Żeby Andrzejowi nie było szkoda, jak zawsze przyniosłam mu miniaturkę lasu do domu. Wielokolorowe liście, szyszki, żołędzie... było czym się pobawić i za czym pobiegać
I Andrzej wąchał, wdychał, patrzył, dotykał.. ogrom jesiennych zapachów bardzo go zaciekawił
I trochę jesiennych zdjęć z lasu.
Trafiły się całkiem smaczne okazy, co prawda nie wiele, ale ile radości z takiego znaleziska.
Były też groźne (ale za to jakie piękne muchomory)
Śliczny Andrzej w liściach i taki zaciekawiony :)... szyszki, żołędzie - dobry człowiek z Ciebie :D.
OdpowiedzUsuńAle zbiory dla koteczka ... super !!! Bawił się ?
OdpowiedzUsuńMoje dzis cała noc z kasztanami walczyli ... juz im chciałam zabrac tak hałasowali, ale co tam niech mają :-)
Bawił i bawi jeszcze nawet, głównie żołędziami, one tak "fajnie" hałasują, jak kasztany ;)
UsuńIle ja bym dała by móc iśc do lasu !!!
OdpowiedzUsuńKot genialny ! ; ) Dodałam do obserwowanych ; )
ale zbiory! pewnie z zoledziami byla jazda ? :)
OdpowiedzUsuńno była, była, turlały się po mieszkaniu a kot w biegu za nimi ;)
UsuńU nas muchomory rosną na działce. Już śmiałam się do sąsiadki, że zrobię z nich zupę mężowi ;-)
OdpowiedzUsuńAndrzej bardzo zaciekawiony, widać że dużo nowych i fascynujących zapachów przynieśliście na tych darach lasu :-)
Uwielbiam las o każdej porze roku :) tylko ciągle brak mi czasu, żeby po nim spacerować. Za to moi rodzice i siostry dziś byli w lesie i sporo pięknych, tycich grzybków przynieśli :)
OdpowiedzUsuńŚliczny rudzielec :) ależ bym go wygłaskała, jakby mi na kolana wskoczył :)
Las jesienią jest zjawiskowy.
OdpowiedzUsuńAndrzej pięknie komponuje się z barwami jesieni. Domyślam się, że żołędzie śmigały po podłodze z prędkością światła, a Andrzej za nimi jak błyskawica :)
Andrzej to ma dobrze :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia fantastyczne :)
Ale piękne kocisko z tego Andrzeja!I las piękny i grzyby na Twoich fotkach. Lubię zbierać grzyby ale w lasach jasnych,wysokich,takich jak w Lubuskim.Nasze,podlaskie są ciemne,wilgotne ,niskie no i te kleszczyska!
OdpowiedzUsuń