Coś patroluje, patrzy, ogląda - i nic co obce na suficie nie umknie sprawnym oczom Andrzeja.
Andrzej jest po małej głodówce i małej niestrawności (niestety, ale wczorajsze jedzenie wylądowało na dywanie). Nie wiem czy przestała mu smakować karma i postanowił to w ten sposób zaprezentować i oprotestować puszki. Czy może mu coś zaszkodziło? Pojęcia nie mam, ale dziś dostał inną karmę, z tuńczykiem, zjadł ze smakiem i nie ma żadnych rewolucji.
Wczoraj trochę się najadłam strachu, ale teraz już z całą pewnością, po całym dniu, pełnym rożnych posiłków mogę powiedzieć że Andrzej jest całkiem zdrowy.A wczorajsze marudy i małe rewolucje były (mam nadzieję) jednorazowym wypadkiem.
A oto co znalazłam w otchłaniach dysku twardego na moim laptopie. Zdjęcia zrobione więcej niż przed rokiem. Jeszcze mały kot, ale za to jaki rozkoszny...
Uśmiechnięty:
No hej, co tam słychać, pobawisz się? |
Poirytowany nadmiarem zdjęć:
No daj już spokój, jestem tylko małym kotem na laptopie... też wymyśliłaś |
W szafce
Poukładałem trochę, mam nadzieję że się spodoba |
I na parapecie:
Być może podjadł Ci jakąś roślinę, która dla niego była toksyczna? Albo jest zakłaczony, ale nie będę dopytywa, czy w tym, co zwrócił, widziałaś sierść :P Poza tym, kiedy ostatni raz go odrobaczałaś?
OdpowiedzUsuńOdrobaczony we wrześniu, pastę odkłaczającą je, więc to raczej nie kłaczki ( nie wyglądało mi to tak :P
UsuńMoże jakaś roślinka, faktycznie... albo coś z tą karmą jest nie tak.
A pije mleko czy wodę?
UsuńWodę piję. Jak dziś jadł inną karmę było w porządku, więc myślę że coś tamta mu nie podeszła. Ale zobaczymy, mam nadzieję że to nic poważnego
UsuńMyślę, że na drugim zdjęciu z dzieciństwa mina Andrzeja mówi: czemu założyłaś mi to kolorowe coś, co wydaje dźwięki?!
OdpowiedzUsuńA wymiotami nie przejmuj się, mógł za szybko zjeść po głodówce i zwrócić! Mój Marceli też tak ma :)
Mały uśmiechnięty Andrzej zrobił mi wieczór :)
OdpowiedzUsuńAndrzej jest piękny! :) A co do niestrawności to koty tak mają czasami i jeśli nie powtarza się często to wszystko jest ok :)
OdpowiedzUsuńUsmiechniety Andrzej jest zarombisty!!!!Fajnie udalo Ci sie to uchwycic:)
OdpowiedzUsuńon nawet dorosly wyglada jakby sie usmiechal:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Andrzejek już wrócił do formy. Figurkę ma piękną :) Miło popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńA mały Andrzejek był rozbrajająco słodki.
Kot Andrzej jest tak piękny, ze nie mogę się napatrzeć! Ja mam obsesję na punkcie jedzenia mojego kota...tzn jak nie je to już się martwię...mam nadzieję że go przez to nie utuczę...
OdpowiedzUsuńJaki był z niego bobas:D
OdpowiedzUsuńWiesz co, Panna Miau czasem wymiotuje bez względu na karmy i to już od bardzo dawna i po prostu tak ma. Nie martw się, każdemu się może czasem zdarzyć:)
Pozdrowienia i pogłaski dla Andrzejka!:)
Nie mogę tych literek czytać niestety :/
OdpowiedzUsuńAle fotki piękne i mały Andrzejek :-D
Dziękuję za uwagę :) w takim razie czcionkę zmienię, żeby była czytelna :)
UsuńTeraz jest super :-)) Dzięki !
UsuńNo tak doczytałam - jak nie zakłaczenie , to możliwe że karma nie podeszła . Rude koty są delikatne i lepiej karmy za często nie zmieniać . Dawać te sprawdzone i wtedy jest OK
Głaski dla kotecka :-)
Też najpierw pomyślałam o zakłaczeniu, ale widzę, że to nie to. Czasem kotom się zdarzy coś zwrócić, moje tez tak mają, chyba nie ma powodów do niepokoju, o ile nie będzie się to powtarzać. Malutki Andrzejek - sama słodycz :-)
OdpowiedzUsuńMojemu też zdarza się wymiotować czasami nawet 2, 3 razy dziennie ;)
OdpowiedzUsuńWtedy zmieniam mu totalnie dietę i potem jest wszystko ok. U kotów to raczej normalne takie wymioty jednak, u mojego myślę, są one spowodowane wrażliwym żołądkiem ;(
Jaki Kochany, zauroczyłam się :)
OdpowiedzUsuń