18 kwietnia 2017

Święta, święta i brak wiosny!

Jak to się mówi - święta, święta i po świętach. A jak po świętach to trzeba odpocząć - od leniuchowania i świątecznego obżarstwa 😉


Andrzej oprócz zielonego, świeżutkiego owsa zajadał się (nie mogło być inaczej) jajkami! Surowe żółto to zdecydowanie jego przysmak. Wystarczy puknąć w skorupkę a on się materializuje, gdziekolwiek by nie był.


A jak święta wielkanocne to też lany poniedziałek i śmigus - dyngus. Żeby tradycji stało się zadość Andrzej oczywiście też został lekko oblany.


A teraz wypatrujemy wiosny! Bo kwiecień płata nam figle i podobno (ja na szczęście nie miałam okazji zobaczyć i poczuć osobiście) gdzieniegdzie pojawił się najprawdziwszy kwietniowy śnieg!


Niech ten śnieg lepiej nie żartuje bo tęsknimy za ciepłem i drapakiem na balkonie. Maj już tuż tuż a wiosna nam się ociąga i ociąga...


Andrzej póki co korzysta ze słońca (jak jest) to przez szybę. Tak jest zdecydowanie cieplej i przyjemniej niż na wietrznym balkonie.


Ale to ma swoje plusy - bo w takie chłodne dni dobre książki same nam się czytają. Tym razem polecić Wam mogę trzecią (i niestety ostatnią część) trylogii kociewskiej. "Już nie uciekam" przyciąga nie tylko uroczym kotkiem na okładce - kto nie zna i nie czytał jeszcze poprzednich części to zachęcam do zapoznania się z autorką i jej twórczością - na pewno nie pożałujecie.


A między czasie, w oczekiwaniu na lepszą pogodę, siłujemy się, walczymy i bawimy się  z Andrzejem i z rękawicą Catmaster o której pisałam Wam w poprzednim poście (TUTAJ) Kto jeszcze nie widział a nie lubi być drapany i gryziony przez kota - to jest dobry sposób by tego uniknąć.



Pozdrawiamy ciepło i czekamy (nadal czekamy) na wiosnę!


16 komentarzy:

  1. Hehe, mistera tez opryskalam woda, ale nie zrobilo to na nim wrazenia tylko sie otrzasnal jak pies ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe, mistera tez opryskalam woda, ale nie zrobilo to na nim wrazenia tylko sie otrzasnal jak pies ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny jak zwykle.
    U mnie w niedzielę padał śnieg z deszczem nawet;)

    OdpowiedzUsuń
  4. oj wiosna się ociąga. Dziś szłam do pracy, znów w śniegu:(
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale pięknie Andrzej komponuje się z okładką książki. :) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też sypał śnieg, a teraz rankami jest minusowa temperatura. Niby to normalne w kwietniu, ale jednak tęsknimy za ciepłem wszyscy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Taki chłodny ten tegoroczny kwiecień. Pogoda rozwaliła mi kilka planów na najbliższe dni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiosna już za rogiem, cierpliwości. Andrzej jak zawsze cudowny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. DO zabawy z kotem idealna, o ile kot lubi zabawy rękami i z rękami - bo ani nie pogryzie, ani nie podrapie, tzn nie czuć na ręku pazurków czy zębów :) Nam się też przydaje do obcinania pazurków i czesania - bo na prawdę chroni rękę, a Andrzej potrafi użyć zębów - a tu zostają tylko ślady na rękawicy, wiec jest OK :)

      Usuń
  10. U mnie również spadł śnieg... Wszyscy tęsknimy za wiosną... :(

    OdpowiedzUsuń
  11. oj tak, po świętach trzeba było odpocząć. I mimo, że na prawdę się nie nażerałam, to czułam się cieżko - bo smażone, bo słodycze... powiem Ci, że w ostatnim czasie totalnie zmieniły mi się smaki, nie rozumiem dlaczego. Ok w ciąży zaczęłam jeść inne rzeczy, ale jestem teraz prawie 1,5 roku po porodzie i nagle stwierdziłam, że słodzona kawa jest ohydna (a wcześniej sypałam tyle cukru/stweii, że ażstrach), skreśliłam całkiem mleczną czekoladę, jem tylko gorzką (kiedyś jej nie znosiłam). W ogóle mam jakąś awersję do cukru - robię ciasto takie jak od ostatnich 5 lat - przepis ten sam - i stwierdzam, że jest za słodkie, że tego nie da sie jeść... :D
    Ja swoich w dyngusa nie oblewałam, bo byłby foch... a że jedno mam lękliwe, to wolałam nie ryzykować :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)