Styczeń u nas minął pod znakiem paczek dla kotów i testowania - a wszystko to w ramach plebiscytu Sfinksy, w którym już po raz drugi jesteśmy ambasadorami.
Do testowania dostaliśmy kocie budki, z których i Andrzej i Wandzia ochoczo korzystają. Ich recenzje jeszcze przed nami, na pewno niebawem pojawią się na blogu.
A wiadomo, że jak dużo przesyłek to też dużo pudełek - te wzbudzają nieustannie największy entuzjazm i jeśli Andrzej i Wandzia mieliby przyznać swoją osobistą nagrodę wśród testowanych produktów to chyba wszystkie pudełka by zwyciężyły 😂
Oczywiście karmę też testowali bardzo chętnie - ale po bardziej szczegółowe recenzję odeślę Was do poprzednich postów - a jeszcze kilka karm przed nami, także w najbliższym czasie na blogu będzie kulinarnie.
Ogólnie powiem Wam, że Wandzia o wiele chętniej je i testuje nowości - Andrzej zwykle potrzebuje więcej czasu, by przekonać się do nowej karmy.
Poza (męczącym) testowaniem dużo razem odpoczywali - ciągle mnie to cieszy, bo chociaż zdarzają im się bójki, że sierść lata to zwykle - bliżej lub dalej siebie - razem spędzają czas. Czyli leżą obok siebie, w jednym pokoju. To u kotów prawie jak przyjaźń 😅
A od pewnego czasu do naszego domowego zwierzyńca dołączył... chomik. Chomik ma na imię Pepa i póki co nie wzbudza większego zainteresowania kotów. I mam nadzieję że tak zostanie. Oczywiście, i Andrzej i Wandzia zaglądali do klatki, wąchali ale przechodzą obok niego dość obojętnie.
Andrzej nadal często wieczorami wybiera ciepły grzejnik - chociaż styczeń, jak na zimę, wyjątkowo ciepły.
Wandzia od grzejników woli kocyki i wszelkie mięciutkie poduszki - prawdziwa z niej księżniczka.
Zdjęć jak zwykle mam dużo - tym bardziej że między czasie zaliczyliśmy małą awarię obiektywu w aparacie... Na szczęście udało się temu zaradzić. Ale jak to się mówi - nieszczęścia chodzą parami, więc do awarii aparatu dołączyła jeszcze potłuczona szybka w telefonie.
Ale mimo tych przeszkód, Andrzej i Wandzia i tak mają mnóstwo zdjęć, z których ciężko mi było wybrać tek, które powinnam odrzucić i nie wrzucać do tego podsumowującego posta.
Między czasie książę Andrzej zaszczycił kolana - zdarza mu się to rzadko, ale jak ju się zdarzy to ciężko go z kolan przepędzić 😁
Prawda, że jestem szczupły i smukły jak prawdziwy gepard?
Od jutra luty - najkrótszy miesiąc, chociaż w tym roku i tak dłuższy - bo 29 dni! A potem już oby do wiosny!
ile pięknych zdjęć moich ulubieńców!
OdpowiedzUsuńStyczeń minął tak szybko!
okularnicawkapciach.wordpress.com
Bardzo szybko, ale to dobrze, szybciej będzie wiosna :)
UsuńAle synchronizacja, u nas też właśnie podsumowanie stycznia wjechało na blog :D Jak ja uwielbiam oglądać Andrzeja i Wandzię, kocham ich! ;) Muszę przyznać, że w tej edycji bardzo atrakcyjne rzecze do testowania, aż troszkę Wam zazdrościmy ;) Czekamy na zdjęcia i recenzje budek ;) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest w tej edycji kilka perełek, chociaż nie wszystkie mamy szczęście testować ;) Jeszcze wszystko przed Wami, za rok pewnie kolejna edycja :)
UsuńKiedyś miałam w planie kilka budek, ale może jak finanse pozwolą bardziej :) bo obawiam się że jak zwykle wygra karton a legowisko będę mogła sobie wsadzić 😆
OdpowiedzUsuńOj czasami spanie na tym samym koszyku wielkości jak dla husky jest już prawie miłością 🤣
To prawda, kartony zawsze wygrywają :)
UsuńAndrzej na grzejniku - najlepiej :)
OdpowiedzUsuńJasna sprawa ;)
Usuń