A to dwa ziewające koty. Ziewał Andrzej i ziewała Wandzia - co prawda nie w jednym momencie - ale kocie ziewające pyszczki są.
A te poduchy są z ogródka - położyłam je na kanapie na chwilę - ale chwila się znacznie przedłużyła, bo i Andrzej i Wandzia ochoczo skorzystali z nowego, bardzo wygodnego miejsca do leżenia.
I wspólna kolacja:
A na koniec Andrzej przypomina Wam tylko, że jutro 13 października - więc kto może to zapraszamy do lokali wyborczych - koty prawa głosu nie mają, ale ludzie - owszem i warto ze swoich praw korzystać.
Uwielbiam patrzeć na relaksujące się koty :)
OdpowiedzUsuńKoty mają najlepiej - cały czas weekend :)
OdpowiedzUsuńmam podobny weekend :) Dwa słodziaki!
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Zazdrościmy takich grzecznych koteczków ;-) ♥
OdpowiedzUsuń"Położyłam na chwilę" - klasyk :D Skąd my to znamy? ;)
OdpowiedzUsuń