Na żółto, bo balon (był) żółty. Długo balonem się nie cieszyliśmy niestety. Ale zainteresowanie jakie wzbudził u Andrzeja ten żółty, pękaty gość było niesamowite.
|
było wąchanie |
|
dotykanie delikatnie samymi opuszkami |
|
całowanie :) |
|
dotykanie, ale z pazurkami |
|
były jakieś czary-mary ( i niestety pazurki) |
Andrzej chyba ma jakieś złe moce, bo czarowanie nad balonem nie pomogło i niestety balon pękł. Było wielkie bum i wielkie oczy. Ale że Andrzej jest ciekawski to nie bardzo się tym przejął. Pęknięty balon to też fajna zabawka, a kijek z balona - jeszcze lepsza:)
Na niebiesko dlatego że wczoraj Andrzej (po raz kolejny) zachował się jak prawdziwy kot i usiadł mi na kolanach! Siedziałam sobie jesiennie pod niebieskim kocem, kot się skusił,wpakował bez ceregieli na kolana i słodko przysypiał. Nie miałam serca nawet się ruszyć, aż nogi mi zdrętwiały pod kocem. Ale znowu jestem taka szczęśliwa i dumna z mojego kociego kota!
zdjecie z "czarami" przecudne,jakie lapuchny wyciagniete :)
OdpowiedzUsuńCudowny kolor ma Twój kot :)
OdpowiedzUsuńPańcia dobrze wychowana, nie przeszkadza kotkowi w wylegiwaniu się na kolanach :D
OdpowiedzUsuńBo zdarza się to nieczęsto, jakbym śmiała przeszkadzać kotu leżącemu na kolanach ;)
UsuńNo piękny z niego kot nakolankowy się robi :D... Cudne zdjęcia z piłką :).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to nie tylko z okazji jesieni :)
UsuńI było wielkie bum. Zdjęcie z pazurkami Ci się udało.
OdpowiedzUsuńNo cóż, czegóż innego by się można spodziewać po takich pazurkach :) To zdjęcie z 'czary-mary' świetne.
OdpowiedzUsuńUroczy kociak, ot co ;) I faktycznie - zdjęcie "czary-mary" jest boskie :)
OdpowiedzUsuńJaki kochany grubasek! Moja mama ma rudego kocura :) Czarka a ja mam Arka Ragdolla :)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny :) ma przepiękny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńi kot miał zabawy co niemiara :) fajne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńO widzę Anno, że p.Andrzej już bez dzwonka. I fajnie! Bardzo zabawnie go zdjęłaś;)
OdpowiedzUsuń