7 września 2013

Sobota leniwego kota

Typowa sobota, czyli gdzieś trzeba się ukryć przed odkurzaczem. Szafa jest dobra.


Albo transporter z ulubionym kocykiem



Może tak skoczyłby na mały spacer?
Tego na zdjęciu niestety nie słychać, ale Andrzej już potrafi niezłe koncerty dawać pod drzwiami. Dziś rano też zaserwował koncert. Bo mu nudno, bo chce na spacer, bo chce jeść. Każdy powód jest dobry, żeby postawić dom na nogi głośnym "miauuuumiauuuu" 


Potrafi też długo czatować pod drzwiami
Jak jest świeżo odkurzone to warto trochę na nowo zakłaczyć dywan. Trochę porannej toalety.

wielka paszcza

 
 





8 komentarzy:

  1. sliczny kiciulek, o dziwo moja jest nie wychodzaca,a tez miauczy pod drzwiami ze chce wyjsc, chocby na klatke...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, u mnie to samo, kot potrzebuje czegoś więcej niż mieszkanie, tylko nie zawsze się da.

      Usuń
  2. Hej, nominowałam Cię do LIEBSTER AWARD po więcej informacji zapraszam do mnie pasjenazawsze.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mojego Rudzika wziełam z ulicy - całe lato biegał po ulicy , ale jak go wziełam do domu pogodził się z tym i nawet mu to odpowiada. Ani razu nie zamiauczał pod drzwiami - nawet się cieszę z tego powodu bo myślałam że będe miała problemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ułożony Rudzik :)
      i pewnie docenia, że go przygarnęłaś z ulicy do siebie, wie że ma o niebo lepiej w domu :)

      Usuń
  4. U mnie odkurzacz zaraz idzie w ruch wieć pewnie także będzie małe ukrywanko...;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)