Tyle słońca w całym mieście... aż chce się śpiewać patrząc na ostatnie dni. Wiosna już rozgościła się na dobre, a na termometrze niemal letnie temperatury :)
Andrzej w całym mieszkaniu szuka miejsc gdzie słońce świeci i wygrzewa się. Nawet nie patrzy czy jest wygodnie (chociaż mu pewnie zawsze wygodnie - nawet leżąc na wieszakach potrafi się zrelaksować).
Poza tym wygrzewa się na schodach - jak oczywiście złapie na nich plamę słońca ;)
I wszędzie tam gdzie słońce jest - chodzi za słońcem i wiosennymi promykami. A wiadomo że przez szybę słońce grzeje dużo mocniej, więc jest cały cieplutki i szczęśliwy.
Ale ileż można wygrzewać się w domu, przez szybę? Dlatego w tamtym tygodniu już, w taki ciepły, słoneczny dzień otworzyłam Andrzejowi balkon.
Balkon jeszcze wyjątkowo nie gotowy, jeszcze dużo pracy przed nami zanim stanie się balkonem do "balkoningu" ale Andrzej już go zaakceptował.
Na początku zwiedzał, chodził, wąchał ale potem już swobodnie się wylegiwał.
I nawet polował na pierwsze owady w tym roku.
Balkon nie jest (jeszcze) w żaden sposób zabezpieczony więc takie sytuacje mogą przyprawiać o zawał serca... Pocieszające jest jedynie to że na dole jest nasz ogródek - więc do obcych Andrzej w razie co nie spadnie (ale ogródek też w żaden sposób nie przygotowany na kota...)
Ale tak czy inaczej wychodzi na balkon tylko w towarzystwie, bo mimo wszystko boję się (w razie gdyby wyskoczył) że sobie coś zrobi, albo gdzieś z ogródka przestraszony ucieknie.
A taki widok, mimo błękitu nieba też powoduje u mnie szybsze bicie serca.... Ciekawski ten Andrzej niesamowicie. Poza tym ciekawskim wystawianiem głowy nie przejawia innych szaleństw, typu skoki na barierkę - ale póki jest jak jest - wolę trzymać rękę na pulsie i mocno go pilnuję - jak oka w głowie, więc proszę się nie martwić :)
Pozdrawiamy serdecznie i bardzo słonecznie!
15 kwietnia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oby tego słońca było jak najwięcej ;)
OdpowiedzUsuńAndrzejku , ty się tak nie wychylaj z tego balkonu , nie strasz Pańci ! ;-)
OdpowiedzUsuńAndrzej - kot żyjący na granicy ryzyka ;) u nas też taka pogody, oby już tak zostało;)
OdpowiedzUsuńOjej ale Andrzejek wyrósł *-* Pozdrawiamy i dużo więcej słonka życzymy c;
OdpowiedzUsuńHehe Przeuroczy post, cudowny kot. Aż miło się patrzy. Niech słoneczka mu nie zabraknie. :) Pozdrawiam serdecznie i życzę radosnych dni. :)
OdpowiedzUsuńOj ja też mam taki balkon i zamknęłam na stałe, bo boję się osiatkować bo mi te 8 futer żyć nie da... A w takim stanie w jakim jest nie nadaje się kompletnie.
OdpowiedzUsuń