Prawda stara jak świat (a na pewno tak stara jak udomowione koty): każda torba/ walizka/ pudełko nigdy nie jest dla kota nieodpowiednie. Oto dowód:
Foliowa walizka po kocu - nie leżała samotna 5 minut. I prawie natychmiast miała towarzystwo rudej sierści.
Przecież to takie naturalne - tam gdzie kot może się położyć - tam się kładzie.
To samo z pudełkami - koty chyba mają jakiś radar na znajdowanie pudełek. Wystarczy że takie pojawi się w mieszkaniu i kot już jest przy nim.
Tu akurat Andrzej coś pieczołowicie szukał - nie wiem co i nie wiem czy znalazł - ale długo drapał i przebierał pazurkami w kartonie.
Pozdrowienia dla wszystkich i nadal czekamy na wiosnę, taką prawdziwą która podobno tuż tuż!
O tak, coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńU nas takie po kocu zostało zjedzone przez psa :-)
OdpowiedzUsuńAndrzej za jedzenie na szczęście jeszcze się nie zabrał ;)
UsuńNajbardziej lubią kartony :)
OdpowiedzUsuńPakowny kociak ;)
OdpowiedzUsuńA na kartki i gazety Andrzej też reaguje? U mnie wystarczy rozłożyć ulotki na stole i już koty ulokowane :D
OdpowiedzUsuńGazety też ;) nigdy spokojnie nic nie można poczytać, bo przecież Andrzej pokazuje kto jest ważniejszy ;)
UsuńNo my też tak mamy, ale ubaw mamy największy jak Timon próbuje się wpasować do damskiej torebki, która nie jest pusta. Pozdrowienia dla brata bliźniaka.
OdpowiedzUsuń;) Ale pewnie, nawet jak w torebce nie ma miejsca to on tam zawsze pasuje? ;)
UsuńNawet plastikowy pojemnik nie zmyli kota, jak się da wejść to jest git ;))
OdpowiedzUsuńMoj to nawet otwartej szuflady nie odpusci :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Mój to w jakiś sposób otwiera szufladę oO
Usuńto ufff, Andrzej (jeszcze) na szczęście szuflad i szafek nie otwiera sam ;)
UsuńOj prawda to. Najprawdziwsza.
OdpowiedzUsuńU nas hitem jest pokrowiec na kombinezon motocyklowy. :-)