31 października 2019

Październik #10

I kolejny jesienny miesiąc za nami - na szczęście pogoda w październiku wyjątkowo dopisała i mogliśmy się cieszyć złotą polską jesienią.  W większości było ciepło, kolorowo i słonecznie - chociaż jak to jesienią bywa był i deszcz, i chłodniejsze, ponure dni. Ale miesiąc się skończył więc czas zerknąć co ciekawego robił i Andrzej i Wandzia.


Poprzednie przeglądy możecie zobaczyć tu: styczeń, lutymarzeckwiecieńmajczerwiec, lipiec, sierpień i wrzesień. Część ze zdjęć pojawiła się już na instagramie czy facebooku - ale część ma swoją premierę na blogu, więc zapraszam do oglądania. 



Śmiało mogę powiedzieć, że Andrzej i Wandzia w tym miesiącu spędzili razem na prawdę dużo czasu! Nie wiem co ma na to wpływ - czy jesienne, dłuższe wieczory czy chłód za oknem - ale niemal codziennie dzień kończył się tak:


Czyli na jednej kanapie, na jednym kocyku, poduszce, łóżku - obok siebie. Mam wrażenie że wcześniej więcej przebywali osobno - dlatego w tym miesiącu mnóstwo mam właśnie takich podwójnych zdjęć, co oczywiście niezmiernie mnie cieszy.


Andrzej jak to Andrzej - nadal zachowuje dystans, nadal o wspólnym myciu nie ma mowy (nad czym nieco ubolewam) ale i tak mogę powiedzieć że miedzy nimi jest pełna harmonia.


A kto pierwszy zajmuje łóżko na noc? Oczywiście koty!



Wandzia, jak to Wandzia - często jak chcę zrobić takie ładne, podwójne zdjęcie to od razu wstaje i domaga się głaskania. 
 

Miliony zdjęć mam takich, gdzie Wandzia jest rozmazana albo widać jej tylko małą część - np. jak tutaj kawałek ogonka. Andrzej i jego miny w takich sytuacjach zawsze mnie śmieszą!


I Wandzia modeleczka: 
 

Na większości zdjęć jest w ruchu - bo akurat wstaje się "przywitać" albo przynajmniej ugniata - ale czasem udaje jej się zrobić takie zdjęcie na którym nie zwraca uwagi na fotografującego 😏 - albo po prostu nie reaguje.




 A sezon grzewczy w pełni - powiem Wam że Wandzia nadal nie odkryła że to grzejnik jest ciepły i wygodny dla kota. Ona zdecydowanie woli kocyki i kanapy, Andrzej za to takie ciepełko uwielbia. 



Andrzej - koteł bochen - najsmaczniejszy chlebuś na świecie 😍


I kot będący krewetką: 


Jak jest pudełko to naturalnie jest też kot, to Andrzej jest u nas królem kartonów, żadnemu nie przepuści.


 Celny strzał, prawda?


I oboje kulturalnie przy stole:


Zdjęć jak zwykle w przeglądzie dużo - ale uwierzcie, że w telefonie mam ich jeszcze więcej 😂  Jak zwykle ciężko mi wybrać i zdecydować się na te które powinnam pominąć, więc w efekcie jest ich sporo.


A na koniec moje ulubione zdjęcie wszystkich moich dzieci - i tych kocich, i ludzkich, na jednej kanapie. 


Pozdrawiam serdecznie i oby listopad nam wszystkim minął błyskawicznie! 

6 komentarzy:

  1. Nie wiem kto słodszy, oboje mega uroczy!
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie ostatnie zdjęcie najlepsze. Pełna zgoda 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Hah, Andrzej trzyma linię. Nasz kot nie okupuje grzejnika, bo jest za szeroki w pasie. Zostają mu parapety lub miękkie poduszki na taboretach w kuchni.
    Wygłaskałabym Andrzeja i Wandzię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okres jesienno zimowy sprzyja zbliżaniu się kotów :) Trzymam kciuki za zacieśnienie relacji między Andrzejkiem i Wandzią <3 Cudowni są!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)