Bo chłopaki trochę się za sobą stęsknili, więc zabawa jest na całego, a nawet walka - zęby, pazurki, ręce i łapki - ja tak się bawić nie umiem (a raczej się boję).
Przegrałeś rudzielcu!
Andrzej się z przegraną pogodził, chociaż na początku był FOCH
A potem już tylko grzeczna drzemka - w końcu trzeba zebrać siły na kolejne harce, zabawy, miauczenie pod drzwiami i pokazanie kto tak na prawdę jest kotem numer jeden w domu!
No co? Śpię, to mi nie przeszkadzaj.
A tak to wygląda - siedzę tylko tak trochę, bo kot też siedzi. No cóż, w końcu jest kotem, więc ma prawo.
obrazek stąd |
Ha ha fajna zabawa - też bym się trochę bała :)
OdpowiedzUsuńJa się boję - zęby to nie byle co ;)
UsuńAndrzej w roli drapieżcy. ;) Pierwsze zdjęcie jest genialne.
OdpowiedzUsuńhttp://xiness.blogspot.com/
Bo trochę drapieżca z niego jest ;)
UsuńZawsze tak siedzę, a jeśli siedzę normalnie to któreś futro i tak wpycha się za mnie na fotel! :)
OdpowiedzUsuńI pewnie za każdym razem im się udaje? :)
UsuńFajnie by sie bawiły dwa kotecki :-)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, tylko żeby przekonać tego kota największego do tego :)
UsuńKtoś musi w domu rządzić :)
OdpowiedzUsuńOszsz ja też tak siedziałam z Czekoladką przez jakiś czas :-)))
OdpowiedzUsuńPiekny ten Andrzej oj piękny :-)
To Czekoladka też taki gryzoń? ;)
Usuńodkąd nie pracuję zbytnio nie przeszkadzają mi poniedziałki
OdpowiedzUsuńBo poniedziałki kojarzą się tylko z jednym, a przecież to dzień jak co dzień :)
UsuńIle grozy w tych pozach, ja też bym się bała andrzejowych kłów :))
OdpowiedzUsuńTak, kły ma niczego sobie, więc ja ich unikam :)
UsuńTygrysek :-D Miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuń:) Tygrys nawet, bo potrafi nieźle ugryźć;)
UsuńAle ma legowisko:)
OdpowiedzUsuńUlubione, bo kartonowe pudło :)
Usuńale z niego puchatek :) mój królik też jest bardzo drapieżny, jak się boi, bo np. robi się zbyt szybkie ruchy to od razu atakuje, na szczęście już się trochę zestarzał i jak gryzie to tak "na niby" ale jak był mały to gryzł do krwi :D:D
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy Andrzej tak dorośnie :)
UsuńJa tam lubię poniedziałki :)
OdpowiedzUsuńBo poniedziałki też są fajne :)
Usuń3 i 4 zdjęcie najlepsze!!:):)
OdpowiedzUsuń;) Andrzej dziękuję :)
UsuńMęski zapasiki są też potrzebne ;-)
OdpowiedzUsuńAle Ty Aniu możesz się podobnie bawić z Andrzejem ubierając na rękę jakąś dużą rękawicę, np. kuchenną :-)
Ale z niego rudy śliczniak!!!
Obrazek taki prawdziwy :-)
To jest pomysł, bo samej ręki mu nie dam :)
UsuńWspaniała kicia! :D
OdpowiedzUsuń:) Wspaniała, tylko gryzoń;)
Usuńjaki cudowny kotek!
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję :)
Usuń
OdpowiedzUsuńRozwala mnie Andrzej za każdym zdjęciem:)
A już foch - to rewelacyjny:)
Foch był najprawdziwszy na świecie :)
UsuńJuż czuję moją bolącą rękę po takiej zabawie :D Kot przecudny, świetny rudzielec, pomysł na bloga też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPoniedziałkowy Andrzej ;)
OdpowiedzUsuńu mnie identycznie wygląda siedzenie na krześle. Kot jest po prostu wszędzie :D i wgryza się podobnie :P
OdpowiedzUsuńTa mina, kiedy przegrał waszą mini-walkę- bezcenna :D
OdpowiedzUsuńJa się z moim tłukłam jak był mały albo jak obcięliśmy mu pazury, bo teraz jak ma długie to zakleszczy się w rękę i po zabawie ;D
OdpowiedzUsuń