20 marca 2014

DIY dla kota

Do It Yourself, czyli zrób to sam - ostatnio wszędzie jest modne. Ja specjalnych uzdolnień nie mam, ale nieustannie podziwiam wszystko, to co ludzie potrafią zrobić ze zwykłych rzeczy. Ale mam kota, więc czasem warto trochę pokombinować.




I zrobiłam zabawkę - prosta rzecz a ile zabawy :) Potrzebne:
  • papierowa rolka 
  • worek 
  • sucha karma lub przysmaki
  • ewentualnie gumka recepturka żeby wszystko się nie rozpadało
  • kot


Działa jak kula-smakula. Czyli kot MUSI się ruszyć, żeby zjeść. Co prawda nie ma wielkiego polowania i biegania za chrupkiem, ale jedzenie nie jest podane w miseczce.


Andrzej trochę kombinuje, żeby zjeść - łapie w łapki, próbuje przetoczyć rurkę, przenieść, pogryźć, popchnąć łapą, odwrócić... wszystkie chwyty dozwolone.

A nawet można staną prawie na głowie. Nie ma łatwo, w sam raz żeby kot trochę się zmęczył, pomyślał i w nagrodę za ładne "polowanie" coś schrupał.


I sprawdza się to co zawsze u kotów - najlepsze są zabawki, które nie są kupione, ładne, kolorowe, tylko te papierowe, szeleszczące, najlepiej z rynku wtórnego.


I jeszcze mała relacja z zabawy:

37 komentarzy:

  1. Fantastyczny pomysł!
    Masz rację, najlepsze zabawki dla kota to takie, które zrobione są z niczego :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł - muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuje, kotom się spodoba bo w końcu jest tam jedzenie;)

      Usuń
  3. Najlepsze są takie samodzielnie zrobione zabawki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No bo najlepszą zabawką jest to, co nie powinno być zabawką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, koty potrafią być pomysłowe i bawić się wszystkim ;)

      Usuń
  5. u nas rekordy bije kulka z folii aluminiowej :D szaleństwo po prostu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. mojemu wystarczy zwinąć woreczek w kuleczkę i to jest zabawka numer 1! Tak mało wysiłku, a tyle radości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też Andrzej lubi ;) Kuleczki wszelkiego rodzaju, byle było lekkie i szeleściło :)

      Usuń
  7. Aniu, nie boisz, że Andrzej może połknąć kawałki folii?
    Spryciarz z niego, nie ma co :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, bo to taka zabawka w sam raz na jeden raz - więc ja zrobię zabawkę, Andrzej się pobawi, zje chrupki i zabieram. Mam oko na niego :)

      Usuń
    2. Super pomysł, ale dobrze, że Andrzej bawi się pod Twoją kontrolą. :)

      Usuń
    3. Tak, pilnuje, za dużo ostatnio czytałam o przypadkach, że kot coś połknął czy zjadł coś takiego.

      Usuń
  8. Moje by to rozwaliły za pierwszym razem, za to dobrze się sprawuje płaski karton z dziurami na łapki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ciekawe! Płaski karton z dziurami na łapki? Jak to zrobić? Muszę takie coś dla Andrzeja wykombinować :)

      Usuń
    2. Można nawet nic nie robić. Filemonowi spodobało się takie coś: http://odbazyla.blox.pl/html/1310721,262146,20.html?23

      Usuń
    3. Przemku, po otwarciu linku nie wyświetla żadnego postu :( Możesz podać datę publikacji? Poszukam w archiwum.

      Ania - czasem zamawiam coś płaskiego, np. kosmetyki czy książkę i nie dostaję w kopercie, tylko małym kartonie. Wycinam dziurę w każdym boku, wsypuję do środka chrupki i patrzę, jak kot się męczy ;) Teraz walka jest nierówna, bo Bury ma dłuższe łapki,

      Usuń
    4. Przepraszam. Nie wiem czemu tak się dzieje. Post jest z 23 stycznia 2012.

      Usuń
    5. Pomysł z pudełkiem po jogurtach wykorzystam na pewno, dzięki Przemek :) A płaskie pudełko tez fajny pomysł, tylko niech takie znajdę i Andrzej będzie miała zabawę :)

      Usuń
  9. Niesamowity pomysł! Choć pewnie będę musiała użyć podwójnej folii. Jestem pewna że moim futrom się spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, koty lubią takie szeleszczące zabawki, a jak jest jedzenie to tym bardziej :)

      Usuń
  10. Takie nic, a radochy co nie miara;):)

    OdpowiedzUsuń
  11. O , przegapiłam nową zabawkę :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabawka już całkiem popsuta, ale będą nowe wersje :)

      Usuń
  12. Bardzo fajne :), ja ostatnio testuję karton z dziurami, do którego wrzucam smakołyki... Mały Kot wkłada cały łepek do dziury, Urwis elegancko sięga łapką, ale oba koty mają zajęcie... (na 5 minut).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh, to długo ;) Ale wykorzystam pomysł i Andrzejowi też taki karton zrobię, ciekawe ile mu zajmie czasu :D

      Usuń
  13. No i kociak ma radochę, super! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. super pomysł:) podeślę pomysł moim znajomym posiadaczom kota, ale myślę, że ten pomysł zadziałałby też na mojego królika:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Super sposób na kreatywność.
    super!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)