Poprzednie kolorowe miesiące można zobaczyć: styczeń, luty, marzec i kwiecień.
A majówka zaczęła się u nas od podróży! Andrzej tym razem podróżował z nami. Uznałam że tak będzie lepiej, niż zostawiać go w samego w mieszkaniu na kilka dni (oczywiście ktoś by go karmił i odwiedzał) czy gdzieś oddawać.
Wiem, że są koty - takie typowe domatory które nie lubią i źle znoszą wszelkie podróże i zmiany miejsca - w takim przypadku oczywiście lepszym rozwiązaniem jest zapewnienie opieki na miejscu. Są też różne hotele dla zwierząt gdzie można zostawiać kota na kilka dni lub po prostu przekazać go w opiekę zaufanych osób. A jak Wy robicie w przypadku wyjazdów, co najlepiej sprawdza się u Waszych mruczków?
Andrzej podróże samochodem znosi w miarę dobrze - zawsze na początku trochę miauczy i się żali, ale potem śpi. Bałam się jedynie jak zachowa się w zupełnie nowym miejscu - ale było dobrze. Po tym mogę stwierdzić że podróże i wyjazdy z kotem są jak najbardziej możliwe i przyjemne. I to nie był nasz ostatni wypad z kotem 😉 Ale to oczywiście zależy od kota - nie każdemu takie rozwiązanie będzie pasować.
Oczywiście, w pierwszy dzień był trochę zestresowany i mocno zaciekawiony nowym miejscem. Zwiedzał, wąchał nowe zapachy i czujnie nasłuchiwał wszelkich dźwięków.
Miał oczywiście swój tekturowy drapak, transporter z kocykiem, zabawki i miseczki z przysmakami, co tez pewnie pomogło mu się zaaklimatyzować. No i byliśmy my - czyli jego własny personel, więc szybko poczuł się dobrze.
Sporo czasu spędzał sam w pokoju, miałam co prawda plany zabrać go na spacer nad morze, na plażę, gdzieś do parku - wzięłam nawet szelki i smycz. Ale zakładanie szelek nie spotkało się z Andrzeja aprobatą - zwiał na szafę. Uznałam że spacer będzie dla niego większym stresem i w ten oto sposób został kotem stacjonarnie wypoczywającym.
Andrzej wypoczywał, a my zwiedzaliśmy i spotykaliśmy takie piękne koty:
Takich spacerowiczów było więcej (i to całkiem oswojone) ale niestety nie każdemu udało mi się zrobić zdjęcie 😉
A na koniec zdjęcia nasze pięknego majowego morza:
A jak Wam minęła majówka? Bo to że długie weekendy (każdy bez wyjątku) kończą się zbyt szybko to wiadomo 😉😉
Ponadto - nasz blog bierze udział w konkursie Blog Awards Psy i Koty 2017 według klientów zooplus. Kto jeszcze nie widział i nie głosował - zachęcamy do oddania głosu: TUTAJ.
Blog Awards Psy i Koty 2017 |
U nas koty zostają w domu, ale to tylko w święta. W pozostałe dni siedzę razem z nimi. :)
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia morza! Dawno tam nie byłam, a tymi fotografiami bardzo mnie zachęciłaś. ;)
Piękne zdjęcia! Aż się stęskniłam za morzem... :(
OdpowiedzUsuńCo do podróży mój Igo średnio je znosi, a nasz drugi kocur już kompletnie...
Dla mnie ten weekend mógłby trwać i trwać :)
OdpowiedzUsuńWypoczywający Andrzej jest cudowny:)
https://sweetcruel.wordpress.com/
Jaki macie piękny niebieski transporter!! :)
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę podróżowania z Andrzejem U nas to byłaby masakra... przejazd, nowe miejsce, nowe zapachy... Amaya byłaby przerażona, znów by zaczęła posikiwać... U nas to wygląda tak, że jak krótki wypad, to mama zagląda do kotów raz dziennie, jak na dłużej, to mieszka z nimi.
Ostatnio, jak musieliśmy wyjechać na miesiąc to mimo wszystko koty tak się stęskniły, że wszystkie 3 były chore. Spadła odporność :( Więc teraz staramy się planować krótsze wyjazdy.