Tu też - król na swoim tronie, bo jakby mogło być inaczej - torba nie może stać pusta. I długo nie stała.
Praktycznie nie minęła minuta odkąd postawiłam ją w pokoju - a Andrzej od razu do niej wskoczył. Nie zastanawiał się długo.
Nie wiem co takiego jest w kartonach i torbach, że zawsze przyciągają koty. Niezależnie od rozmiaru, materiału, koloru - kot i tak zawsze tam trafi.
A tak Andrzej siedzi bezinteresowanie przy stole. Wcale nie dlatego że tam leży kurczak. I ani odrobinę nie liczy na smaczny kąsek.
Czekał cierpliwie i kulturalnie, z bardzo wyczekującym i sugerującym spojrzeniem.
Można nawet powiedzieć, że hipnotyzował kurczaka spojrzeniem, I mogę zdradzić że dostał maleński kąsek. Złamałam swoje postanowienie o nie podjadaniu przez Andrzeja, ale ciężko mu odmówić... ;)
I wracając do tematu urządzania mieszkania jeszcze taki koci pomysł na drzwi. Prawda, że fajny? :)
Obrazek stąd |
O rany! Genialne te drzwi! chyba przerobię tak swoje do pokoju :D
OdpowiedzUsuńU mnie też wszystkie torby są od razu "pełne" kota. Śmieję się wtedy, że udane zakupy miałam.
Z kotami każde zakupy udane ;)
UsuńDrzwi świetne :) Fajny łasuch.
OdpowiedzUsuńMały, rudy głodomorek. :-)
OdpowiedzUsuńDrzwi są purfekcyjne. :-)
Dobrze napisane, purfekcyjne :)
UsuńNo tak, wszak torby to, zaraz po pudłach, ulubione miejscówki kocie ;) U nas właśnie dzisiaj też pojawił się post z torbą :D
OdpowiedzUsuńPomysł z kocimi drzwiami - rewelacja :)
OdpowiedzUsuńNo przecież taka wspaniała torba nie mogła się zmarnować :-)
OdpowiedzUsuńPomysł na drzwi rewelacyjny :-)
No nie mógł Andrzej przegapić takiej okazji ;)
UsuńKto to tak się znęca nad kotkiem ??
OdpowiedzUsuńSumienia nie macie :-)))
Hah, troszkę wyprosił swoim błagalnym wzrokiem ;)
UsuńKażdy kot kocha torby i kartony :P Pomysł na drzwi genialny! :)
OdpowiedzUsuńJak majka wlazi do torby to ja nosze w niej po domu- lubi to...
OdpowiedzUsuńJak koteczkowi moznaby bylo odmowic kurczaczka;-)
O to i Andrzeja spróbuje ponosić, ciekawe czy mu się spodoba :)
UsuńIm większa? Ojej a u mnie to im mniejsza tym lepsza:p
OdpowiedzUsuńChcę takie drzwi :) Ale Andrzej miałby frajdę :)
OdpowiedzUsuńKochany, ciekawski Andrzej:)
OdpowiedzUsuńBo to kot, ona już tak ma :)
OdpowiedzUsuń100% reklamówkowo-torbowo-kartonowego kota, słodziak :D
OdpowiedzUsuńTo jest dziwne, że koty tak chętnie pakują się w torby i pudełka. :) A mój dziś kuleje nie wiadomo dlaczego. :(
OdpowiedzUsuńMoże gdzieś źle stanął, uderzył się - mam nadzieję, że szybko przejdzie kontuzja.
UsuńKot mojej przyjaciółki tak się kiedyś zagrzebał w jej sportowej torbie, że dopiero przy drzwiach, wychodząc na siłownię, zorientowała się że ma kota w środku... :D
OdpowiedzUsuńHaha, dobrze że się zorientowała, bo kot na siłowni to by było coś ;)
UsuńMiny Andrzeja - bezbłędne :D Pan i władca w swoim worku :)
OdpowiedzUsuńMina władcy, fakt, ale przy kurczaku już jakby mniej zdecydowana ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak już myślę, że przy kurczaku już taka bardziej błagalna ;)
UsuńWidać ma z tego frajdę.
OdpowiedzUsuńDumny prawie tak samo, jakby wlasnolapo mysz upolowal :)
OdpowiedzUsuń