Jak zwykle najbardziej zainteresował się folią i pudełkiem.
A za punkty dostaliśmy gumowe,kolorowe piłki -jeżyki. Andrzej spojrzał na nie łaskawym okiem, powąchał i nawet trochę się bawił.
A piłki całkiem fajnie skaczą i uciekają przed Andrzejem - jak ja je rzucam. Andrzej biega i skacze za nimi, więc zabawa całkiem wesoła. Do tego to zawsze coś nowego, a jak wiadomo koty lubią nowe rzeczy.
I z okazji walentynek w zooplusie były serduszka do chrupania, więc oczywiście wzbudziły jeszcze większe zainteresowanie niż cała reszta - szczególnie jak je otworzyłam.
I najważniejsza rzecz - kolejne, 4 już piętro w apartamencie Andrzeja. Jak już doczekam się własnego M to kupię mu taki wielki drapak do samego sufitu, póki co wyższe od drapaka są pudełka.
Piętro jest już w pełni zaakceptowane i na dachu, i w środku. I co najlepsze, Andrzej nie skacze na samą górę (raz skoczył i się wywróciło) tylko ostrożnie wchodzi: najpierw parapet, potem pudełka.
A to prawie jak ja i Andrzej codziennie rano. Nie wiem co takiego jest w rajstopach (bo spodnie tak go nie fascynują) ale kilka par już zakończyło swój żywot przez pazurki Andrzeja
obrazek stąd |
Andrzej jest przepiękny ;) kochane kociaki :)
OdpowiedzUsuńPan Andrzej wygląda na zadowolonego, spisaliście się na medal, słudzy ;))
OdpowiedzUsuńTyle jedzenia, to zadowolony być musi ;)
UsuńJa przechowuję karmę w szafie zamkniętej na klucz , inaczej nie da rady :-)))
OdpowiedzUsuńNo tak, w innym przypadku każda szafę koty otworzą ;)
Usuńale ciekawski:)))
OdpowiedzUsuńJeśli można wiedzieć, co to za karma? Próbuję znaleźć coś lepszego i opłacalnego cenowo dla moich futer, i ciągle nie mogę się zdecydować :c
OdpowiedzUsuńTaste of Wild - Andrzej jest zadowolony i ja też :) Polecam, bo cena jest ok, Andrzej zjada ze smakiem, wydajna i przede wszystkim bezzbożowa :)
UsuńOd kilku miesięcy tez zjadamy Taste i bardzo nam smakuje.I brzuszek jakby mniejszy a karma b.wydajna.
UsuńTa paka to chyba z Zooplusa,poznaje po zielonej banderoli na kartonie i powietrznych poduszkach wewnątrz.
OdpowiedzUsuńMoja kocia zjada tylko to co ma w miseczce,jeszcze nigdy nie przegryzła worka,nie zwinęła niczego ze stołu,chociaż tak bardzo bym chciała!zamawiam karmę bezzbożową w 6,5 kg opakowaniu i częśc wsypuję do metalowego pudełka a resztę,żeby nie traciła zapachu szczelnie zamykam w oryginalnym opakowaniu i trzymam w szafce. Życzę Andrzejowi smacznego! Ależ on jest piękny!
Zgadza się, zaopatrujemy się w zooplusie :) A Frania kulturalna jest, Andrzej worki pogryzł, stół też odwiedza.. ;)
UsuńProponuję przechowywać karmę w puszkach :-) Smacznego Andrzej!
OdpowiedzUsuńZaklej dziurki taśmą klejącą :) U nas też kiedyś Dziubul podziurkował opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńAndrzejek przeszczęśliwy. Słodziak jeden. :)
Z taśma dobry pomysł :)
UsuńWidać , że paczka przypadła Andrzejowi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJaki mądry z tym 4tym pięterkiem :) moje drapią moje ulubione leginsy od tyłu...jak mam je na sobie :)
OdpowiedzUsuńHaha, koty mają różne pomysły, widocznie nogi w leginsach tez przypadły do gustu ;)
UsuńNa żarcie siersciuchów moja mama poprzynosiła od siebie ze sklepu takie plastikowe pojemniki np. w sklepach na ladzie często jakieś żelki czy lizaki w tym stoją i w tym właśnie trzymamy karmę. Jest to wygoda bo się odkreci, nasypie i zakreci, karma nie traci zapachu i się nie rozsypuje :P Ja wlasnie poluje ma drapak, juz nawet znalazlam fajny, wysoki I calkiem tani (300 zl z przesylka) tylko na razie Królewicz ma zakaz wspinaczek I skoków, wiec musi poczekać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie o takich plastikowych pojemnikach myślałam :) Żeby karmę, nawet w opakowaniu szczelnie w nim zamknąć i są zapasy :)
UsuńSerduszka muszą być pyszne bo moje też lubią :)
OdpowiedzUsuńandrzej jaki usmiech na swoim pietrze :)
OdpowiedzUsuńja trzymam suche w puszcze, chyba ze ma zatrzask torebka, ale twoja przedziurawiona to i tak trzeba inaczej zabezpieczyc :P
Właśnie, do tej pory też sprawdzały się opakowania, ale ten sposób przegrał z zębami Andrzeja ;)
UsuńJa mojemu kotu trzymałam suchą karmę z pojemnikach plastikowych - takich grubych jak do spożywczych rzeczy. Nie zdarzyło się mu przegryźć. Mój kotek odszedł od nas ponad roku temu, ale teraz czekam na nowego. Nie chcę kupić kota, chcę w pewnym sensie jakiegoś uratować. Nasz sąsiad ma kotkę, która co jakiś czas przynosi małe więc czekam aż znów przyniesie i zabieram go do domu:) W moim mieszkanku (kawalerka) troszkę mało będzie miejsca, ale myślę, że jak się przytulimy to będzie git;)
OdpowiedzUsuńZ kotem będzie przytulniej :) Już się nie mogę doczekać, jak go będziesz miała i zobaczę zdjęcia :)
UsuńHalo, Perfekcyjny Poradnik Pani Domu, zapraszam do Azylu pod Psim Aniołem. Tu może Pani zaadoptować jakiegoś fajnego kota :) Zachęcam tez do czytania mojego bloga: http://psianiol.blog.onet.pl/ . Pozdrawiam ciepło, Ania
UsuńAleż Andrzej ma rezydencję :)
OdpowiedzUsuńA co Pan Andrzej najchętniej jada z Zoo Plus? Bo my zaopatrujemy się w Animonda Carny. Suchą karmę trzymam... w słoiku. ;)
OdpowiedzUsuńMam półlitrowy słoik z otwieraną górą (takie dekoracyjne, do kuchni) i tam zawsze wsypuję karmę suchą. Nie dlatego, że Leon szarpie opakowanie, ale dlatego, że łatwiej mi porcjować łyżeczką niż bawić się w opakowanie.
Suchą Taste of Wild, a mokrą bardzo różnie - teraz była Cosma i mokra z rossmana, innych (tymczasowo) Andrzej nie je, bo straszny maruda z niego. Animondę tez kiedyś miałam i po zjedzeniu lądowała albo na dywanie albo nie jadł wcale ;)
UsuńUwielbiam Andrzeja :-) A ja Lakiego karmę przechowuję w szklanym dużym pojemniku (takim jak np.na makaron) :-)
OdpowiedzUsuńTe pojemniki to chyba najlepszy pomysł :)
UsuńPiękne zdjęcia:) Mój kot też zawsze czeka na dostawy nowej karmy z internetu, bo to oznacza świetny karton do zabawy i nową zabawkę:) Przynajmniej wtedy jest z nim spokój na pół dnia.
OdpowiedzUsuńOooo... żarcie przyszło! :)
OdpowiedzUsuńMoje kociaki też uwielbiaja prezenty ;)
OdpowiedzUsuńoj widzę, że rozpieszczacie Andrzeja ;)
OdpowiedzUsuńNasz Filip też sobie otworzył jedzonko- karmę w kiełbasce, i zaczął jeść od środka :P Podejrzewam, że gdybyśmy go nie nakryli to zjadłby aż by pękł :P
OdpowiedzUsuńA jeżyki bardzo fajne :)
Ja też robię zakupy w Zooplusie. Karmę kupuję w 10 kg opakowaniu i w nim trzymam, tyle, że w kotłowni, do której zwierzaki nie wchodzą. Apartament Andrzeja się rozrasta, za komuny powiedzieliby, że ma nadmetraż i trzeba mu kogoś dokwaterować ;-)
OdpowiedzUsuńAndrzejku, widzę, że masz już wspaniałą rezydencję! Sądzę, że niedługo zamieszkasz tam ze swoją księżniczką ;) Pozdrawiam serdecznie, Ania
OdpowiedzUsuńKarmę trzymam w puszkach metalowych. Dostałam kiedyś przy zakupie większej ilości karmy RC ;)
OdpowiedzUsuńA te piłeczki u nas leżały odłogiem , za to Bucek mojej córci uwielbia się nimi bawić i aportować :-D
Pozdrawiam ciepło :-)