Widzicie tu więcej niż jednego kotka? Tego pluszowego maluszka zamówiłam jeszcze długo przed tym, zanim u nas pojawiła się Mika (zwana już teraz coraz częściej Wandzią i chyba tak zostanie )
Na przesyłkę czekaliśmy długo, bo to z Chin - niemalże zapomniałam o tym.. Zamówiłam go trochę dla żartu, trochę dla dzieci - bo miał brzmieć i wyglądać bardzo realistycznie. Pomyślałam o tym, że młodszy synek pouczy się głaskania kotka na takiej zabawce, zamiast prawie bezskutecznie głaszcząc Andrzeja, który nie zawsze pozwala na takie "czułości" i wyrazy miłości 😉
Oczywiście, zdarza się że Andrzej pozwala na małe głaski małych rączek, ale to w mniemaniu dzieci jest zdecydowanie za mało, a według Andrzeja - pewnie za dużo.
W każdym razie mały kotek jest słodki - a miauczy prawie jak małe kociątko. Chociaż do realistycznego wyglądu mu daleko 😂
O ile Andrzej na małego pluszowego, miauczącego kociaka zareagował ze stoickim spokojem, tak u Miki (a może już powinnam pisać u Wandzi) miauczenie kotka zdecydowanie obudziło instynkt macierzyński. Jeszcze zanim tak śmiało schodziła na dół to gdy usłyszała "miauczenie" pojawiała się niemal natychmiast obwąchując zabawkę. Mam dwa krótkie filmiki, sami zobaczcie, ona go nawet nosiła jak kociaka:
Zakup nieco śmieszny, ale czasem nie jestem w stanie oprzeć się takim kocim gadżetom 😅
Z innych kocich zakupów mam też koszulę prawdziwej Cat lady:
To koszula z C&A - jak ją zobaczyłam na wieszaku, do tego w promocyjnej cenie - nie mogłam przejść obok obojętnie.
Kocia apaszka to nagroda od Kot w worku w konkursie "Nakarm koty z Cote"
A to już nie dla mnie, ale mały chłopiec też może mieć kapcie z kocim motywem, zwłaszcza jak ma mamę kociarę 😸
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i miłego nadchodzącego weekendu - oby pogoda dopisała i była prawdziwie wiosenna!
Wandzia przekochana z tym kociakiem
OdpowiedzUsuńMamusia z niej ;)
UsuńŚmieszny ten kociaczek. Kiedyś miałam w domu takiego pluszowego miauczącego kota i moja pierwsza kocica mega się go bała. To było dla mnie koszmarne, bo lubiłam tą zabawkę, ale ilekroć ona się włączała (niekiedy przez przypadek) to Pusia uciekała w popłochu i nie wychodziłą spod sofy np przez godzinę albo dłużej. W końcu oddałam tą zabawkę, bo nie było sensu jej trzymać tylko żeby się kurzyła...
OdpowiedzUsuńPusi już od dawna z nami nie ma niestety :(
Aktualnie moje koty jak słyszą miauczenie - czy to zabawek, czy to na filmikach prawdziwe koty - zazwyczaj mają to głęboko gdzieś (na szczęście :D)
No Wandzia się wczuła faktycznie <3 Cudowna jest!!
Fajna bluzka :)
Taką chustkę też mam! jest świetna :)
Z tymi gadżetami dla dzieci to zauważyłam, że dla dziewczynek jest masa kocich rzeczy, dla chłopców tak niekoniecznie. Trzeba polować na nie. Ja akurat mam córkę, więc 90% jej garderoby jest w koty (bo ona sama chce), ale koleżanki które mają synów a też są kociarami zawsze biadoliły, że same psy, dinozaury albo auta :D
To prawda z tymi ubrankami, kocich rzeczy dla chłopców praktycznie nie ma, biedne matki kociary ;)
UsuńJaka mama z Wandzi ❤❤❤ Prześliczne zakupy, zwłaszcza kotek 😀🐈
OdpowiedzUsuńO lala, taki mini Andrzej :)
OdpowiedzUsuńA Wandzia to przesłodkie imię:)
okularnicawkapciach.wordpress.com
Super, że Mika stała się Wandzią, pasuje do niej ;) Kochana jest z tym kociakiem! U mnie też uzbierało się trochę kocich gadżetów, muszę foty zrobić i napisać post. Niby ograniczam, a nadal tych rzeczy przybywa.... ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne gadżety, zwłaszcza te ciuszkowe :D
OdpowiedzUsuńTen kotek to mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuń