecie przeczytać TUTAJ.
Gwiazdka dla bezdomniaka |
Ale Andrzej super z tą czapeczka wygląda. :)
OdpowiedzUsuńPewnie miał ochotę pobawić się tym futerkiem :)
OdpowiedzUsuńU nas założenie czegokolwiek na głowę nieśpiącego kota jest niemożliwe. ;-)
OdpowiedzUsuńja jestem w takim wieku,że sama musiałam sobie kupić słodkości od Mikołaja :)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
O rany zapomniałam że to dziś ten dzień. Ale zonk, trudno jeszcze jest gwiazdka.
OdpowiedzUsuńu nas Mikołaja nie było, widocznie nie zasłużyliśmy ;)
OdpowiedzUsuńa koty? oni mają codziennie mikołajki :)))))
Bo to Andrzej a nie Mikołaj ;)
OdpowiedzUsuńOj Pańcia, bo Ty chcesz z kiciusia na siłę Mikołaja zrobić, a gdzież on niby ma taki brzuchol jak Mikołaj? A no nie ma, tylko zgrabną figurkę! Tak samo futerko pięknie rude, a nie jakieś tam siwe brody ;)))
OdpowiedzUsuńAndrzej to Andrzej, a nie Mikołaj. I wszystko jasne ;))
OdpowiedzUsuńHaha, super zdjęcia :D Czapka jest dobraaaa jak leży haha
OdpowiedzUsuńU nas Mikołaja niestety jeszcze nie było, ale skarpety na kominku wiszą, więc jest nadzieja, że jeszcze może dotrze. :)
OdpowiedzUsuńHaha, Andrzej zapewne woli Andrzejki a nie Mikołajki. :P
OdpowiedzUsuńNo bo kto to widział kota w czapce ;)
OdpowiedzUsuńTak u nas podobnie....z daleka z jakąś czapką ;) my zostaliśmy Mikołajem dla kociaków z zaprzyjaźnionej fundacji, uzbieraliśmy karmy, trochę kupiliśmy, trochę nam zostało z testowanych produktów ;)
OdpowiedzUsuń