Andrzej nie był by sobą gdyby nie pomógł. Zwłaszcza że tyle fajnych śrubek i maleńkich części. Na początku grzecznie obserwował i nie przeszkadzał prawie wcale w czyszczeniu z kurzu i kociej sierści.
Mogę Ci pomóc? Proszę! |
Zaglądał, sprawdzał - może na przyszłość zrozumie że leżenie tuż przy wentylatorze może zniszczyć laptop. Obejrzał nawet wentylator - jak ma pomagać, to niech wie co i jak.
Jednak pomaganie kota się musiało skończyć, bo Andrzej za bardzo zaangażował się w układanie po swojemu śrubek. Laptop szczęśliwie został oczyszczony, poskładany i dalej może służyć Andrzejowi jako podgrzewacz - bo jednak z tego nie zrezygnuje i nadal ulubionym miejscem do spania jest laptop.
A jeśli ktoś ma ochotę na świetną kocia torbę od Atoma i Antka to szczegóły tutaj. To już druga, listopadowa edycja kociego rozdania, ja oczywiście się zgłaszam:
Listopadowe rozdanie |
A u Anki Wrocławianki na blogu Za moimi drzwiami do 16 listopada można brać udział w konkursie Kiedy byłam/em małym kotkiem, hej!, więc poszukujemy zdjęć małych kotków i wysyłamy :)
Ja szukam, oglądam i znalazłam takie cudo:
I zmęczony mały koteczek:
Jednym słowem rośnie Ci pod dachem prawdziwy terminator, który jak uczeń pod czujnym okiem swojego mistrza pobiera nauki :) Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńO jakie słdoziaki, i mały i duży SŁODZIAK!! :D
OdpowiedzUsuńŻeby tylko kiedyś pod Waszą nieobecność nie rozkręcił laptopa ;) Ale to dobrze, że się chłopak garnie do nauki i do pomocy :D
OdpowiedzUsuńO tak, kot i laptop to jakby nierozłączna para :) A mały Andrzejek to po prostu sama słodycz :))
OdpowiedzUsuńja mam rudego kotka marcelka :)
OdpowiedzUsuńjiki słodki malutki Andrzejek[szczegolnie zmęczony] teraz to duży przystojniak a jaki pomocnik do śrubek!pozdrawiam i kotka gilam.
OdpowiedzUsuńNastępny razem Andrzej będzie mógł sam zabawić się z usprawnieniem laptopa :) Czy mały, czy duży tak samo słodziaszny skubaniec!
OdpowiedzUsuńNo ciekawe co by zostało z laptopa jakby tak zupełnie powierzyć go kotu ;)
UsuńJej, ale słodziak!
OdpowiedzUsuńMoje koty najbardziej lubią rozkładać się na moim fotelu. Z tego powodu ja wylądowałam na stołku :)
-Ania
słodki jest ten twój Andrzejek... malutki i duży;* można schrupać:D
OdpowiedzUsuńAle masz cudnego kotka, ja mam bardzo podobnego rudzielca, tylko ostatnio troszkę mu się przytyło;)
OdpowiedzUsuńale slodki taki zaspany :')
OdpowiedzUsuńMały Andrzej - słodziak, takie rozczulające zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńAle rozkoszniak na tych dziecięcych fotkach :-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie zjadł żadnej śrubki ;-)
Ale do zabawy chwytał śrubki, musiały mu się spodobać ;)
UsuńPiękny jest teraz i piękniutki był jako maluch - rudziaki są boskie - coś o tym wiem :)
OdpowiedzUsuńWidziałam już :) Fiodor i Racuch zasługują na jak najwięcej zdjęć na blogu :)
OdpowiedzUsuńoj, tak. śrubeczki to jest to! a bez pomocnika ani rusz ;)
OdpowiedzUsuńZałapał się, ale rolę modela odrzucił. Twój jak widzę takich problemów nie ma :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No i wychowałaś Informatyka jak nic ♥ Przyda się, w razie co wiadomo gdzie w domu jest specjalista :)
OdpowiedzUsuńxoxo
Rude jest piękne ♥
Kot wielozadaniowy, nawet laptopem się zajmie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kotek i tak ładnie ma na imię. Pogłaskaj go ode mnie.
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze, że nie przepadam za kotami, ale nie wiedzieć czemu, do tych rudych mam słabość :D
OdpowiedzUsuńPiękny ten kotek ^^
OdpowiedzUsuńOj mój kot też lubi pomagac ;)
OdpowiedzUsuńKorzystając z wolnego poniedziałku czytam sobie ulubione blogi i traf taki, że co drugi kusi mnie puszystym, słodkim kotkiem :) A ja akurat nie mogę żadnego przygarnąć, to smutne ... Ech, przynajmniej się napatrzę ;)
OdpowiedzUsuńZawsze można patrzeć, kiedyś też tylko podziwiałam:)
UsuńSłodziak z malutkiego Andrzejka! Szkoda, że Panna Miau nie była ze mną od początku, bo nie mam niestety tych wspomnień z kocięcych lat:)
OdpowiedzUsuńmasz tak bardzo cudownego Pana Kota, nie mogę oderwać od niego wzroku, JEST TAK WSPANIAŁY♥
OdpowiedzUsuńtak bardzo tęsknię za moim własnym Futrzakiem