31 lipca 2014

Coś dla ochłody

Upały dokuczają nadal - gorąco, nic się nie chce a Andrzej głównie śpi.



O zabawie i bieganiu nadal można zapomnieć, chociaż wieczorami, późną nocą i nad ranem - Andrzej wykazuje większą ochotą na szaleństwa.

Drapak też (jeszcze) nie zdobył uznania Andrzeja, ale przynajmniej na nim siedzi. Czasami (oczywiście pod moim czujnym okiem) drapak stoi na parapecie. Andrzej ma wtedy lepszy punkt widokowy i szersze horyzonty.


I tak sobie wygląda, obserwuje i wietrzy rude futro, którego wszędzie bardzo dużo ;)

Mam czasem wrażenie że tak to wygląda:
Obrazek stąd
Zainspirowałam się zdjęciami Ryśka i Marchewki na Instagramie i też zamroziłam dla Andrzeja kocie lody - czyli tuńczykowa Cosma z wodą.

Oczywiście od razu uspokoję - wiem, że koty nie powinny jeść nic prosto z lodówki,a tym bardziej z zamrażarki. A jak karma - najlepiej w temperaturze pokojowej.

Oczywiście, zanim Andrzejowi dałam trochę kociego loda do polizania, trochę go podtopiłam - więc nie był tak bardzo zmrożony. Andrzej trochę powąchał, trochę polizał i mam nadzieję lekko ochłodził. A schłodzona Cosma smakowała, i nic rudzielcowi nie zaszkodziło, więc kocie lody się sprawdziły.

W ramach lodowego chłodzenia dorzucam też czasem do miseczki z wodą kostkę lodu - więcej jest zabawy i chlapania, ale na upały w sam raz. Jakoś radzić sobie radzić trzeba, bo póki co upały nie odpuszczają. Chociaż są podobno takie miejsca gdzie wieje i pada - nie wiem co lepsze latem. A jak pogoda u Was?
Pozdrawiamy Was wszystkich gorąco z rozgrzanej słońcem stolicy :)

30 komentarzy:

  1. A mój sierściuch przez te upały porzucił łóżko, leży na TWARDEJ (!) podłodze. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas to samo. Dziubul głównie śpi. Mało je i pije. Jako zachętę do picia wrzucamy do kubka wody kostkę lodu.
    Niech te upały się już skończą.
    Miziaki dla Andrzejka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, upały nie odpuszczają, lato pokazuje co potrafi ;)

      Usuń
  3. U nas duszno, ale już drugi dzień popołudnie jest deszczowe:) Kociek w dzień śpi, ale, że on zawsze pieruńsko aktywny, to budzi mnie o czwartej nad ranem i wtedy, w chłodzie, zaczyna szaleć, i tak z małymi przerwami świruje prawie do południa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deszczowego popołudnia zazdroszczę, bo u nas tak gorąco że nie ma nawet chwili oddechu od tego. Andrzej też w nocy bardziej aktywny, ale bawi się sam ze sobą na szczęście.

      Usuń
  4. a nasza Chrupka uwielbia chować się w pościel :) Klakier ucieka tam, gdzie chłodniej, a ona szuka koca, kołdry czy choćby zwykłego ręcznika i zakopuje się w nim :) jej chyba upały nie dokuczają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne, ale może tak lubi, może w takim cieple jest jej chłodniej ? ;)

      Usuń
  5. Nooo futerko grzeje :)) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To dobry pomysł - muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podaję teraz kotom lekko schłodzone puszki, zalewam wodą. Żaden nie miał problemów z brzuszkiem, za to chętnie jedzą. Męczą się bardzo, zwłaszcza ten w kubraku i bandażach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, nawet nie ma jak się schłodzić, bo musi być dodatkowo ubrany, biedaczysko.

      Usuń
  8. O rany, te kocie lody to jest genialny pomysł! Muszę tak spróbować z moimi futrami... Ciekawe czy im zasmakuje. :)
    U mnie pomysł z kostką lodu nie do końca wypalił, bo rudy błyskawicznie wyłowił i najzwyczajniej w świecie... schrupał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak kostkę lodu schrupał, bo lody też mu zasmakują :)

      Usuń
  9. kocie lody-świetny pomysł:)
    Drapak znalazł widzę nowe zastosowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehehe, tego się nie spodziewałam - Andrzej jedzący lody :D Super! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny pomysł z tymi lodami :) Kociego futerka niestety wszędzie, zawsze pełno xd Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. A taki prosty pomysł, też dopiero teraz je zrobiłam :)

      Usuń
  13. koci lód? pierwszy raz widzę! muszę zrobić swojemu rudzielcowi :) (też mam wrażenie że Franciszek pod moją nieobecność zrzuca z siebie sierść w ten sposób) xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się wydaje - że koty tą sierść rozrzucają i zostawiają specjalnie ;) Wszędzie gdzie tylko się da :)

      Usuń
  14. A ja dla ochłody daję czasem mięsko dopiero co rozmrożone ;) Niektóre kawałki są jeszcze lekko twarde. Też dobre lody ;))
    Myślę że takie atrakcje w te upały nie zaszkodzą.
    Z tą sierścią to zapewne prawda ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mięsko też dobry pomysł. A w taki upały trochę chłodniejszego jedzenia może tylko pomóc przetrwać :)

      Usuń
  15. :), z sierścią nieźle :). O kocich lodach bym nie pomyślała :D. Ciekawy pomysł.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy z Andrzejem za każdy komentarz i odwiedziny na blogu :)