Ogromny bunkier powstał na łóżku - nic skomplikowanego - wywrócone krzesło przykryte wielką narzutą, w środku koce i poduszki. Zrobił się fajny tunel, a Andrzej tam zamieszkał. Aż żal mi go było wyprosić, jak trzeba było kłaść się spać.
Twierdza
Andrzej wczoraj płakał, miauczał i domagał się wyjścia na deszczowy spacer, a ja kombinowałam jak odciągnąć jego uwagę od drzwi. Zabawki, piłki, kulki, papierki, nawet laser - zapewniały ciszę tylko na chwilę. Skuteczna okazała się twierdza!
Ogromny bunkier powstał na łóżku - nic skomplikowanego - wywrócone krzesło przykryte wielką narzutą, w środku koce i poduszki. Zrobił się fajny tunel, a Andrzej tam zamieszkał. Aż żal mi go było wyprosić, jak trzeba było kłaść się spać.
Ogromny bunkier powstał na łóżku - nic skomplikowanego - wywrócone krzesło przykryte wielką narzutą, w środku koce i poduszki. Zrobił się fajny tunel, a Andrzej tam zamieszkał. Aż żal mi go było wyprosić, jak trzeba było kłaść się spać.
ale fajny schron, to byla najlepsza zabawa w dziecinstwie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, a Andrzej podziela zainteresowania ;)
UsuńO tak, domek z koca był super :-) Widać, że Andrzej miał podobne zdanie :)
OdpowiedzUsuńSchron super :)
OdpowiedzUsuńAndrzej to niezły terrorysta spacerowy :)
Genialny pomysł :D bawiłam się tak w dzieciństwie :D
OdpowiedzUsuńArbuz jak chce się schować to włazi w kanapę ;)
Ha ha, czego się nie robi naszym mruczkom. :) Moja Ptyśka jest miłośniczką "namiotów", ale z krzesła jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuń