Ja z kolei też długo myślałam i się zastanawiałam. Bo blogów w sieci jest mnóstwo. I są na prawdę ciekawe, ładne, pasjonujące i mądre. Na niektórych są fajne porady, albo cudowne zdjęcia lub wciągające teksty i historie.
A u mnie kot Andrzej, wszędzie i zawsze tylko jeden kot.
Ale czemu by nie? Postanowiłam wyjść na szersze forum i zgłosić bloga do konkursu Blog Roku 2013. Konkurencja ogromna, ale już trafiłam na wiele fajnych blogów. A widziałam też znane i lubiane blogi więc mocno trzymam za te blogi kciuki - w końcu znajomi Andrzeja, więc warto.
W każdym razie jesteśmy już na Blog Roku 2013 pod tym linkiem: http://www.blogroku.pl/2013/kategorie/rudy-kot-andrzej,74a,blog.html
Niestety, za bardzo rozpisałam się w opisie bloga - 200 słów okazało się na Andrzeja za mało.
Blog Roku - Rudy Kot Andrzej |
Blog o Rudym Kocie Andrzeju - bo w końcu Andrzej to nie imię, Andrzej to styl życia kota. Rudy Kot Andrzej to kot zwykły- niezwykły. Lubi pudełka i kartony, szeleszczące papierki i kapsle z butelek. Spanie w różnych dziwnych miejscach i pozach - nie są mu obce. Dla mnie Andrzej to odkrywanie KOTA i cieszę się że trafiłam właśnie na niego. Bo to kot niezwykły - Rudy Kot Andrzej. Zapraszam.
Zatem zachęcamy do głosowania w II etapie :)
I przy okazji, Piktografiki o blogach:
Pikotgrafiki - Pasje i zainteresowania na Blog Roku 2014 |
Minki Andrzeja są bezcenne, sama nie wiem, która najlepsza :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Andrzej to jeszcze jest na tym etapie, kiedy rozmyśla o skoku życia. Mój kocur już odpuścił. Leży na kanapie i raczej nie planuje żadnych skoków. Po co marnować kalorie z takim trudem przecież zdobyte. ;) :)
OdpowiedzUsuńPewnie za jakiś czas i Andrzej przestanie chcieć spalać swoje kalorie :D
Usuńczyli powodzenia. pierwsze zdjęcie bezcenne:D mina zabójcza:D
OdpowiedzUsuńheh faktycznie każda minka jest piękna <3Jednak trzecia chyba naj jak dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńChciałabym żeby moje koty tak przeliczaly, moze miałabym szanse je zabawić i odwieźć od różnych celów. Niestety moi to kaskaderzy i nic nie obliczają tylko skaczą. Ostatnio młody próbował pójść w ślady Leosia i spróbował wskoczyć na szafę ale ze ma jeszcze mały móżdżek to próbował z ziemi a Leos to robi z biurka. Wiec logiczne ze mu nie wyszło no i się zaczęło prychanie na szafę za każdym razem jak koło niej przechodzi :|
OdpowiedzUsuńA Andrzej ostrożnie zawsze długo się czai :P A prychanie na szafę musi być śmieszne, Leoś się obraził ;)
UsuńDaj znać, kiedy to głosowanie, mój głos masz na pewno :) Andrzejek rules! :))
OdpowiedzUsuńOczywiście będziemy informować co i jak :)
UsuńOczka Andrzeja za każdym razem mnie zachwycają ;)
OdpowiedzUsuńKot analityk. Moja młoda po prostu skacze. A potem płacze.
OdpowiedzUsuńMoże z wiekiem się nauczy ;) Ale taka ryzykantka z nie jest;)
UsuńPierwsza mina - rewelacja - bardzo się zastanawia. :)
OdpowiedzUsuńAch te jego wielkie ślepia ;)
OdpowiedzUsuńJaki z niego szczuplaczek :) Trzyma linię koteczek :)
OdpowiedzUsuńDużo znajomych i lubianych blogów bierze udział w konkursie.
jakie wielkie oczęta :)))
OdpowiedzUsuńPodstępny ten Andrzej ;)
OdpowiedzUsuńAz widac jak mu zwoje pod czaszka pracuja ...
OdpowiedzUsuńA jak juz obmysli plan to Cie zaskoczy ...
Moze mu to ułatwic ... jakaś półeczką ...
Aż się boję tego skoku, bo na półce dużo szklanek :) Może dlatego tak długo te obliczenia trwają.
Usuńsłodki kociąk :) a tekst wywołuje uśmiech na twarzy :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia Aniu, powodzenia Andrzejku!
OdpowiedzUsuńtrzymam za Andrzeja kciuki ;-)
OdpowiedzUsuńMój glos na niego na pewno wyślę ;-)
Andrzeju jak już wykonasz ten skok swojego życia zajrzyj do mnie i odbierz nominację :)
OdpowiedzUsuńhaha, co za mina! :D
OdpowiedzUsuń