Pierwszy wszedł do walizki i sprawdził czy nadaje się do pakowania. Właściwie to myślę, że on wolałby podróżować w takiej walizce bo chyba mu się spodobało.
W ogóle mogę Wam zdradzić, że kiedyś jak Andrzej był mały i jeszcze nie był Andrzejem pomylił tę walizkę z kuwetą. Grzecznie wszedł, zakopał co trzeba a ja znalazłam tylko mokrą plamę. No cóż, zdarza się najlepszym.
Druga torba też oczywiście została dokładnie sprawdzona.
I zagadka - gdzie jest Andrzej?
A na koniec jako środek transportu Andrzej zdecydował się na foliową torbę. Nie wiem czy teraz przekona się do transportera po tylu atrakcjach.
Tymczasem już za parę dni:
choinka |
A Ty wiesz ze nadzieja matką głupich? :P
OdpowiedzUsuńWiem, także choinka może być zagrożona ;)
UsuńKoci podróżniczy raj. Tyle środków transportu do wyboru. Andrzejek jak zwykle uroczy :) Widzę, że też pije różową wodę. Podobno to woda, która ma najlepszy skład, jeżeli chodzi o kocie nerki.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że nie wiedziałam o wodzie? Także Andrzej całkiem nieświadomie dostawał zdrową wodę, to dobrze :)
Usuńczy to pierwsza choinka andrzejka? jak tam to nie ma mocnych,zeby jej nie zaczepial :P
OdpowiedzUsuńDruga już, więc może będzie grzeczny jak w tamtym roku :)
UsuńNa Twoim miejscu nie robiłabym sobie takich nadziei.Co może byc piękniejszego od zwalenia choinki i pożarcie łańcucha lub,nie daj Bóg,lamety!
OdpowiedzUsuńmy mamy choinkę.. najpierw kociaki troche podgryzały zielone igiełki ale już olewają drzewko i mam z nimi spokój;p aha nie wieszałam bombek na najniższych gałązkach:) tylko gdzie nie gdzie. później już normalnie. i się bombkami nie bawiły:)
OdpowiedzUsuńTo grzeczne masz koty :) I dobry pomysł żeby na dolnych gałęziach nie wieszać bombek, nie kuszą aż tak bardzo :)
UsuńKoty uwielbiają pakować się do toreb i torebek, to akurat nic nowego:) Ale u Andrzeja to wychodzi super...Życzę Ci, aby choinka przetrwała choć jeden dzień. Wybacz, ale jestem realistką. pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że choinka nie ucierpi a Andrzej zajmie się czymś innym :)
UsuńSiatka foliowa jest chyba najwygodniejszym środkiem transportu ;-)
OdpowiedzUsuńKoty mają dziwne upodobania ;)
UsuńWesołych Świąt Andrzejku i miłego podróżowania :-)))
OdpowiedzUsuńAndrzej dziękuję i czeka na święta :)
UsuńKiedy mój świętej pamięci How był "nieletni" skoczył na choinkę, wywalił ją krzywiąc nieodwołalnie o moje wyro, potem poprzegryzał łańcuchy i zwalił paręnaście bombek ( oczywiście nie muszę dodawać, że wybierał tę stronę choinki, która stała na gołych dechach a nie na dywanie, coby tłukło się jak dupa na lodowisku ... ).
OdpowiedzUsuńAle...udanych świąt:D:D:D:D
Heh, no to ciekawie mieliście ;)
UsuńWesołych świąt Aniu, wytarmoś ode mnie Andrzejka :)
OdpowiedzUsuńI koniecznie po świętach zdaj relację, jak ten dziki zwierz obszedł się z choinką :))
Dziękuję :) Mam nadzieję że dziki zwierz Andrzej będzie grzeczny ;)
UsuńAndrzej będzie miał świetną zabawę z choinką :)
OdpowiedzUsuńPewnie, tyle bombek, światełek, kolorów, zapachów.. ;)
UsuńKlasyka :) ciekawe jak długo po powrocie Andrzej nie pozwoli Wam schować walizki na miejsce ;) U mnie Łini tak sobie kiedyś upodobał walizkę, że spał w niej i pilnował tak, że nie mogłam jej schować przez 2 miesiące ;)
OdpowiedzUsuńHeh, myślę że Andrzej tez byłby zdolny do tego by przejąć walizkę :) No ale czego nie robi się dla kotów :)
UsuńKontrola celna ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Wszystko musi przejść kontrolę :)
UsuńNo właśnie też mam taką nadzieję , że nie wejdzie na choinkę :-D Zainteresowanie na napewno bedzie ogromne:-)
OdpowiedzUsuńA walizki tak , zawsze muszą wejść :D Pozdrowienia dla Andrzeja :-*
Powodzenia :). Świetny w tym testowaniu :)
OdpowiedzUsuńCiekawski cudak!:)
OdpowiedzUsuń