12 grudnia 2013

Terapeuta

Tak to Andrzej, Rudy Kot Andrzej. Tak, on śpi u mnie na kolanach.



Przyszedł sobie, ułożył się wygodnie i tak siedział. Aja siedziałam razem z nim.



Czyli Andrzej z czasem robi się coraz bardziej kotowaty i tego bardzo się cieszę. Chociaż nie przeszkadza mi to, że nie jest on takim  mruczkiem na kolanach. Ma ten swój rudy, niezależny charakterek. Niemniej jednak lubię takie chwile.

Do tego koty mają zbawienny wpływ na zdrowie człowieka, więc aby takich chwil spędzonych z kotem było jak najwięcej.

A tu właśnie bardzo ciekawa audycja - o felinoterapii, czyli leczeniu kotem. O tym że koty mają pozytywny wpływ na zdrowie ( i psychiczne i fizyczne) nie muszę nikogo przekonywać. W audycji pięknie opowiadają o kotach i ich mocy. I dowiedziałam się, że rude koty szczególnie poprawiają nastrój panom. Mogę powiedzieć to prawda, ale mój rudzielec poprawia humor też  mi:)
Bo jak nastrój ma być zły gdy widzi się przed sobą taką ładną łapkę ;)


Nawet jak zajmie Andrzej laptop. Bo było tak: ułożyłam się wygodnie z laptopem, wstałam na minutę po herbatę, a kot w mgnieniu oka zajął laptop. Laptop stał na dywanie, w nowym miejscu ale zadziałał radar Andrzeja, szybko namierzył gdzie jest jego ulubione miejsce i w mgnieniu oka znalazł się na klawiaturze.

I jak tu się nie uśmiechnąć do takiego kota ;)

43 komentarze:

  1. Teraz dla równowagi napisz o tych momentach, gdy chcesz go zamordować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O takich momentów też jest sporo ;) Masz rację, o tym też wypada napisać :)

      Usuń
  2. Wiele bym dała aby Nitka tak przyszła do mnie na kolana niestety nic z tego woli Michała bo ma większe z moich się zsuwa jej dupeczka ;) za to rano przychodzi mi mruczeć do ucha i tulić się co jest urocze ;) oczywiście ma to na celu nakarmienie jej szarego futerka ;)

    pozdrawiamy Was ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, celem nakarmienia koty potrafią być na prawdę milusie ;)

      Usuń
  3. Wpływ na zdrowie? Polemizowałabym, ale na samopoczucie i poprawę nastroju w długie, zimowe wieczory - z pewnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może bezpośrednio nie ma wpływu, ale jak jest dobry nastrój to i zdrowie lepsze :)

      Usuń
  4. Andrzejek jest cudowny, taki przystojny i przytulaśny (czasami, jak nie ma szajby akurat; Aniu wiesz, co mam na myśli, koty czasami szaleją na potęgę ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem dokładnie, Andrzej to czasem biegająca torpeda, potrafi nieźle narozrabiać czasem ;)

      Usuń
  5. O tak kototerapia jest czasem zbawienna dla zdrowia! :) Śliczny ten Twój Andrzejek! :* a chwil;e z kotem na kolanach są wspaniałe :) Ja często zastygam z bezruchu, aby kota przypadkiem nie spłoszyć z kolan :) i też tak sobie siedzimy i rozmyślamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też siedziałam prawie bezruchu, żeby mi nie uciekł :)

      Usuń
  6. Fajne jest to, że pozwalasz mu być po prostu sobą. Ale życzę wiecej tych chwil czułości, bo to jest... cudowne. Ja mam na co dzień największego terapeutę, jakiego mogę sobie wyobrazić - jest nim Amando. Uwielbiam wspólne pobudki, zatapiać się w tym rozmruczanym futrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amando nawet imię ma takie rozmruczane, taki kot to prawdziwy terapeuta :)

      Usuń
  7. no jaki kochany! leży tak samo jak u mnie Witek...te rude typy tak mają :D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rudzielce mają ze sobą coś wspólnego, nie tylko kolor :)

      Usuń
  8. oo jakie kochane :). to jest właśnie cecha, której nie ma żaden pies :>

    OdpowiedzUsuń
  9. Andrzeju jest z Ciebie koci model pierwsza klasa!
    Mój tak nie pozuje :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzej taki model, że nawet nie wie że ma tyle zdjęć ;)

      Usuń
  10. Andrzej na klawiaturze mnie rozbroił, taki zadowolony jakby co najmniej siedział na tronie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. ale on duzy! zajal cale kolana , super grzejniczek w zimowe wieczory... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, szkoda że tak za często nie przychodzi :)

      Usuń
  12. Słuchałam tej audycji, o czarnych kotach też bardzo pozytywnie mówili :-) Andrzej pięknie się prezentuje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O czarnych nawet najlepiej :) I jeszcze białe - że są bardzo spokojne.

      Usuń
  13. Po pierwsze: kot A. traktuje Twojego laptopa jak stary, kaflowy piec :D
    Po drugie: widok zasypiającego kota A. nasuwa mi taką myśl: a może on sobie właśnie strzelił kielicha :D?
    Po trzecie: urojony piec + strzelony kielich = kot A. ma odjazd w marzenie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkryłaś tajemnice Andrzeja, a on pewnie skrzętnie je ukrywał ;D

      Usuń
  14. Moja oba ładują się na mnie gdy tylko sie położę:) Duży ( 7 kg żywej wagi) kładzie się na brzuchu a mały na nogach i jestem unieruchomiona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to masz nieźle ;) Koty rządzą i trzeba siedzieć z nimi, nie ma wyjścia :)

      Usuń
  15. Czy to audycja z radiowej Trójki? Bo nie mam możliwości odsłuchania teraz. Jeśli tak, to ją słuchałam w pracy i zgadzam się całkowicie. Buziaczki w te piękne różowo-rude łapeczki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :) Wtorkowa "Instrukcja obsługi człowieka" :)

      Usuń
  16. Nie ma to jak okłady z kota i rozbawianie przez koty :-)) Uwielbiam to !
    A swoją drogą to jak mój rudy wejdzie mi sam na kolana zaraz o tym napiszę ;)
    Kiedyś jak był jeszcze mały to mu się zdarzało wejść ,zwłaszcza jak już na kolanach był Filip ,a potem mu przeszło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te rudzielce takie bardziej niedotykalskie :O Andrzej też jak był mały lubił na kolanach siedzieć, przytulał się, a teraz to święto prawie jak zawita na kolana :)

      Usuń
  17. U nas Arek też kocha wchodzić na laptopa :) a czasem to nawet siedzi i obserwuje jak myszka macham :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Twój Andrzej jest prześliczny! Ja zawsze marzyłam o rudym kotku. Zresztą, o jakimkolwiek :P Ale w dzieciństwie tata nie chciał się zgodzić na kota, ze względu na to, że od zawsze naszym wiernym towarzyszem był owczarek, który za kocimi "przyjaciółmi" nie przepada :D A gdy dorosłam, ta pasja do psów została we mnie, więc kota jak nie było tak nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem psy potrafią się zaprzyjaźnić z kotami, spróbuj kiedyś ;)

      Usuń
  19. Andrzej jest the best, ja na poczatku myslalam aby zrobic bloga o moim kocie, ale obawialam sie ze to bez sensu i kto to bedzie czyta, ale jak patrze na twojego Andrzeja to jest genialny pomysl on jest bajeczny ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty mają wielbicieli, spróbuj ze swoim to się przekonasz :)

      Usuń
  20. Przy takim leżonku najgorsze jest wbijanie pazurów w nogi albo w klatę :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Mój Lemon uwielbia wylegiwać się na moich kolanach. Czasami siadam na 5 min a on już się ładuje na kolana, potem naprawdę nie mam sumienia go z nich zrzucać... jednak czasami nie mam wyjścia.. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)