Jak nie pomogło głośne płakanie to próbował dosięgnąć klamki.
Skok też nie wyszedł. Andrzej też nie fotogenicznie, załapał się tylko ogon ;)
Nie udało się wyjście na spacer, więc obrażony Andrzej udał się dostojnym krokiem do swojego piętrowego pudełka.
Posiedział tam chwilę i znalazł jakąś nitkę, która go zainteresowała, więc chwilę się pobawił.
A teraz cicho, zbieram siły na nowe polowanie, koncerty pod drzwiami i słodkie kocie życie! :)
A kiedy kot się nudzi to śpi, albo je. Ewentualnie je i idzie spać ;)
OdpowiedzUsuńAndrzej zasmakował wiatru w futerku i teraz słota nie słota, chce wyjść pooddychać bryzą późnego lata.
Ojej... Nie wiem komu współczuć bardziej, biedakowi czy Tobie, bo aż za dobrze znam to wycie pod drzwiami. :P
OdpowiedzUsuńCzasem tak bardzo się w to angażuję że nawet ulubione zabawki nie odciągają jego uwagi..
Usuńmadry kotek, wie do czego klamka sluzy :)
OdpowiedzUsuńmoze raz wyjdz z nim w deszcz to sie przekona jak niemilo i juz nie bedzie chcial do wiosny wyjsc :P
A to Andrzej, niespokojny duch :) Normalne koty w czasie deszczu śpią :D
OdpowiedzUsuńHaha.właśnie tak myślałam, że wezmę go kiedyś w taki nieprzyjemny deszcz, ciekawe czy też mu się tak spodoba? A ciekawe jak zareaguje na śnieg? :)
OdpowiedzUsuńojej, jaki biedny :( mój kiedyś otworzył sobie drzwi i wyszedł na klatkę...
OdpowiedzUsuń