2 kwietnia 2018

Marzec #3

Z lekkim opóźnieniem, ale jest kolejny, marcowy już przegląd zdjęciowy. Tak jak już w styczniu i w lutym pokażemy  zdjęcia Andrzeja  zrobione często na szybko, telefonem. Niektóre pojawiły się już na facebooku lub instagramie, ale są też takie które jeszcze nie miały swojej premiery.

Zaczniemy od tego że marzec zdominowała nadchodząca zmiana mieszkania. I jeśli chodzi o marcowe zdjęcia Andrzeja to dominują te z nowego miejsca.


Pisałam o tym w osobnym poście i tam pojawiło się część zdjęć, ale że Andrzej jest bardzo fotogenicznym ;) kotem, zdjęć jest oczywiście więcej.



Tuż przed (pierwszym) skokiem na poręcz. Zastanawiałam się czy Andrzej będzie spacerował po poręczy, i się nie zawiodłam - to zdecydowanie jest ulubione miejsce - chodzi po niej niesamowicie dumny, jak lew :)



Ogólnie chyba polubił bieganie po schodach, zawsze to dodatkowy trening i nowa, inna przestrzeń.


Na schodach  biegał też z Milą, która już nas odwiedziła :)


W marcu Andrzej tez zajął się oglądaniem pralki - a wystarczyło postawić na chwilę krzesło w łazience. Stwierdził pewnie że to specjalnie dla niego.


Poza tym wieczory spędzał na swojej półce:


 I medytował na kanapie:


Zajmował się też przygotowaniem i drobnym montażem filmiku ze sobą w roli głównej - filmik pojawił się w poście Zabawa na 102



W wolnej chwili poszalał w wielkim foliowym worku:


I tradycyjnie spędzał rodzinne wieczory, tuż przy kolanach.:)


 Ale zdarzały się też chwile na kolanach, i to w towarzystwie swoich najmłodszych ludzi. I wcale nie przeszkadzały mu małe kopniaki.


Był nawet moment że przysiadł na małej nóżce, ale długo nie wytrzymał nieustających prób wyswobodzenia i wygodnie usiadł na moich kolanach.


 I tyle marca w zdjęciach - poza tym wiemy że okazał się nieco zimowy, więc na koniec pozostaje nam życzyć (sobie i Wam) żeby w kwietniu pojawiła się najprawdziwsza wiosna! Pozdrawiamy serdecznie :)

7 komentarzy:

  1. Taki mały kopniak to jak pieszczota ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale dużo przeżyć jak na jeden miesiąc 😉 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. To Andrzej miał bardzo pracowity czas. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kociaki to zawsze takie zapracowane. Mój to pół dnia sprawdza czy nie pojawiło się jakieś niebezpieczeństwo za oknem, a drugie pół dnia szczeka(kociarze wiedzą o czym mówię) na ptaszki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że nastąpiła pełna akceptacja mieszkania ;) Dobrze, że Andrzej tak łatwo znosi zmiany, u nas nie jest to takie proste :/
    A takie małe kopniaki to prawie niewyczuwalne :D Moja trójka była zawsze blisko Majki, dopóki nie zaczęła sama chodzić i ekscytować się kotami ;) Teraz tylko Misiek pozwala jej się głaskać, czasem Purka jak ma dobry dzień to daje buziaki i pozwala się dotknąć. Amaya ucieka na kilometr :D Ale tylko jak widzi, że Majka ewidentnie idzie do niej, jak córa bawi się 10cm obok niej i nie zwraca na nią uwagi, to i Amaya ma ją w poważaniu :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)