31 marca 2019

Marzec #3

Za nami marzec - taki trochę jak z przysłowia - czyli w marcu jak w garncu. Była wiosna i słońce, był śnieg, deszcz, był nawet grad. Zdecydowanie wiosnę można już zobaczyć i poczuć - mam nadzieję, że kwiecień będzie już tylko wiosenny i ciepły. A tymczasem czas na podsumowanie marca, czyli garść zdjęć które w mijającym miesiącu znalazły się w moim telefonie.



Bo tak jak i poprzednio, w podsumowaniach będą głównie zdjęcia z telefonu. Część z nich mogła pojawić się na instagramie czy facebooku - ale część ma swoją premierę na blogu. Poprzednie miesiące czyli styczeń i luty są już na blogu, a teraz zaczynamy marzec.⇓


Nie zdziwię nikogo chyba jak większość zdjęć będzie i z Andrzejem i z Wandzią, w różnych konfiguracjach. Takie momenty, gdzie razem leżą, drzemią, siedzą, bawią się i odpoczywają bardzo cieszą i staram się je uchwycić.


Oczywiście to nie jest tak że razem spędzają cały czas - powiedziałabym, że większość jednak każdy sobie. Andrzej jednak jest samotnikiem i mu do szczęścia wiele nie potrzeba - na przykład trochę słońca (na szczęście teraz jest go coraz więcej, więc to nasłonecznione miejsce pod oknem zajmują na zmianę co raz częściej, Andrzej oczywiście króluje bo już wie gdzie i kiedy się położyć, żeby było ciepło).


Bo mimo że w marcu  bywały cieplejsze dni, nadal noce są chłodne i sezon grzewczy trwa. Andrzej jako weteran i lew salonowy wie gdzie i jak się ogrzać, nieważne czy to będzie słoneczny dzień czy deszczowy wieczór. Wandzia jeszcze dużo musi poznać i się nauczyć, chociaż i tak od początku, od kiedy jest z nami, poczyniła ogromne postępy!


 Póki co na wieczorne leżakowanie wybiera kocyk i kanapę, bo chyba jeszcze nie do końca wie jak korzystać ze wszystkich dobrodziejstw bycia domowym kotem. Na grzejnik wskoczyła raz i zupełnie nie umiała się na nim zmieścić i ułożyć.


Na razie opanowała leżenie na kanapie, krzesłach i łóżku - a nie od razu wiedziała że te domowe meble mogą służyć do wypoczynku 😉 Myślę że na wygrzewanie się na grzejniku przyjdzie czas.


I ona bardzo  garnie się do Andrzeja, żeby choć przy nim poleżeć. A on tak różnie - czasem z nią zostanie i nie zwróci najmniejszej uwagi, czasem się odsunie, a czasem przechodzi w inne miejsce.



W marcu wieczory z książką i kotem, lub nawet kotami opanowaliśmy do perfekcji.




Wandzia przy okazji wspólnego czytania już śmiało łamie zasadę, że kot nie powinien chodzić po stole..😂


Naturalnie było też mnóstwo zabawy - Wandzia wyrabia normę za Andrzeja, ale razem też nieraz zaskoczyli mnie tym jak koty potrafią się bawić i biegać. Pogoń ze piłeczkami, wędkami, myszkami i wszystkim co się da poruszyć łapą i za tym biegać - są na porządku dziennym.



Czasem takie biegi kończą się tak jak widać na zdjęciu. To sprawka Andrzeja, ale podejrzewam że i Wandzia miała swój udział.



Wspólne posiłki to chyba jedyna rzecz która ich łączy bez wyjątku. Razem rano zaczynają swoje "prośby" o jak najszybsze śniadanie, potem zgodnie się kręcą w kuchni pod nogami żeby już teraz napełnić miseczki. Ogólnie w porze jedzenia mam teraz dwa bardzo głodne koty 😂


Czasem miskami się wymieniają,  Jedno po drugim dojada, ale teraz Andrzej zjada o wiele chętniej, bez takiego marudzenia, jak to czasem bywało. Teraz też już kompletuje kolejne zamówienie z jedzeniem i żwirkiem, bo zapasy powoli się kończą, a nie chce się obudzić któregoś dnia bez karmy na śniadania - i Andrzej i Wandzia chyba by mi tego nie wybaczyli!


No i na koniec dwa kotki, które spotkałam (tym zdążyłam zrobić zdjęcie, bo kotów oczywiście widywałam więcej 😅) Jeden samotnik na opuszczonej działce, a drug na płocie - tego znam i widuje często.



A to moje ulubione zdjęcie, widok który rozmiękcza mi serce i powoduje uśmiech na twarzy.


Dobrego kwietnia życzymy i dużo wiosny!

11 komentarzy:

  1. Czekaj, jeszcze się nauczy wszystkiego :) Fajnie, że razem psocą. Jak kot psoci w domu, to znaczy, że dobrze się w nim czuje :)
    Śliczne zdjęcia, super relacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, kot w pełni wyluzowany musi czasem rozrabiać ;)

      Usuń
  2. Super się dogadują ;) Wspaniale, że Wandzia znalazła u Was kochający dom, rozruszała troszkę Andrzeja, a i blog zyskał na tej ślicznocie ;) Ostatnie zdjęcie jest super <3 Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne zdjęcia, jak Wandzia urosła! :) Uściski ♡♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  4. ale słodziaki :) Wandzia na stole -wspaniałe zdjęcie :) Fajne te ich uczty:)
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak sa dwa to zawsze można zwalić winę na tego drugiego ;-)))
    Przytulone do siebie to najpiękniejszy widok ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zachwycały mnie zawsze dwa koty a teraz ma to na żywo :)

      Usuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)