I tak Andrzej spędza całe dni. Od rana do wieczora, z przerwą na codzienne kocie obowiązki i przyjemności, czyli jedzenie, zabawę, spanie, bieganie.. i tak w koło.
Śpi w każdej możliwej pozycji, zmienia się z lewej strony na prawą i odwrotnie.
I wzdłuż też można poleżeć, na całej długości pudełka, w końcu Andrzej to długi kot.
Ostatnio chciałam leniwego Andrzeja nauczyć aportować. I wygląda to tak, że rzucam piłkę, Andrzej za nią biegnie w podskokach, dotyka i ucieka w drugą stronę. I ja znowu rzucam piłkę, Andrzej biegnie.. i tak wiele razy.
O tym, jak przekazać mu żeby mi piłkę przynosił nie mam pojęcia. Ale mam nadzieję że w końcu się porozumiemy. Może Andrzej usłyszy co do niego mówię przez swoje wielkie uszy? :D
A to mnie bardzo rozśmieszyło. No może aż tak bardzo nie przytulam się do Andrzeja - pewnie już straciłabym oczy ;)
Furminator jest w użyciu prawie codziennie, ale Andrzej pozwala sobie tylko na kilka chwil czesania potem są pazurki i zęby. Nie chce na siłę, ale powoli, bardzo powoli wyczesujemy Andrzeja ze zbędnej sierści.
znalezione TU |
O ! jakie fajne pudełko Andrzejek dostał ;) Widzę, że też jest dużym kotem, nasza to samo. Co do aportowania to Nitka bardzo lubi i hm miała to we krwi od małego nam aportuje szczególnie swojego ukochanego łosia i małe myszki ;) Andrzejek pewnie z czasem też się nauczy a jak nie to i tak dla niego jest to świetna zabawa w końcu z jego ukochanym człowiekiem ;)
OdpowiedzUsuńZabawa jest, ale może koty aportowanie mają we krwi (lub nie mają) :)
UsuńEch, to jest klawe życie, mieć wyremontowany pałac i móc wylegiwać się na dachu z widokiem na pół miasta :))
OdpowiedzUsuńTeż mu zazdroszczę ;)
UsuńPudełko rewelacja . Świetnie wyglądają litery-Ja bym nie umiała :)
OdpowiedzUsuńTeż niestety nie moje dzieło ;) Nie mam cierpliwości do takich prac :)
UsuńObrazek rewelacja, od razu z Lakim mi się kojarzy, a właściwie z tym, jak po takim przytulaniu i zabawie z nim wyglądam ;-)
OdpowiedzUsuńTo kochane sierściuchy, czy kot czy pies ;)
UsuńPudełko świetne :) i Andrzej rzeczywiście długi i długouchy :D
OdpowiedzUsuńJak się czasem wyciągnie to kawał kota jest ;)
Usuńjaaaaaki kaarton!! to jest dom rewelacyny!!! ; o
OdpowiedzUsuńnowy apartament jest EKSTRA!
OdpowiedzUsuńPiękny jesteś Andrzejku ;)
OdpowiedzUsuńMoje grubasy na szczęście są bardzo grzeczne, i spokojnie mogę tulić ich brzuchy, i faktycznie, później mam pełno sierści w nosie - a przy moim uczuleniu to jest smarkanie przez pół dnia. Ale czego nie robi się z miłości do mruczków :)
OdpowiedzUsuńFajnie masz, że tak Ci się dają :)
Usuń:D Piękne pięterko!
OdpowiedzUsuńJakie pudełko, widać, że ktoś tu Andrzeja bardzo kocha :) boskie to zdjęcie z rozpłaszczoną rudą żabą ;P
OdpowiedzUsuńBo Andrzej to taki kochany, czasem żabowaty stwór ;)
UsuńAndrzejku, jaką Ty masz willę! :) Ale się Twoja Pani napracowała. Szkoda tylko, że śpisz na dachu, chociaż z drugiej strony - możesz wyglądać przez okno i z góry patrzeć na wszystkich i wszystko :)
OdpowiedzUsuńDach jest najbardziej ulubiony, bo najwyżej ;) A co ciekawe to nie pani się napracowała, tylko pan :O
UsuńWypasiony karton dla żaby :)
OdpowiedzUsuńAportowanie to chyba wrodzona sprawa. Brudna aportuje tylko patyki.
Najlepsze jest to zdjęcie od tyłu, z zadkiem (tudzież kocią szyneczką) na pierwszym planie :D
OdpowiedzUsuńa ja właśnie tak przytulam się do Arka :) na szczęście nigdy nawet nie próbował drapać mnie po twarzy :) ale oczywiście potem jestem cała w sierści hehehe
OdpowiedzUsuńAle Andrzej ma świetną chatę!
OdpowiedzUsuńZ tarasem na dachu... ;-)
Rewelacyjna kocia budowla. Widać, że Andrzej jest szczęśliwy. :)
OdpowiedzUsuńA z tą sierścią to niestety nasz chleb powszedni. Wystarczy się przytulić do kota, a ma się ofutrzenie na twarzy :)
Ja mam dalmatina i wszędzie jego kłaki latają...;/ Mogłyby sie te zwierzęta nie lenić :)
UsuńNie wspominając o sierści na ubraniach, w szafie, na kocu.. :) Kot jest wszędzie :)
Usuńcudowny ten Andrzej :D czasem wygląda jak kurczak, a czasem jak chleb :D (sorry, sesja ryje mi banię). bardzo fajny kocur!
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia z tartą ;) nie jest taka trudna!
Heh, fajne porównania :) A tarta będzie w weekend :)
UsuńJaka jest historia Rudego? Jak do Was trafił?:)
OdpowiedzUsuń;) czytam obecnie książkę "Szpieg w konfesjonale". Oczami kota opowiadane ;) świetnie się czyta, miłośnicy kotów powinni mieć dobrą zabawę :)
OdpowiedzUsuńP.S. Taaa... wymówki są człowiekowi bliższe niż koszula... takie mam czasem wrażenie :)
Książka mnie zachęciła! :) Musi być super :)
UsuńŚwietne pudełko dla koteczka ;) na pewno jest z niego zadowolony ;)
OdpowiedzUsuńAndrzej to już nawet na śniegu był na spacerze ;)
OdpowiedzUsuńTo pudełko jest mega wspaniałe. Panna Miau zazdrości:))) Wiesz co, nie mogę się napatrzeć na Andrzeja!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:))
drapacz chmur rośnie :) pozdrowienia ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna wizytówka;)
OdpowiedzUsuńŚwietny karton! Tak niewiele trzeba kotom do szczęścia :D
OdpowiedzUsuńjejku jak on ślicznie obpłapał to pudełko ;***
OdpowiedzUsuńobłapał ;)
OdpowiedzUsuń