1 września 2013

Lazy, lazy Sunday

Leniwie dziś czas upływa. Dzień jak co dzień dla kota - czyli niedziela. A że pogoda jesienna więc sennie czas mija, trochę poleżę, trochę się poprzeciągam, poprzewracam na z boku na bok - koty mają fajnie ;)
Uśmiech jak na budyniu, 

kot od końca ogona aż po przednie łapki


 
ej, myję się może daj spokój z tymi zdjęciami! 

koci grzbiet, czyli czas wstać bo idzie jedzenie 
Dziś na spacerze spotkałam osiedlowe kociaki. Jest ich całkiem sporo - do tej pory naliczyłam 5 czarnych, kilka łaciatych i jeden największy biało- rudy rudzielec. Ale on gdzieś się ukrywa.  Czasem je karmię - czarne najchętniej podchodzą, zwłaszcza jeden - w ogóle się nie boi.

dwa czarnulki

7 komentarzy:

  1. Fajne to Twoje rude :)...
    Osiedlowe też śliczne :). Może warto zgłosić je do jakiejś fundacji? Niech chociaż jedną budkę im postawią, chyba, że mają...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają budkę, są też piwniczne okienka, nie we wszystkich blokach pozamykane. Są panie które je karmią regularnie ( i to nie byle czym - jest jedna starsza pani, która codziennie wynosi kotom wątróbkę),czasem Andrzej podzieli się puszką z kotami;). Zawsze też w kilku miejscach są miseczki z wodą. Także kociaki nie mają źle :)
      Zastanawiałam się czy są kastrowane, niektóre fundacje zaznaczają uszka ( poprzez nacięcie ucha, np. Koteria), wydaje mi się że niektóre kotki mają nacięte uszka ale nie mogę tego na 100% stwierdzić. Spróbuję się bardziej przyjrzeć.

      Usuń
  2. Ale urocze czarnuszki.
    A Ty Jędrek zamiast lenić się, to może byś za mnie do pracy poszedł, co? A ja bym się tak poprzeciągała z boku na bok w pościeli ;-))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Matka, coś Ty mu dała przed tym piewrszym zdjęciem? Ja też chce! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Matka, coś Ty mu dała przed tym piewrszym zdjęciem? Ja też chce! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. piersze zdjecie jest cudne jak Anrzej sie uśmiecha ,co dałaś mu do jedzenia?

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też chodzą piwniczne kociaki. Łaszą się do swoich karmicieli i przychodzą się powąchać z Danielsem, gdy akurat przechodzimy obok :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)