Ale odkąd odkrył, że ma donośny aparat dźwiękowy i potrafi miauczeć długo i głośno (odkrył to po spacerach, bo przecież trenuje codziennie) nawet podróż samochodem przebiegła nam przy głośnym towarzystwie głośnego miauuuuuuu.
!!! miauuuuuu!!!!! |
Pod koniec już się uspokoił, siedział spokojnie na zwykle mój mały kot podróżnik.
Biedny, wygląda na przerażonego. A Ty się nie boisz tak jeździć z nim luzem? bezpieczne to to nie jest.
OdpowiedzUsuńCzasami jeździ też w transporterze, ale chyba wtedy bardziej miauczy i się boi, bo nie wie co się dzieje. A tak to wyjdzie, wszystko ogląda, wącha, a potem albo sam wchodzi do transportera albo obok się kładzie, jest bardziej wyluzowany i zwiedza:) Wiem, że najbezpieczniej byłoby w przypiętym pasami transporterze, jednak ciężko kota przez 3 godziny w jednym miejscu trzymać
UsuńBethany, czemu każdy Twój komentarz jest tak przesycony krytyką?
UsuńAnna, mój też drze mordę podczas jazdy. Nie wyciągam go z transportera, bo boję się, że załatwi się w pociągu albo ktoś go wystraszy. Nie mam niestety samochodu. Do rodziców jadę 4-6 godzin, to musi być trudne dla kota tkwić tyle czasu w zamkniętej kołysce. Trudno, musi to przeżyć.
Te zdziwione oczy. Śliczne rude pysio. Dziubul nie lubi podróżowania. Podczas jazdy do weterynarza strasznie się stresuje. Siedzi skulony w transporterku.
OdpowiedzUsuńtak, moja tez byla przyzwyczajana od malego przeciez do jazdy samochodem,ale teraz jak z nia jade to wyje strasznie, przynajmniej na poczatku ...
OdpowiedzUsuńMój właśnie też coraz głośniej wyraża swoją opinię, szczególnie na początku ;)
UsuńSuper zdjęcia. Widać że jest przyzwyczajony do jazdy samochodem. Luzem jednak bym się bała że coś go przestraszy i będzie skakał po mnie i drapał :)
OdpowiedzUsuńArbuz nienawidzi podróży, muszę mu podawać żel na uspokojenie ;/
OdpowiedzUsuńAle jaki zainteresowany ;) wszystko go chyba ciekawiło za oknem ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe :)... Przeżywa widać intensywnie :D
OdpowiedzUsuńIntensywnie i głośno, ale najważniejsze że nie panikuje, bardziej go to ciekawi niż przeraża :)
Usuńuroczy jest aż mu oczka wyszły z nadmiary wrażeń :)
OdpowiedzUsuńTrzeba odpowiadać i włączyć się w kocią rozmowę ;)
OdpowiedzUsuńBrrr.. Podróże z moją kotą to horror. Nie ważne czy na rękach, samochodem czy czym tam jest ,,miau miau jestem taka nieszczęśliwa" jedynie lubi piechotą chodzić.
OdpowiedzUsuńBywa i tak. Taka podroż dla kota to wielki stres tak czy inaczej. Musisz jej jakoś potem wynagrodzić, jakiś przysmak dużo zabawy. Czasami trzeba podróżować.
UsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń