A później podszedł do drzwi i zaczął drapać i miauczeć. To pomyślałam: tak, chłopaku, chcesz iść, to idziemy. Wzięłam szelki i po prostu mu je założyłam. Andrzej całkiem spokojnie się zachował, jakby to była codzienność. Potem spokojnie czekał aż ja się ubiorę i wyszliśmy. Nie było żadnych skoków, tarzania się i ściągania uprzęży ;)
Ładnie sobie pospacerowaliśmy, Andrzej jak zwykle lekko zestresowany albo bardzo ciekawy patrzył i wąchał wszystko.
A po powrocie zakopał się w moim nowym, czerwonym kocyku i chyba mu to przypadło do gustu, bo leżał tam całkiem długo. W sumie się nie dziwię, bo kocyk jest fajny, ale tak liczyłam że przynajmniej jeden koc będzie mój. Bo to do tej pory wszystkie kocyki zajmuje kot (i zakłacza oczywiście ;) !
Bo z kotami tak już jest - wtedy nie chciał wyjść a teraz bardzo chętnie.... taki charakter.
OdpowiedzUsuńZ kocykami u mnie to samo - wszystkie zakłaczone :)))
Sprytnie do kotka podeszłaś z tymi listkami ;)
OdpowiedzUsuńKot zmiennym jest. ;) Ślicznie wygląda w czerwonym kocyku. Słodziak :)
OdpowiedzUsuńAlbo zmienny, albo maruda po prostu ;)
UsuńNo cóż, kot ma ten koc, który akurat Ty zajmujesz- to pierwsza zasada kociej egzystencji! A poważnie, to ja tęsknię za czasami pod kocem za to z kotem obok :) Teraz kot się wynosi wieczorem na dwór, a jak w dzień chce się do mnie przytulić to nie ma jak, bo dzieć jest zawsze obok, chętny do wyciągania łap i ogonów z kota :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ps. Trzymaj się Andrzej, za chwilę biała substancja okali świat! Masz już buciki? :)
Właśnie, tak się zastanawiam jak zareaguje na śnieg ;) ( to chyba jedyny powód, dla którego czekam na zimę ;)
Usuńdo twarzy mu w czerwonym ,nie dosc ze pod kocykiem to jeszcze glowka na podusi :)
OdpowiedzUsuń"Wszystkie koce moje są" - śpiewa sobie Andrzej :-)
OdpowiedzUsuńJak się kotu chce na polko, to i szelki zniesie ze spokojem ;-) Liście też stosujemy, jako kocią atrakcję. Pozdrawiamy i głaskamy :-)
Bardzo pasuje mu ten czerwony kocyk, prawie jak małe dziecko leżące pod kocem wygląda :)
OdpowiedzUsuńLiście mu przesłały jakąś wiadomość , to poszedł na spacerek bez oporów :-D
OdpowiedzUsuńRobi świetne minki ten Andrzej :-D
Nie myśl sobie że jakiś koc będzie tylko dla Ciebie ;))) Kotkowi bardzo w nim do twarzy ;))
Ja mojego kota nawet nie próbuje zrozumieć... Andrzejowi dobrze jest w czerwonym ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie działa tylko chowanie mojego kocyka do szafy ;)
OdpowiedzUsuńCóż za wspaniałe rude kocisko. Zawsze marzyłam o rudym kocie. A trafiła mi się ciapata biało-czarna znajda. Taka, co to ładuje się wszędzie tam, gdzie nie wolno i okłacza wszystko to, czego okłaczać nie ma. Znam więc ten kocykowy ból :)
OdpowiedzUsuńŁadnie mu i w złotym i czerwonym :)...
OdpowiedzUsuńA zakłaczony kocyk jest cieplejszy :D...