Andrzej obserwuje i rozkoszuje się świeżym powietrzem.
Albo leży jak kot - bochen - zawsze się śmieję wtedy i mówię że kot wypieka się w słońcu na piękny, rudy bochenek :)
Ogólnie Andrzej lubi udawać że jest pieczywem. Czasem bochenek udaje że jest świeżym, wypieczonym rogalikiem...
albo długa bagietką.
Ale w każdej wersji jest do schrupania.
A na koniec - prawda że koty są wszędzie i wszystko domu jest kotem? :)
Obrazek stąd |
słodziak :) zupełnie jak mój Klakier :) sa tacy podobni do siebie :)
OdpowiedzUsuńBliźniacy :D
UsuńAndrzejek jest słodki zawsze i wszędzie :))
OdpowiedzUsuńFaktycznie jak do schrupania! Kot mojej koleżanki też lubi bochenkować, ale w przeszłości miał złamaną łapkę. Więc gdy leży zwinięty, to prawa łapa na całą dłuuugość wyciągnięta. Zabawnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńTo musi być śmieszne, ale jakoś kot musi sobie radzić ;)
UsuńRzeczywiście Rudy przypomina pieczywo, kolor ofutrzenia jest jak bułeczka z białej mąki :)
OdpowiedzUsuńPewnie,że do schrupania, słodziak jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńRudziaki są super - pozdrowienia dla Andrzeja :)
OdpowiedzUsuńTo łapanie powietrza w nosek jest przeurocze.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście słodziak do schrupania z Andrzejka. :)
U mnie słońce dziś cały dzień.
OdpowiedzUsuń