1 października 2013

Kot też zmiennym jest

Wczoraj pomyślałam, że jak kot nie chce wyjść na spacer, to trochę jesieni przyjdzie do niego. Przyniosłam mu kilka suchych, jesiennych liści. Wąchał, dotykał, patrzył...




A później podszedł do drzwi i zaczął drapać i miauczeć. To pomyślałam: tak, chłopaku, chcesz iść, to idziemy. Wzięłam szelki i po prostu mu je założyłam. Andrzej całkiem spokojnie się zachował, jakby to była codzienność.  Potem spokojnie czekał aż ja się ubiorę i wyszliśmy. Nie było żadnych skoków, tarzania się i ściągania uprzęży ;)
 Chyba mój kot jest całkiem niestabilny albo bardzo humorzasty i kapryśny. Po tym jak ostatnio walczył z szelkami myślałam, że ze spacerów już nici. A tu taka niespodzianka. Ale może jak powąchał liście zatęsknił za świeżym powietrzem.









Ładnie sobie pospacerowaliśmy, Andrzej jak zwykle lekko zestresowany albo bardzo ciekawy patrzył i wąchał wszystko.

A po powrocie zakopał się w moim nowym, czerwonym kocyku i chyba mu to przypadło do gustu, bo leżał tam całkiem długo. W sumie się nie dziwię, bo kocyk jest fajny, ale tak liczyłam że przynajmniej jeden koc będzie mój. Bo to do tej pory wszystkie kocyki zajmuje kot (i zakłacza oczywiście ;) !




14 komentarzy:

  1. Bo z kotami tak już jest - wtedy nie chciał wyjść a teraz bardzo chętnie.... taki charakter.
    Z kocykami u mnie to samo - wszystkie zakłaczone :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Sprytnie do kotka podeszłaś z tymi listkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kot zmiennym jest. ;) Ślicznie wygląda w czerwonym kocyku. Słodziak :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, kot ma ten koc, który akurat Ty zajmujesz- to pierwsza zasada kociej egzystencji! A poważnie, to ja tęsknię za czasami pod kocem za to z kotem obok :) Teraz kot się wynosi wieczorem na dwór, a jak w dzień chce się do mnie przytulić to nie ma jak, bo dzieć jest zawsze obok, chętny do wyciągania łap i ogonów z kota :)
    Pozdrawiam!
    Ps. Trzymaj się Andrzej, za chwilę biała substancja okali świat! Masz już buciki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, tak się zastanawiam jak zareaguje na śnieg ;) ( to chyba jedyny powód, dla którego czekam na zimę ;)

      Usuń
  5. do twarzy mu w czerwonym ,nie dosc ze pod kocykiem to jeszcze glowka na podusi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Wszystkie koce moje są" - śpiewa sobie Andrzej :-)
    Jak się kotu chce na polko, to i szelki zniesie ze spokojem ;-) Liście też stosujemy, jako kocią atrakcję. Pozdrawiamy i głaskamy :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo pasuje mu ten czerwony kocyk, prawie jak małe dziecko leżące pod kocem wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Liście mu przesłały jakąś wiadomość , to poszedł na spacerek bez oporów :-D
    Robi świetne minki ten Andrzej :-D
    Nie myśl sobie że jakiś koc będzie tylko dla Ciebie ;))) Kotkowi bardzo w nim do twarzy ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mojego kota nawet nie próbuje zrozumieć... Andrzejowi dobrze jest w czerwonym ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie działa tylko chowanie mojego kocyka do szafy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cóż za wspaniałe rude kocisko. Zawsze marzyłam o rudym kocie. A trafiła mi się ciapata biało-czarna znajda. Taka, co to ładuje się wszędzie tam, gdzie nie wolno i okłacza wszystko to, czego okłaczać nie ma. Znam więc ten kocykowy ból :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ładnie mu i w złotym i czerwonym :)...
    A zakłaczony kocyk jest cieplejszy :D...

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)