16 października 2013

Orzech do zgryzienia

Lubicie orzechy włoskie? Ja lubię i to bardzo. Okazało się, że Andrzej też nie pogardzi.

A co ty tu masz takiego?

Orzechy? Wydają się smaczne
I Andrzej nie byłby Rudym Andrzejem gdyby nie spróbował. Musiał powąchać i ugryźć nawet - więc orzechy są zjadliwe i dla kota :)





Było też trochę zabawy, bo przecież orzechy - i całe i skorupki - turlają się i hałasują całkiem fajnie.









A na koniec jak zwykle - trzeba odpocząć po zabawie


jestem taki dłuuuugi




14 komentarzy:

  1. ale fajna dokomentacja zdjęciowa :) Śliczny jest ten Twój Andrzejek :D Zrobiłaś mu niezłą frajdę tymi orzechami :) aż się tak zmęczył, że padł jak długi przy cipłym laptopie :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Koty - mali odkrywcy, wszystko muszą przetestować. Andrzej jest imponująco długi :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naturalne piłeczki do zabawy zawsze najlepsze ; P

    OdpowiedzUsuń
  4. No po prostu genialny. Kocham Twojego kota :D
    Serdecznie zapraszam: http://dlugiwarkocz.blogspot.com/
    Pozdrowienia dla Andrzeja :*.

    OdpowiedzUsuń
  5. A pasują te orzeszki do niego :-)))
    Fajne jak piłeczki...

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja psina również uwielbia wcinać orzeszki : D

    OdpowiedzUsuń
  7. andrzej sie pobawil,a pancia musiala sprzatac okruszki pewnie :P a nie zaproponowal otwierania skorupek?

    OdpowiedzUsuń
  8. To fajne piłeczki dla kotów - moje koty się nimi bawią a pies Maciek zjada :))

    OdpowiedzUsuń
  9. ...a ja nie zauważyłam tego posta wcześniej i omal mnie ominęły te słodkie foty!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. O proszę :) kto by pomyślał, że i kotu smakują orzechy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mój pies też wcina orzechy włoskie ,a zresztą czego on nie wcina, to taka śmieciarka wrzucisz wszystko przyjmie ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)