Weekend i czas bycia kotem z kotem minął.
Andrzej czas spędził albo na spaniu albo na miauczeniu. Włączając w to jeszcze przerwy na zabawę i jedzenie.
Chodzi i miauczy prawie cały czas. Nigdy aż tak rozmowy nie był. A teraz koncerty jak się patrzy.
I odkryłam chyba już powód miauczenia. Nie są to spacery na szelkach po zielonej trawce. Andrzej ukochał całym sercem ucieczki na klatkę schodową.
Teraz dosłownie każde otworzenie drzwi kończy się pościgiem za kotem. Do tej pory Andrzej wychodził na klatkę, ale zawsze lekko przestraszony, trzymał się blisko drzwi, chodził przykulony i cały czas patrzył czy ktoś go pilnuje. Na każdy niepokojący dźwięk uciekał do domu. Wyglądało na to że klatki schodowej nie pokocha. Czasami nawet otwarte szeroko drzwi go nie interesowały. Po prostu od czasu do czasu wycieczka krajoznawcza, która dosyć szybko się znudziła.
Teraz jak już uda mu się wyjść to całkiem wyluzowany spaceruje, nie boi się windy (a wcześniej jak słyszał że jedzie to uciekał), nie boi się innych ludzi, a nawet zamkniętych drzwi. Wcześniej wystarczyło przymknąć drzwi, a Andrzej natychmiast czekał żeby go wpuścić.
Teraz wychodzi i jest spacer pełnym rudym pyszczkiem. Tylko szkoda że tak głośno domaga się tych spacerów. I ucieka zawsze, a praca nie poczeka. I trzeba go pilnować, bo przecież nie zostawię go samego.
Ale za to jaki zadowolony po takiej wyprawie. Tylko miauczy jeszcze bardziej, więc może nie powinnam go wypuszczać. Bo się za bardzo przyzwyczaił.
I zbieram się do wiosennych porządków. I jedynie o kota martwić się nie muszę. Sama prawda:
obrazek stąd |
widocznie idzie wiosna i to na całego, koty się budzą do życia (mój ponoć też jakiś pobudzony po domu biega) :D
OdpowiedzUsuńTo już wiosna na pewno :)
UsuńMusisz się zastanowić czy go wypuszczać i czy będziesz miała czas go pilnować. Jak nie to lepiej go przetrzymać w domu i za jakiś czas zapomni :)
OdpowiedzUsuńChyba tak zrobię, bo inaczej to będzie chciał wychodzić cały czas:)
Usuńminy Andrzeja są niesamowite :)
OdpowiedzUsuń:) Ja zawsze myślę że on się tak uśmiecha do zdjęć ;)
Usuńdokladnie:)
UsuńWidać, że Andrzej czuje wiosnę i swobodę. Śliczny jest, więc go pilnuj, żeby się nie "zawieruszył" :)
OdpowiedzUsuńPilnuję jak oka w głowie :)
UsuńIdzie wiosna! Pod oknem dwa dzikusy pięknie koncertowały pół nocy, a domowe latały po parapetach przerażone wrzaskiem.
OdpowiedzUsuńNa 3 koty sam myje się tylko srebrny. Pozostałym nie przeszkadza nawet pasta na kłaczki na łapkach. Rekordowo brudaska chodziła trzy dni ze stopą w tej paście. Za to rudy do tyłka nie dosięga i trzeba mu pomagać.
Podważam teorię z ostatniego obrazka ;)
A to masz ciekawe przypadki :) Albo takie leniuszki ;)
UsuńTak patrzę i patrzę, ale ten Andrzej wielki już, kocisko z niego na schwał :))
OdpowiedzUsuńtrochę gigant z niego ;)
UsuńAle Wam dobrze... błogostan na pyszczku Andrzeja mówi wszystko.
OdpowiedzUsuńU nas mamy pucmistrza pierwszej kategorii. Uwielbia się myć. :-)
Koty chyba większość czasy spędzają na myciu i na spaniu :) Czyścioszki :)
UsuńJak już raz poczuł ,że może wychodzić, to będzie prosił o wypuszczenie i uciekał coraz dalej i dalej...
OdpowiedzUsuńTu masz rację, tylko jak go teraz oduczyć że jest inny świat poza domem.
UsuńI nasz rudzielec ciągle pod drzwiami stoi, żeby uciec;-) I rozgadał się także - może to wiosna wzywa:-)?
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej :)
UsuńJa mimo wszystko swojego kota myłam:) Później suszarką suszyłam i owijałam w ręcznik,a później w koc:) Kot był zadowolony i ja też bo był czysty:)
OdpowiedzUsuńAndrzeja też kilka razy pod prysznicem myłam, ale to w lecie jak upały były. I nawet to lubił :)
UsuńZdecydowanie poczuł wiosnę w serduchu :)
OdpowiedzUsuńAndrzej ma cudowne sielskie życie na kolankach. Dobrze, że na spacerech jest mu już lepiej - dobra socjalizacja.
OdpowiedzUsuńAndrzej śpiący na kolanach jest totalnie rozczulający :-)
OdpowiedzUsuńTe rude tak mają ;))
OdpowiedzUsuńNasz też zawodzi pod drzwiami na korytarz i uwielbia tam spacery. Ale staram się nie wypuszczać , bo zauważyłam że im więcej był wypuszczany tym częściej darł japę pod drzwiami ;)
Fajny nakolankowiec z niego :-)
To pewnie i tak Andrzej ma - im częściej wychodzi tym bardziej płacze pod drzwiami i chce więcej.
UsuńBędzie Ci się darł coraz częściej :P Moje tak mają z wyjściem na dwór, jak była zima i z nimi nie wychodziłam to się przez 3 dni darły prawie non stop, dopiero później zapomniały :P
OdpowiedzUsuńTo i Andrzej musi zapomnieć że coś więcej jest za drzwiami :)
UsuńMój Lemon ucieczki na klatkę uwielbia. Człowiek wchodzi po pracy zmęczony z zakupami a on między nogami przeskakuje i w nogi. Wyskakuje na klatkę niczym z torpedy biegnie na ostatnie piętro i.... zaczyna wyć na całe gardło. ... jak go chce zabrać do domu to zaczyna się gonitwa po klatce. Ja bym nawet mu pozwoliła pochodzić pp tej klatce jednak przez to jego wycie boje się że wkurzy za bardzo sąsiadów ;-)
OdpowiedzUsuńA to cwaniak z niego ;) Ma pewnie niezłą zabawę przy tym :)
UsuńMój Fiodor również poczuł wiosnę i też trzeba go pilnować, bo spacerki na klatkę zaczynają być jego rytuałem. Kiedyś tak się rozpędził, że przebiegł do drugiej klatki i dopiero tam dał się złapać. Za to wieczorami dla odmiany zaczyna swoje śpiewy pod drzwiami, no cóż, taka kocia natura .... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKocia natura która cieszy się na wiosnę w ten sposób ;)
UsuńŚwięta prawda, przypomniałaś mi o konieczności zrobienia wiosennych porządków... ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, porządki wiosenne czekają i na mnie :)
UsuńLenie, powinny nam pomagać w porządkach.
OdpowiedzUsuńA z tym wyciem, to pozostaje mi tylko współczuć. Nie trzeba było przyzwyczajać kotka. ;)
Sam się przyzwyczaił bo odkrył drzwi :) Ale już moja w tym głowa żeby teraz się odzwyczaił ;)
Usuńhaha sam osie umyje :D
OdpowiedzUsuńAndrzej odkrył siłę miauczącego terroru ;-)))
OdpowiedzUsuńwie jak złamać serca i zrobić to co on chce :)
Usuńooo.. ależ śpioszek! :) Wygląda uroczo jak tak śpi... :)
OdpowiedzUsuńZ tym myciem to prawda na kota zawsze można liczyć. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest ten kot, sama słodycz.
Kot Andrzej po popularności widzę, ze to już celebryta! ;)
OdpowiedzUsuńDrzwi zamknięte przed kotem (a te na klatkę schodową zamknięte są !) to przecież skandal :)
OdpowiedzUsuńI jak tu sobie poradzić z "kocią ciekawością" ? A może dzieje się tam coś ciekawego ?
Moją Tygrysię długo musiałam pilnować w drzwiach ale już jej przeszło, może balkon okazał się ciekawszy ?