Wiem, że się nie powinno kota fotografować w toalecie, ale Andrzej wcale nie korzystał z kuwety.To było testowanie. Ma nowy rodzaj żwirku. Do tej pory używaliśmy bentonitowego, zbrylającego się żwirku, czasem zapachowego i byłam zadowolona, kot też. Ale jakiś czas temu postanowiłam wypróbować innych - drewnianych, silikonowych. I wczoraj nastąpiła zmiana. Andrzej zdziwiony, krążył wokół kuwety, dotykał, wąchał. I chyba mu się spodobało, bo wygodnie się ułożył w kuwecie i leżał.
Chyba jednak nie do końca pojął, że te drobne, biało- niebieskie kamyczki to też żwirek! Cały wieczór chodził jakiś taki niespokojny, miauczał i kuwetę omijał szerokim łukiem. Bałam się że zbojkotuje ją zupełnie, nowy żwirek trzeba będzie zamienić na to co znane i lubiane. Nad ranem dotarło do niego, że żwirek to żwirek i użył kuwety zgodnie z przeznaczeniem :)
Andrzej chodził, myślał, zastanawiał się, podchodził do kuwety kilka razy. Mina mówiła jedno "co też wsypali mi do MOJEJ kuwety?!"
A dziś jeszcze przeczytałam na blogu
Klub Kota Jasna 8 o pelecie, więc pewnie wypróbujemy też i pelet, bo ciekawa opcja. Od jakiegoś czasu trochę kombinuję ze żwirkami, ale chciałabym znaleźć taki idealny - i dla kota, ale też dla mnie.
jeju, jak ja lubię te notki o kocie:) strasznie brakuję mi moich dwóch kotów które są w Polsce, uwielbiam te zwierzęta:)
OdpowiedzUsuńdziś widzę mamy podobne tematy ;)
OdpowiedzUsuńon się na tym żwirku kładzie?! Numerant jeden :))
my też zmienialiśmy żwirek, koty są kochane i biorą jak leci tylko Mami wybrzydza ;)
To mądre koty, Andrzej marudził ale się już przekonał, na szczęście :)
UsuńUżywam CBE+ i mam go w całym mieszkaniu, ale nie wyobrażam sobie innej opcji jak żwirek spłukiwany w toalecie. Jak wyjmuję bryłki, to obie sztuki siedzą koło mnie z podwiniętymi ogonkami i rozkminiają, po co mi te wszystkie kupy.
OdpowiedzUsuńMuszę CBE+ wypróbować - dużo osób poleca :)
UsuńKot Andrzej musi zrozumieć, że po prosu armatura się zmieniła :)
OdpowiedzUsuńjeszcze tego nie probowalam, znaczy sie maja nie probowala:P
OdpowiedzUsuńuzywamy drewniany i jestesmy zadowoleni:)
Hehe, dobrze, że jednak się przekonał:) Panna Miau ostatnio też dostałą nowy żwirek, ponieważ niezadowolenie z poprzedniego manifestowała na kanapie o.O Teraz już siusia w kuwecie:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:)
Ma charakterek panna ;) I poskutkowało - ma nowy żwirek :)
UsuńOj tak, charakteru jej odmówić nie można:) Tak, wygrała:D
UsuńPowiem Ci, że trochę się bałam, że to chrzczenie kanapy może być oznaką jakichś problemów zdrowotnych, ale po zmianie żwirku jest już ok:)
Hehe :) Długo korzystałam z silikonowego żwirku, ale trochę cena mi nie odpowiadała.
OdpowiedzUsuńTeraz moje koty używają Cat's Best Eko Eco Plus. Polecam :) Jest naturalny, ładnie wchłania zapachy.
Pozdrawiam!
Następny będzie właśnie ten - ma dużo pozytywnych opinii, ciekawe jak Andrzej zareaguje :)
UsuńBiedny Andrzej... Tak długo musiał wstrzymywać... Dzielnego masz kocurka :)... Ale pewnie mu się spodoba ten nowy żwirek :D.
OdpowiedzUsuńDziubul korzysta z Cat's Best Eko Plus. Naturalny i urobek można wyrzucać do toalety.Jeśli miałabym go zmienić to tylko na inny naturalny.
OdpowiedzUsuńWidzę, że ktoś pomyka na moto ;) Lewa w górę :)
Widzę, że Cat's best rządzi, więc i my spróbujemy :)
UsuńA motocyklista to główny opiekun i pan kota, ja tylko pasażerka i sługa mego Andrzeja ;)
Ale z Was motorowe dziewczyny :) mi wyjątkowo ten piasek nie odpowiada cały dom był w trocinach..
UsuńCały dom jest i u nas w trocinach. Codzienne latanie ze szczotą albo odkurzaczem to chleb powszedni. Inaczej się nie da. Jeśli jest inny żwriek naturalny dla kota, który równie dobrze zbryla i nie roznosi się jak ten, o którym mówimy, to ozłocę osobę, która mi go poleci.
Usuńkiedyś czytałam że mniej roznosi się cat's best nature gold, ale nie miałam ani jednego ani drugiego więc nie wiem.
UsuńBentonitowy też się roznosił, szczególnie że mam odkrytą kuwetę a Andrzej bardzo energicznie zakopuje, a jeszcze na łapkach też pewnie się roznosi. Muszę wypróbować jak będzie z drewnianym u nas :)
Tak, roznosi się mniej, bo drobinki są większe. Mieliśmy i ten żwirek przez jakiś czas. Jednak nie zbrylał tak dobrze jak wersja eko plus.
UsuńU nas też Pancio śmiga na motocyklu. Ja po wypadku mojego TŻ zrezygnowałam z roli plecaczka.
Tak podejrzewałam, że i u Was jest motocyklista :) Mam nadzieję, że wypadek niegroźny. Ja się zawsze o to boję, ale jeszcze śmigam.
UsuńWypadek jak widać niegroźny. Dla TŻ-a oczywiście. Miesiąc leżenia, gojenia i nowy motocykl już po dwóch miesiącach. Tak było dwa lata temu. Teraz jest mocniejszy silnik i większe obawy z mojej strony. Ale cóż poradzić.
UsuńNo motocykle to niebezpieczna pasja, ale pasja. Nie da się zrezygnować, też przez to przechodzę i rozumiem obawy. I mam nadzieję że nie będzie żadnych groźnych i mniej groźnych wypadków.
UsuńMam nadzieję, ze Andrzej w końcu się oswi z tym żwirkiem, bo ma go moja koleżanka (pilnowałam jej kota w wakacje) i jest świetny! A jaki foch na tych trzech ostatnich zdjęciach! ;)
OdpowiedzUsuńjuż zaakceptował, żwirek użyty zgodnie z przeznaczeniem :) Andrzej pozdrawia Ciebie i Plamkę ;)
UsuńMoje kocury nie lubią zmian. Ostatnio zamieniłem im dwie mniejsze kuwety na jedną większą i do teraz są obrażeni na mnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak sól z morza ;) Ale skoro jemu się spodobał, to niech mu służy
OdpowiedzUsuń"co też wsypali mi do mojej kuwety? hahah ;D a mi żwirek przypomina proszek do prania ;)
OdpowiedzUsuń