18 października 2013

Toaleta

 Wiem, że się nie powinno kota fotografować w toalecie, ale Andrzej wcale nie korzystał z kuwety.To było testowanie. Ma nowy rodzaj żwirku. Do tej pory używaliśmy bentonitowego, zbrylającego się żwirku, czasem zapachowego i byłam zadowolona, kot też. Ale jakiś czas temu postanowiłam wypróbować innych - drewnianych, silikonowych. I wczoraj nastąpiła zmiana. Andrzej zdziwiony, krążył wokół kuwety, dotykał, wąchał. I chyba mu się spodobało, bo wygodnie się ułożył w kuwecie i leżał.

Chyba jednak nie do końca pojął, że te drobne, biało- niebieskie kamyczki to też żwirek! Cały wieczór chodził jakiś taki niespokojny, miauczał i kuwetę omijał szerokim łukiem. Bałam się że zbojkotuje ją zupełnie, nowy żwirek trzeba będzie zamienić na to co znane i lubiane. Nad ranem dotarło do niego, że żwirek to żwirek i użył kuwety zgodnie z przeznaczeniem :)










 Andrzej chodził, myślał, zastanawiał się, podchodził do kuwety kilka razy. Mina mówiła jedno "co też wsypali mi do MOJEJ kuwety?!"





A dziś jeszcze przeczytałam na blogu Klub Kota Jasna 8 o pelecie, więc pewnie wypróbujemy też i pelet, bo ciekawa opcja. Od jakiegoś czasu trochę kombinuję ze żwirkami, ale chciałabym znaleźć taki idealny - i dla kota, ale też dla mnie.

27 komentarzy:

  1. jeju, jak ja lubię te notki o kocie:) strasznie brakuję mi moich dwóch kotów które są w Polsce, uwielbiam te zwierzęta:)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziś widzę mamy podobne tematy ;)
    on się na tym żwirku kładzie?! Numerant jeden :))
    my też zmienialiśmy żwirek, koty są kochane i biorą jak leci tylko Mami wybrzydza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mądre koty, Andrzej marudził ale się już przekonał, na szczęście :)

      Usuń
  3. Używam CBE+ i mam go w całym mieszkaniu, ale nie wyobrażam sobie innej opcji jak żwirek spłukiwany w toalecie. Jak wyjmuję bryłki, to obie sztuki siedzą koło mnie z podwiniętymi ogonkami i rozkminiają, po co mi te wszystkie kupy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kot Andrzej musi zrozumieć, że po prosu armatura się zmieniła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jeszcze tego nie probowalam, znaczy sie maja nie probowala:P
    uzywamy drewniany i jestesmy zadowoleni:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehe, dobrze, że jednak się przekonał:) Panna Miau ostatnio też dostałą nowy żwirek, ponieważ niezadowolenie z poprzedniego manifestowała na kanapie o.O Teraz już siusia w kuwecie:)

    Pozdrowienia!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma charakterek panna ;) I poskutkowało - ma nowy żwirek :)

      Usuń
    2. Oj tak, charakteru jej odmówić nie można:) Tak, wygrała:D
      Powiem Ci, że trochę się bałam, że to chrzczenie kanapy może być oznaką jakichś problemów zdrowotnych, ale po zmianie żwirku jest już ok:)

      Usuń
  7. Hehe :) Długo korzystałam z silikonowego żwirku, ale trochę cena mi nie odpowiadała.
    Teraz moje koty używają Cat's Best Eko Eco Plus. Polecam :) Jest naturalny, ładnie wchłania zapachy.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny będzie właśnie ten - ma dużo pozytywnych opinii, ciekawe jak Andrzej zareaguje :)

      Usuń
  8. Biedny Andrzej... Tak długo musiał wstrzymywać... Dzielnego masz kocurka :)... Ale pewnie mu się spodoba ten nowy żwirek :D.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziubul korzysta z Cat's Best Eko Plus. Naturalny i urobek można wyrzucać do toalety.Jeśli miałabym go zmienić to tylko na inny naturalny.
    Widzę, że ktoś pomyka na moto ;) Lewa w górę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że Cat's best rządzi, więc i my spróbujemy :)
      A motocyklista to główny opiekun i pan kota, ja tylko pasażerka i sługa mego Andrzeja ;)

      Usuń
    2. Ale z Was motorowe dziewczyny :) mi wyjątkowo ten piasek nie odpowiada cały dom był w trocinach..

      Usuń
    3. Cały dom jest i u nas w trocinach. Codzienne latanie ze szczotą albo odkurzaczem to chleb powszedni. Inaczej się nie da. Jeśli jest inny żwriek naturalny dla kota, który równie dobrze zbryla i nie roznosi się jak ten, o którym mówimy, to ozłocę osobę, która mi go poleci.

      Usuń
    4. kiedyś czytałam że mniej roznosi się cat's best nature gold, ale nie miałam ani jednego ani drugiego więc nie wiem.
      Bentonitowy też się roznosił, szczególnie że mam odkrytą kuwetę a Andrzej bardzo energicznie zakopuje, a jeszcze na łapkach też pewnie się roznosi. Muszę wypróbować jak będzie z drewnianym u nas :)

      Usuń
    5. Tak, roznosi się mniej, bo drobinki są większe. Mieliśmy i ten żwirek przez jakiś czas. Jednak nie zbrylał tak dobrze jak wersja eko plus.
      U nas też Pancio śmiga na motocyklu. Ja po wypadku mojego TŻ zrezygnowałam z roli plecaczka.

      Usuń
    6. Tak podejrzewałam, że i u Was jest motocyklista :) Mam nadzieję, że wypadek niegroźny. Ja się zawsze o to boję, ale jeszcze śmigam.

      Usuń
    7. Wypadek jak widać niegroźny. Dla TŻ-a oczywiście. Miesiąc leżenia, gojenia i nowy motocykl już po dwóch miesiącach. Tak było dwa lata temu. Teraz jest mocniejszy silnik i większe obawy z mojej strony. Ale cóż poradzić.

      Usuń
    8. No motocykle to niebezpieczna pasja, ale pasja. Nie da się zrezygnować, też przez to przechodzę i rozumiem obawy. I mam nadzieję że nie będzie żadnych groźnych i mniej groźnych wypadków.

      Usuń
  10. Mam nadzieję, ze Andrzej w końcu się oswi z tym żwirkiem, bo ma go moja koleżanka (pilnowałam jej kota w wakacje) i jest świetny! A jaki foch na tych trzech ostatnich zdjęciach! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już zaakceptował, żwirek użyty zgodnie z przeznaczeniem :) Andrzej pozdrawia Ciebie i Plamkę ;)

      Usuń
  11. Moje kocury nie lubią zmian. Ostatnio zamieniłem im dwie mniejsze kuwety na jedną większą i do teraz są obrażeni na mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda jak sól z morza ;) Ale skoro jemu się spodobał, to niech mu służy

    OdpowiedzUsuń
  13. "co też wsypali mi do mojej kuwety? hahah ;D a mi żwirek przypomina proszek do prania ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)