9 grudnia 2018

Nowa kuweta

Jak już kiedyś pisałam ( przy okazji radziłam się) - Andrzej ma nową, tym razem krytą kuwetę. Po przeszukaniu całego internetu😉, poczytaniu wieli opinii zdecydowałam się na kuwetę Catit z zooplusa.


Kilka osób tu blogu, na instagramie i facebooku o niej wspominało, poza tym kuweta jest dość wysoka i duża, więc wydawała mi się najlepszym rozwiązaniem dla Andrzeja. Paczka przyszła a ja pełna radości (tak samo jak i ciekawy Andrzej) zabraliśmy się za rozpakowywanie.


A tu (przykra) niespodzianka! Niestety kuweta była popękana!


Jak to zobaczyłam to myślałam, że się rozpłaczę. Na szczęście okazało się, że zooplus bez problemu załatwia takie reklamacje. Zanim jeszcze dostałam jakąkolwiek odpowiedź ze sklepu, kilka osób na fb i instagramie już pisało że też miało podobną sytuację i po prostu dostali nową kuwetę.


Kuweta była zapakowana w jedno pudełko razem z 40 litrowym opakowaniem żwirku więc w sumie nie dziwne, że tak popękała. Do tego wystarczy dodać nieostrożne przerzucanie paczki przez kuriera i gotowe. Na szczęście w paczce był jeszcze nowy drapak - legowisko, więc Andrzej nie był zupełnie stratny.


Po kilku dniach dostaliśmy nową kuwetę. Tym razem ładnie (i bezpiecznie) zapakowaną.


Andrzej zyskał nowe pudło (i to ogromny plus tej popsutej kuwety) - bo zamiast jednego pudła miał aż dwa i to całkiem duże.


Na początku krążył wokół nowej kuwety, patrzył,wąchał ale od razu nie podszedł.



Pierwsze wejście ( przy małej zachęcie) i od razu tak:


Andrzej lekko skonsternowany, ale i zaciekawiony nowym domkiem. Chyba jeszcze wtedy nie wiedział co to za "domek"


Z kuwety zaczął korzystać na drugi dzień (tak jak wiele osób radziło na razie mam ją otwartą). Póki co jak jest otworzona korzysta bez problemu, ale jak zamykam drzwiczki to wtedy chodzi do starej kuwety. Wydaje mi się że raz czy dwa też udało mu się wejść przez drzwiczki, ale tego nie widziałam i w sumie na razie boję się zabrać starą kuwetę i zamknąć nową.


Myślę teraz o tym, że ściągnę drzwiczki, a przykryję górę tą klapą - wtedy kuweta będzie bardziej kryta i to będzie taki kolejny etap do korzystania z zamykanej kuwety. Póki co mamy dwie ( do tego z dwoma różnymi żwirkami), ale o nowym żwirku jaki mamy okazję testować napiszę Wam niebawem.


Tymczasem pozdrawiamy niedzielnie ( i bardzo deszczowo)... Bo teraz przyszła taka jesień w najgorszym wydaniu - czyli zimno, mokro, szaro, buro i ponuro - Andrzej większość dnia leniwie przesypia i nie ukrywam że też mam ochotę zakopać się i przetrwać jakoś ten czas do świąt.


Szkoda tylko że ta brzydka jesień jest tak późno - zamiast śniegu i klimatu świąt mamy klimat prawdziwie jesienny. Na koniec pokażę Wam jak jesteśmy "zdolni"😂 Mistrzami cukiernictwa nie jesteśmy, ale kocie pierniczki są całkiem pyszne 😅


8 komentarzy:

  1. Ja mam wersje jumbo :) u mojej mamy tez sa te catit i sa niezjiszczalne ale bez drzwiczek bo towarzystwo woli swobodny dostęp do wszystkiego...

    OdpowiedzUsuń
  2. super ta kuweta, niech dobrze służy Andrzejkowi;)
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że w zooplusie nie ma problemów z wymianą wadliwego towaru. Od dawna zastanawiam się nad krytą kuwetą, tylko nie wiem, czy moim kotom by odpowiadało takie zamknięcie :p Oby Andrzejek się do niej w pełni przyzwyczaił.
    Ciasteczkowy kotek ma świetne oczy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj widzę, że poprzednia kuweta nie przeżyła ;) U mnie też już nie wygląda zbyt dobrze, ale obawiam się, że mój Stefan nie polubi zamykanej kuwety.

    OdpowiedzUsuń
  5. U moich rodziców jest taka sama kuweta, bo Dyziu wielki kot potrzebował wielkiego kibelka :D Od lat stoi otwarta, bo Księżniczka Tosia nie zamierza korzystać z drzwiczek...tak więc takie życie z kotami :D Pozdrawiam Andrzejka ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. My musieliśmy zrezygnować z kuwety zamkniętej. Kot nie chciał z niej korzystać :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie wygląda ta kuweta! Dużą zaletą jest to, że nie trzeba trzymać jej totalnie zamkniętej - ma jednak dość spory prześwit. Może i u nas by się sprawdziła... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po tym poście stwierdzam, że kuwety zamknięte dla kota są naprawdę przydatne. I mój Bonifacy zasłużył chyba na nową kuwetę, więc czym prędzej udajemy się na zakupy. Mam nadzieje, że mu się spodoba.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)