19 września 2019

Jesień

I przyszła jesień - jeszcze nie ta kalendarzowa, ale w pogodzie. Jesień - i to w takiej swojej brzydszej, mniej przyjaznej wersji. Koty zaczęły sezon kanapowo - kocykowy i chyba całkiem im to odpowiada, bo wieczory od kilku dni wyglądają niemal tak samo.


Ja takiej jesieni nie lubię - jest zimno (a przynajmniej takie wszyscy mają wrażenie - bo jeszcze 3 tygodnie temu (?) było upalnie,a teraz ledwie kilkanaście stopni, i deszcz, i wiatr....


Czekam na przyszły tydzień, bo podobno od niedzieli ma być znacznie cieplej - liczę jeszcze na tą cieplejszą wersję jesieni z pięknymi kolorami, słońcem i długimi jesiennymi wieczorami z kotami.


A ile razy spojrzę na Wandzię - to sobie myślę jak jej pięknie pasuje bycie takim domowym, ciepłolubnym kotem... A pomyśleć, że rok temu bidulka gdzieś marzła i błąkała się bez swojego domu.

Aż nie chce myśleć ile kotów teraz gdzieś marznie 😥 Chciałoby się wszystkim pomóc, przygarnąć, pomóc znaleźć dom!  W takich chwilach bardzo się cieszę że Wandzia jest z nami - i że może przyjmując ją nie uratowaliśmy wszystkich kotów świata, ale stworzyliśmy piękny i szczęśliwy świat dla Wandzi (mam nadzieję że ona myśli tak samo😊)


Bo Andrzej - wiadomo, kot typowo domowy - nie zaznał w życiu zimna i braku domu - być może dlatego jest takim rudym cwaniaczkiem 😅


A tak wyglądają poranki - jak wstaję jest jeszcze ciemno i co widzę najpierw? Oczywiście dwa bardzo głodne koty!


Kominek też już odpalony, ale koty póki co wolą z daleka, czyli z kanapy. Andrzej podszedł ale był mocno zdziwiony co to takiego i szybko uciekł... Myślę że zimą jeszcze zdąży polubić to źródło ciepła. 


Pozdrawiamy ciepło i liczymy na złotą polską jesień, z nieco wyższą temperaturą za oknem!

13 komentarzy:

  1. Też nie lubię takiej jesieni, a na myśl o bezdomnych zwierzętach płakać się chce. Dobrze, że są jeszcze dobrzy ludzie, którzy przygarną te biedactwo. Wandzia rośnie jak na drożdżach :) Uściski 😘😻😻

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, dobre że jest tyle ludzi i fundacji, które pomagają :)

      Usuń
  2. niestety, niespodziewanie zrobił się listopad.. ale ma być lepiej!
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  3. A u nas jeszcze nie grzeją i ja kocyki na parapet rozkładam i okna zamykam, bo po epidemii kociego kataru o takiej porze zawsze jest strach, że któregoś przewieje. Zdrowia i ciepełka życzymy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, tera o katar, czy u kota czy człowieka nie trudno

      Usuń
  4. Nasz kot się obraził. I jak lubił z nami na łóżku, deptu, deptu i te sprawy tak teraz rezyduje na korytarzu.
    Cieplejszych dni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki miał powód żeby się obrazić? Czy po prostu zwykły koci foch ;)

      Usuń
  5. Kocyk, kominek i koty - najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nie lubię zimna i czekam na ciepełko. Dziś nawet załączyłam piec żeby było miło ;-)
    Co do Wandzi to taka szczęściara jak nasza Lala, tyle że grzeczniejsza :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wandzia to kot anioł! A Lala młodziutka, więc i szalona ;)

      Usuń
  7. A ja kocham jesień. I jej zmienność. Deszcz. Mgliste poranki.
    Wieczory z ciepłą herbatą, kocem i kotem na kolanach.
    Ja jestem jednak jesienna.
    Też mi strasznie żal tych kotów, które nie zaznają ciepełka i własnej podusi. Smutno mi, że one nie mają swoich ludzi.
    Wiadomo, że nie możemy pomóc wszystkim, ale ważne, że udało się pomóc chociaż jednemu!
    Wandzia jest urocza! Takie 100% kota w kocie! Mam słabość do burasków.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)