Spacerów z kotem nie planowałam, bo się bałam "płakania" pod drzwiami. Ale przed kilkoma dniami wzięłam szelki, Andrzeja na ręce i wyszliśmy przed blok. Andrzej się cały telepał ze stresu,serducho o mało mu nie wyskoczyło! patrzył i słuchał przerażony co się dzieje i gdzie jest, a jak go wypuściłam na trawkę to tylko stał przykulony. Musiałam kota nosić o spacerze nie było mowy, chwilę postaliśmy tylko :-P
Dziś pogoda całkiem ładna więc Andrzej był na swoim drugim "spacerze" ( o ile stanie i leżenie na trawie można tak nazwać ;-) Już było nieco mnie stresu i możliwe że spacery Andrzej polubi. Oby tylko nie za bardzo..
|
Słuch wytężony, najwyższy stan czuwania |
|
trochę się wyluzował i leżał w miarę "spokojnie" |
Zdjęcia trochę ciemne i niewyraźne, robione i telefonem, ale bezcenne :)
|
udało się przyciągnąć wzrok Andrzeja, ale nie wiem czemu na zdjęciach z lampą zawsze wychodzi efekt zielonych oczu!
|
pamiętam jak w domu przyzwyczajaliśmy mojego do szelek, chodził wstecz i upadał na bok :) potem nauczył się pięknie spacerować, biegałam za nim i smyczą. jednak okazał się strachol z niego i przy pierwszym napotkanym człowieku szalał skakał i drapał wszystkich wkoło. 2 lata z nim wychodziliśmy dopóki nie podrapał nas za mocno (a ma obcinane pazurki ) i pozostaje mi teraz balkon :)
OdpowiedzUsuńAndrzej też upada na bok, do tego nie chodzi tylko się czołga. A jak usłyszy jak ktoś idzie to najchętniej by uciekł. Ale na szczęście są szelki i smycz :)
OdpowiedzUsuńAle latarki! Jak ufoludek, a raczej ufokotek ;-)
OdpowiedzUsuńNa pewno polubi spacery i będzie Cię terroryzował miauczeniem, żeby z nim wyjść ;-)
Chyba już powoli zaczyna lubić. Jak wrócimy to potem 2 godziny potrafi siedzieć pod drzwiami i płakać że chce jeszcze. Później chyba zapomina i jest spokój. I tak po każdym wyjściu ;)
UsuńMój chodzi na spacery, ale nie płacze pod drzwiami. Jak ma zajęcie w domu, to nie wpada na takie pomysły :)
OdpowiedzUsuńSiatkówka kotów odbija światło flesza. Dzięki takiej budowie oka widzą w ciemności.
ufoandrzej na ostatnim ;D
OdpowiedzUsuń