Andrzej to łakomczuch - chyba jak każdy kot. Na dźwięk otwieranej lodówki przypędzi z każdego kąta. Jak usłyszy puszkę czy suchą karmę - to samo - leci na złamanie karku. A jaki potrafi być miły rano czy popołudniu, jak jest głodny: kot marzenie przytulanka do miziania, z podniesionym ogonkiem kroczy dumnie po domu i czeka, krąży koło mnie i koło miski, a po jedzeniu tak smacznie się oblizuje.
|
Serduszka, wątróbka i żołądki - jak przysmak raz na jakiś czas Andrzej uwielbia i zjada z wielkim smakiem |
|
do tego chrupiąca karma sucha i oczywiście mokra z puszki, pełen serwis i bogate menu :) |
Fajny ten Andrzej :)...
OdpowiedzUsuńJak on takie pyszności dostaje to się nie ma co dziwić że pędzi na złamanie karku :D
OdpowiedzUsuńwidzę, że Andrzej ma apetyt ;)
OdpowiedzUsuń