29 listopada 2017

Paczki

Dziś będzie o paczkach. Paczki zwykle są przyjemne. Bo zazwyczaj dostajemy coś od kogoś, lub coś kupujemy - dla siebie lub dla kota.



Dla kota zawsze zostaje z paczki opakowanie lub pudło (no, prawie zawsze bo czasem paczki są malutkie). Ale tak czy inaczej zawsze jest coś nowego do obwąchania - Andrzej żadnej paczce nie przepuści, nawet najmniejszą kopertę musi sprawdzić.


Ostatnio zamówiłam dla Andrzeja pakę w zooplusie. Tym razem zamówiłam mało produktów (na szczęście) - wielkie opakowanie żwirku, wędkę i kilka puszek karmy. I cieszę, że tej karmy zamówiłam tak mało - bo paczka dotarła do nas bez pudła!



Kurier dostarczył wszystko co było w paczce, ale bez opakowania - bo nie przetrwało transportu. No cóż... różnie bywa. Ale jak gdzieś ostatnio widziałam filmiki jak kurierzy rzucają paczkami to się nie dziwię. Podobno pudełko rozwaliło się w czasie transportu (samo...😌), ale produkty zgadzały się z listą zamówienia więc kurier dostarczył je w ten sposób.  Oczywiście mogłam paczkę zareklamować, ale z uwagi na to że żwirek ani karma nie były uszkodzone - odebrałam produkty.



Cieszę się tylko że zamówienie dotarło kompletne i  nie wnikam - szkoda tylko że Andrzej nie skorzystał z zooplusowego pudełka, zielonej taśmy i dmuchanej folii, bo to zawsze sprawdzona zabawa w tych paczkach.



Kolejna paczka już była o wiele fajniejsza - to paczka książkowa. O zawartości wiele wam nie będę pisać, ale chciałabym znowu polecić jedną fajną książkę dla dzieci.  Tym razem to "Leniusiołki" Anny Sakowicz z bloga Kura Pazurem.



"Leniusiołki" to piękna opowieść o małej dziewczynce - Amelce, która była wielką bałaganiarą i o sympatycznych leniusiołkach (i pracusiołkach).


My z Tymkiem już ją czytamy - zapewniam że opowieść spodoba się każdemu - nie tylko małym czytelnikom. A leniusiołki moga być wszędzie - u Was też😃.


Książkę warto kupić na prezent - grudzień to taki miesiąc w których okazji dla sprawiania prezentów jest dużo, a dobra książka to dobry i wartościowy prezent. A "Leniusiołki" ucieszą każdego.


Ponadto honorarium za sprzedaż praw autorskich autorka przeznaczyła na Stowarzyszenie Rodziców Dzieci Chorych na Białaczkę i Inne Choroby Nowotworowe w Szczecinie - więc "Leniusiołki" mają moc pomagania.


Czekamy jeszcze na jedną paczkę (będzie słodka i pachnąca - to już wiem) ale o tym co w niej napiszę Wam w kolejnym poście. A jutro zapraszam na naszego facebooka - będzie andrzejkowa niespodzianka :)


PS. A tak Andrzej "pomaga" nam przy wyjściach na spacer - siedzi w wózku, albo w ciepłym kombinezonie... no i wyjście z domu z dziećmi staje się banalnie proste 😉

15 komentarzy:

  1. Andrzej dodatkowo nagrzewa kombinezon, ma to sens ;)
    wczoraj też kurier przywiózł nam do pracy rozwalaną paczkę, szkoda tylko,że w środku były braki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To o nagrzewanie mu chodzi! ;)
      Oj, jak były braki to już problem :(

      Usuń
  2. No przykro , co to za paczka bez pudełka ...
    Dobrze że chociaż dotarła zawartość ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby nie patrzeć, zawartość najważniejsza ;)

      Usuń
  3. Ostatnio ci kurierzy się rozbestwili i robią z paczkami co chcą :/ kot w domu jest niezbędny! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te pudła mają coś w sobie, że SAME się rozwalają, do nas kiedyś dotarło z dziurą przez którą sypał się żwirek (ten z droższych :D)..... Andrzejkowi z okazji imienin życzymy dużo zdrówka i dużo pudeł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za życzenia dziękujemy! U nas na szczęście żwirek nie ucierpiał :)

      Usuń
  5. Moje koty mają podobny zwyczaj wciskania się do pudeł i reklamówek :) Szkoda że pudło nie dotarło, ale Andrzejek jest na pewno zadowolony z nowych gadżetów.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, chociaż pudełka szkoda bo to zawsze taka atrakcja ;)

      Usuń
  6. Paczuszka bez pudełeczka ale jak to możliwe?!? - Rysio

    OdpowiedzUsuń
  7. To juz sie boje czy kuweta mi tez bez pudla przyniosą ;) fale ze żwirek i karma były mocno tasma naprawione jesli chodzi o pudełko. Worku cale na szczęście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz nie wiadomo czy lepiej pocztą czy kurierem zamawiać... ;)

      Usuń
  8. Ciekawski jak to koty :-) Wszystko go interesuje :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)