Kotek rośnie bardziej już w szerz niż wzdłuż, jest już z niego całkiem duży kocur. Najnowszy wynik -
5,2 kg. Ale co zrobić jak z niego jest wielki smakosz i nie jestem w stanie odmówić mu kolejnych smakołyków.
|
żółtko - mniam, mniam pychota! |
Nie wiem czy tu woła o jeszcze czy raczej dziękuje.
|
Tu już składa podziękowanie |
|
i puszcza oczko! Poproszę o coś jeszcze! |
I wyprosił, bo dostał drobiowe żołądeczki, czyli coś co tygryski lubią najbardziej: prawdziwe, surowe mięsko!
I Andrzej zachowuje się zawsze jak prawdziwy drapieżca, czyli nie je z miseczki jak domowy, kulturalny kot, a porywa mięso i zjada gdzieś obok.
|
wgryza się, bo ma czym ;) |
|
joga |
|
wcale nie jestem gruby |
Andrzej jest trochę niewdzięczny, bo jak już pojadł, odpoczął to przyszedł na kolana - i to nie do mnie, tylko do swojego pana - sługi :) Ale ważne że na kolana. Sam całkiem zupełnie, bez żadnego namawiania!
Wie co dobre :D Na zdrówko !
OdpowiedzUsuńRobi świetne minki ;))
piękny kot, ale że żółtko mu smakuje, to jestem w szoku! :)
OdpowiedzUsuńŁakomczuszek :) :) - ślicznie rozciągnięty na kolankach. No, nie wiem, dlaczego te koty dziękują zawsze nie temu co trzeba... :P
OdpowiedzUsuńMój też je z podłogi ;) Serca mu gotuję, bo inaczej biega po całym mieszkaniu i zostają krwawe plamy.
OdpowiedzUsuńTo chyba instynkt, że takie mięso trzeba wynieść, złapać, przenieść.. bo karmę z puszki Andrzej je normalnie, z miseczki :)
UsuńA moi wyjmuja z miseczki i warczac na siebie nawzajem roznoszą po kuchni ,,,, brrr
UsuńTylko chodzę i sprzątam .
Tłumaczyłam ze tak nie kulturalnie ale nie rozumieja :-) :-) :-)
taka juz ich wdziecznosc, to ty je karmisz, czyscisz kuwety a one i tak pojda do pana...:P mam tak samo:P
OdpowiedzUsuńjejku kochany jest ten kociak;)
OdpowiedzUsuńPiękny jest! :))
OdpowiedzUsuńhaaaaaaa, świetny jest!
OdpowiedzUsuńWow, świetnie wyglądają takie wyraźne zdjęcia sierści kota :)
OdpowiedzUsuń"Wcale nie jestem gruby, ja po prostu lubię jeść i przygotowuję się do zimy" :D
A po wszystkim trzeba dokładnie się umyć :)
OdpowiedzUsuńDziubul uwielbia surowe mięsko. Za wołowinkę dałby się pokroić. Żółtko też czasem pochlipie.
Andrzej ma pokaźnych rozmiarów kły.
Dziękuje za wizytę u mnie :). Ładnie tu u ciebie. Kotek śliczny :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kociak, uwielbiam rudaski <3 wcale nie jest taki gruby xd
OdpowiedzUsuńFajnego masz bloga i ładne zdjęcia ;*
Rudy kolor i pręgi zobowiązują, normalnie tygrys z niego ;)
OdpowiedzUsuńU nas niestety nie przejdzie nic co nie wyszło z fabryki kociego jedzenia. Mięso, jajko, ser... beee...
Chyba prosił o jeszcze :) Piękny jest
OdpowiedzUsuńNiestety nie wrócił :(
OdpowiedzUsuńZ tym rośnięciem wszerz to ma coś wspólnego ze mną. Hah, pierwszy raz widzę kota jedzącego żółtko :)
OdpowiedzUsuńFajnie puszcza oczko :)
Zainspirowałaś mnie żółtkiem, chyba spróbuję moim dać :-)
OdpowiedzUsuńAle śliczne kiełki ma Andrzej i uroczo oczko puszcza :-)
Spróbuj, żółtko jest bardzo zdrowe i dużo witaminek ma :) Andrzej uwielbia, tak raz na jakiś czas mu daję ;)
Usuń