Marzec... nareszcie się skończył. Chociaż kwiecień też nie zapowiada się lżej. Wiadomo o czym mowa...Ale jak koniec miesiąc to czas na małe, zdjęciowe podsumowanie. Poprzednie miesiące - czyli styczeń i luty również są na blogu.
Niestety, i Polskę dopadła epidemia koronawirusa. Liczne ograniczenia wpływają na każdego.
Teraz #zostańwdomu dotyczy też i nas. Z jednej strony bardzo się cieszę że mogę zostać w domu (a nie wszyscy mogą - na przykład lekarze, pielęgniarki, kasjerzy..). Ale z drugiej strony... siedzę w domu z dziećmi! Do tego praca zdalna. Pisałam już o tym - mamy wesoło, chociaż to też jest śmiech przez łzy czasami 😂
Doceniam też to, że mam więcej czasu który mogę spędzić z kotami. Chociaż mam wrażenie że przy normalnej rutynie (tej zwykłej normalności) o wiele łatwiej było mi się zorganizować z blogiem, postami, zdjęciami... teraz wszystko stoi na głowie.
Wandzia i Andrzej też pewnie bywają zmęczeni ciągłym towarzystwem - szczęście że mają swoje kryjówki i ulubione miejsca, gdzie mogą wypocząć w odosobnieniu.
Wandzia oczywiście korzysta z większej ilości osób w domu i wykorzystuje momenty, gdzie któreś rączki (nawet te najmniejsze) mogą ją głaskać i miziać pod bródką.
Pocieszające jest to że pogoda bywa coraz ładniejsza i prawdziwie wiosenna, więc ogródek to nasze ulubione miejsce.
Oprócz słońca, jak to w marcu bywa - był też śnieg. Niewielka ilość i tylko na chwilę - ale temperatura od razu spadła.
A jak u Was? Wiosna w powietrzu? Przysyłamy moc pozdrowień - trzymajcie się, bo czas na prawdę ciężki. Zdrowia dla wszystkich!
31 marca 2020
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja zauważyłam, że jakoś niby mam więcej czasu, ale w ogóle tego nie czuję, chyba mam za dużo zadań, albo co?
OdpowiedzUsuńOby kwiecień był lepszy!
okularnicawkapciach.wordpress.com
Dla mnie niewiele się zmieniło. Nadal jeszcze chodzimy do pracy.
OdpowiedzUsuńDziś rano spotkało nas spore zaskoczenie, bo spadł śnieg, zniknął jednak w kilka godzin. Kot wrócił do osiadłego trybu życia i śpi teraz w kuchni.
Mają kotki raj w tym ogródku, pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńKoci tyłek wymiata xD
OdpowiedzUsuńOj my po pracy zasypani pracami domowymi... Nie idzie się ogarnąć. Jednak po pracy i dzieciaku po szkole to inaczej jest. Więcej czasu na coś...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i zdrówka! Strasznie ciężki czas, ale co zrobić...
OdpowiedzUsuńJa siedzę w domu z dziećmi i pracuję, największe szczęście jakie w tym wszystkim widzę to to, że mamy ogródek i jest ciepło. Dzieciaki całymi dniami biegają ze zwierzakami po podwórku, robią podchody, zabawy w chowanego itp. Mój kot oczywiście nic sobie nie robi z nakazu siedzenia w domu i spaceruje po okolicznych łąkach w najlepsze - zazdroszczę mu że może :)
OdpowiedzUsuń