29 października 2013

Należysz do kota

O tym, że koty rządzą nami ( a może nawet całym światem) nie muszę przekonywać. A dziś przeglądając różne strony znalazłam przezabawne "Kilka dowodów na to, że to ty należysz do swojego kota".  Wybrałam kilka, ale przykładów pewnie jest tysiące... :)

Po pierwsze, nie masz prawa korzystać z komputera. Klawiatura to najlepsze miejsce do spania. Dowodów na to u Andrzeja nawet specjalnie nie muszę szukać:

zdjęcie z dziś
Takich przykładów na okupowanie laptopa mam mnóstwo.
i z czasów kiedy Andrzej był małym kociakiem

Po drugie łazienka, toaleta i wanna nie należą do ciebie:



Otwieram łazienkę, a tam kot, czyli nie przeszkadzaj. 


Po trzecie, Twoje pranie nie będzie dostatecznie "czyste", jeśli nie będzie pokryte futrem. Andrzej musi wyprasować każde świeżo wyschnięte pranie. Ubrania w szafie też. 


o co to? widzę świeżutko uprane

pachnie w porządku
więc wyprasuję
w szafie też zadbam, żeby wszystko mieli poukładane
I coś co podoba mi się najbardziej: Ciągłe wrażenie, że jesteś oceniany:




Więcej dowodów na to że to ty należysz do swojego kota jest tu. Są o wiele śmieszniejsze, nawet jeśli nie do końca prawdziwe. Ale zdecydowany dowód na to, jak koty opanowały internet.

25 komentarzy:

  1. Genialny post, wszystko to prawda :) Uśmiałam się jak norka :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak cieplutki laptopik;p to w umywalce też świetne:P mamy podobne wspomnienia;p kocham kociaczki;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten artykuł na Joe Monster mnie rozwalił :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha! Świetne dowody:)) Panna Miau pasjami siada na wszystkim tym, co akurat czytam lub co leży na tyle blisko mnie, że może się wydawać, iż to czytam:D

    Pozdrowienia dla Ciebie i mizianko po uroczym pyniu dla Andrzejka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty nie lubią konkurencji, nawet jeśli to komputer lub książka ;)

      Usuń
  5. Kotek jest cudowny, mogłabym go skraść :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój też w domu rządzi, cwaniak jeden. :) Śliczny ten Twój rudzielec. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Święta prawda. Dobrze, że Dziubul tak nie okupuje mojego komputera, bo mogłoby to się skończyć nieciekawie przy dziubulkowej gramaturze, a raczej kilogramaturze ;)
    Andrzejek jak zwykle czarujący. W umywalce wygląda bosko .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, no tak ;)Też się boję, jak laptop wytrzyma Andrzeja ;)

      Usuń
  8. Kociak po prostu nie chce, żebyś marnowała czas siedząc przy komputerze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo tak z tyym praniem i szfą zgadza się i nasz Arek tak robi :) uwielbia szafę szczególnie Pana Poślubionego..a teraz ammy problem bo podjerzewamy ze Pan Poślubiony ma uczulenie na sierść :( sama nie wiem co myśleć...niedługo pójdzie na testy alergologiczne... echh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj :( Mam nadzieję że będzie w porządku i Pan Poślubiony da radę żyć z Arkiem :)

      Usuń
  10. Mój pies też włazi do szafy i w sumie wszędzie gdzie się da, na szczęście tylko w tych niższych partiach pomieszczenia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. przedtem Purinę One miały. Teraz jak im tą dałam to bez problemu zjadły. zastanawiałam się jeszcze nad Orijen, ale jest droższa, a niektórzy gorsze opinie o niej mają.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj, uwielbiam koty, także rude, chociaż moje akurat są całe białe i mają kolorowe oczy.
    Koty są charakterne i trzeba się do nich dopasować.
    Dla mnie to domowi terapeuci: nic tak nie rozczula człowieka po ciężkim dniu w pracy, jak kot, który od niechcenia, ale jednak wita w progu, a potem mruczy.

    Pozdrawiam, j.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację z tym witaniem, kot zawsze czeka pod drzwiami i czeka :) przyjemniej się wraca do domu, wiedząc że zawsze ktoś czeka :)

      Usuń
    2. mój pies zawsze wykonuje dziki taniec radości, nie ma ogona, nie ma czym merdać, dlatego macha całym dupskiem ;) faktycznie przyjemnie mieć zwierzaka, który czeka i bardzo się cieszy z naszego powrotu;)

      Usuń
  13. haha widać kto rządzi w domu ;) a zdjęcia Andrzeja małego kociaczka♥ rozkoszny na maksa.

    OdpowiedzUsuń
  14. po czwarte: kot zawsze, ZAWSZE wie (tylko jak, jakiś eyetracking?) w jakim miejscu na stronie jesteś, jak czytasz książkę. przyjdzie i położy się dokładnie w tym miejscu, albo chociaż zasłoni je łapą. czytasz wtedy kiedy kot chce, żebyś czytał.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)